*Zapomnij (akcja sprzed kilku dni)*

Mamy sobotę wieczór, żona wraca później z pracy, niż zwykle. Daje mi torbę z markową nazwą.
- To dla ciebie – oznajmia.
Okej – dziwne to w chuj – oglądam sprawunki. Spodnie dresowe i kurtka.
- O, serio pomyślałaś o mnie i mi to kupiłaś?
- Tak. Nie idź z kumplami na piwo, bo masz czystą kartę.
Przy okazji dostrzegam trzy inne markowe torby – rzeczy dla niej.

Kurwa, sprawdzam – faktycznie, cztery tysie mniej. Na koncie 0,64gr.
Umawiałem się z kumplami na piwo od trzech miesięcy. FFS!
Nakupiła ciuchów za 4k żebym nie wyszedł na piwo O.o

*Prognoza pogody*

Mam porannego drągala. No każdy facet ma. Ja mam potrójnego: bo żona seksi, dawno nie drągałem, i ogólnie dziury szukam w całym.
Więc budzę się rano, drągal jest, idę do łazienki. Tam żona w negliżu, więc prezentuję jej drągala.
- O, żesz ty w mordę, ale kolos – mówi żona
- I co z tym zrobisz? – pytam.
Powiesiła mi na fiucie szlafrok.

Wzwód: -20, chęci –30, w przyszłym tygodniu pogorszenie pogody.
Szlafrok opadł.

*Koń nie wali królowej*

Gramy w szachy. Codzienność, ale moja luba jakby nie ma humoru. Tak czy siak – gramy, ja wykonuję ostatni ruch i jest Szach-Mat. I wtedy moja luba, żoną zwana, mówi, że ostatni ruch mogę wykonać sam. To się pytam, o co chodzi?
- Wykonałeś szacha koniem. To masz pro tip na wieczór.

Uuuu, pierwszy znajomy.
Ja miałem jeszcze ciekawiej "mamusia kupiła mi kurtkę, to się odwdzięczyłam i też jej kupiłam"
Za trzecim tak argumentowanym wydatkiem zmówiłem się z kumplem "och, kolega na urodziny podarował mi dysk twardy, a ma urodziny 2 tygodnie po mnie, to też mu taki dysk kupiłem" - oczywiście foch jak skunwiansen, ale chyba załapała, że takie kretynizmy dalej nie przejdą

ocięchuj! 4k na ciuchy za jednym podejściem?!

Ja nie wiem czy przez ostatnie 5 lat tyle wydałem na ubrania...

0,64 gr? Pół grosza z niewielkim naddatkiem? Precyzyjnie działa.

@krzycz22 mogłeś wydać więcej a nie jak kloszard albo pan żul

@krzycz22 Jak jesteś żonaty - to oczywiście ty nie. Ale całościowo rodzinnie...

Kto trzyma tyle kasy na koncie, do którego ma dostęp żona?
Ponadto warto mieć zaskórniaki

To jest przemoc ekonomiczna. Serio.

edit. wyobrażasz sobie, że Twój przyjaciel by ci coś takiego zrobił? Twój partner chyba nie jest Twoim przyjacielem.

"- O, żesz ty w mordę, ale kolos"
Nie powiedziała nigdy żadna żona

@Peppone można też ustawić limity na karcie

Przeczytałam mężowi i doszliśmy do wniosku, że jeśli to naprawdę autentyki, to smutne macie to małżeństwo. Serio współczuję.

@fulmar Jest jej winny 0,36 grosika.

@joemamut żeby mogła sobie jeszcze wypłacić złotówkę?

@zmechu Powiedziała. O pająku.

@krzycz22 A to już wiem, kto mnie pod marketem żebrząc o złotówkę z wózka ....

@Breata Czytasz mężowi JoeMonstera :XD XD XD

btw - nie bierz wszystkiego tak serio

@Shameus

Coś w niej jednak musi być ciekawego, może i dobrego, i na pewno kochasz ją, że to wszystko wytrzymujesz.

Na dzielni mówią, że takim naprawdę poważnym sygnałem o przygasaniu w małżeńskim piecu, jest pisanie o wspólnej małżonków lekturze forumkowych komentarzy, ale kto by tam się ludzkim gadaniem przejmował

Roksa wyszła by taniej, ale teraz to już chyba za późno...

Skąd właściwie utarł się zwyczaj jednego konta z dwiema kartami. To musi strasznie utrudniać zarządzanie domowym budżetem jak człowiek nigdy bez sprawdzenia nie wie ile właściwie ma na koncie pieniędzy.

@jakubfk Z tego samego powodu, z jakiego żona ( kochanka) bierze twoje bokserki, bo tak jej wygodniej

@Gibss najwyraźniej z moim małżeństwem jest coś nie tak. Ponad dekada za nami, a nadal mamy osobne konta i nigdy nie widziałem mojej żony w moich bokserkach.
Nawiasem mówiąc nie byłoby to raczej zbyt wygodne. Zdecydowanie nie plasujemy się w tych samych kategoriach wagowych ;-)

Wziąłbym dwa żonine zakupki, spieniężyłbym w lombardzie i poszedł na umówione wcześniej piwo.