Biegnie pies w zaprzęgu Polskiej Misji Arktycznej i ciągnie spory ładunek. I tak sobie myśli: Po cholerę obszczałem pomnik Kaczyńskiego?!
Poszedł ksiądz do lasu wspierać emigrantów. Idzie, idzie nagle jebs – wpadł w wielki dół. Modli się gorliwie „Boże, szedłem z pomocą, niech moja męka nie będzie nadaremna”. Wtem nad dołem pojawiły się wilki. Ksiądz spogląda w niebo.
- Kurwa, serio?!
Morawiecki pojechał na zakupy. Chodzi po sklepie i patrzy na ceny. Troszkę dziwi się, ile co kosztuje ale wpadł na genialny pomysł. Ochroniarze zgarnęli jakiegoś Kowalskiego z ulicy, przyprowadzili do kasy i premier mówi wprost: „Ty płacisz!”
Żona powiedziała, że mam się do niej zwracać per „najdroższa”. Odpowiedziałem, że żona jest zawsze NAJDROŻSZA.
Teraz mogę nie odzywać się wcale.
W krzyż na górce uderzył piorun, w trakcie modlitwy zebranych wokół niego katolików. Jedni doszukiwali się świętego znaku, inni smutnego zrządzenia losu, jeszcze inni szukali w tym sensu. Jedynie strażacy szukali zwęglonych ciał.
Wchodzi kobieta do salonu Ferrari
- Mam ważne pytanie. Moje nazwisko Kowalska. Czy mój mąż kupił u was samochód?
- Wie pani – odpowiada dealer – to jest ekskluzywny salon, nie zdradzamy tożsamości naszych klientów...
- Pan nie owija w bawełnę!!! Kupił czy nie?!
- Nie mogę tego powiedzieć.
- Słuchaj koleś. Mój mąż wczoraj powiedział komuś przez telefon, że kupił sobie wagon na dziwkę. Musisz mi powiedzieć, czy to Ferrari.
- No, dobra, kupił Ferrari.
- Czerwone?
- Tak, czerwone.
- Kurwa, jak ja go kocham!
Putin wydał rozkaz zajęcia miasta wskazując na mapie wyświetlanej na smartfonie. Po godzinie dostaje raport „Warszawa zdobyta”.
- Jaka Warszawa? – gromi generała – Miał być Charków!
- Pan zaznaczył, my zdobyliśmy...
Putin patrzy znów w mapę na smartfonie.
- O chuj, zapomniałem powiększyć...
Poszedł ksiądz do lasu wspierać emigrantów. Idzie, idzie nagle jebs – wpadł w wielki dół. Modli się gorliwie „Boże, szedłem z pomocą, niech moja męka nie będzie nadaremna”. Wtem nad dołem pojawiły się wilki. Ksiądz spogląda w niebo.
- Kurwa, serio?!
Morawiecki pojechał na zakupy. Chodzi po sklepie i patrzy na ceny. Troszkę dziwi się, ile co kosztuje ale wpadł na genialny pomysł. Ochroniarze zgarnęli jakiegoś Kowalskiego z ulicy, przyprowadzili do kasy i premier mówi wprost: „Ty płacisz!”
Żona powiedziała, że mam się do niej zwracać per „najdroższa”. Odpowiedziałem, że żona jest zawsze NAJDROŻSZA.
Teraz mogę nie odzywać się wcale.
W krzyż na górce uderzył piorun, w trakcie modlitwy zebranych wokół niego katolików. Jedni doszukiwali się świętego znaku, inni smutnego zrządzenia losu, jeszcze inni szukali w tym sensu. Jedynie strażacy szukali zwęglonych ciał.
Wchodzi kobieta do salonu Ferrari
- Mam ważne pytanie. Moje nazwisko Kowalska. Czy mój mąż kupił u was samochód?
- Wie pani – odpowiada dealer – to jest ekskluzywny salon, nie zdradzamy tożsamości naszych klientów...
- Pan nie owija w bawełnę!!! Kupił czy nie?!
- Nie mogę tego powiedzieć.
- Słuchaj koleś. Mój mąż wczoraj powiedział komuś przez telefon, że kupił sobie wagon na dziwkę. Musisz mi powiedzieć, czy to Ferrari.
- No, dobra, kupił Ferrari.
- Czerwone?
- Tak, czerwone.
- Kurwa, jak ja go kocham!
Putin wydał rozkaz zajęcia miasta wskazując na mapie wyświetlanej na smartfonie. Po godzinie dostaje raport „Warszawa zdobyta”.
- Jaka Warszawa? – gromi generała – Miał być Charków!
- Pan zaznaczył, my zdobyliśmy...
Putin patrzy znów w mapę na smartfonie.
- O chuj, zapomniałem powiększyć...
--
I am the law!