Żona rzeźbiarza, a wcześniej oficera, kawalera Krzyża Srebrnego Virtuti Militari Antoniego Miszewskiego, podczas sprzeczki ze służącą usłyszała:
- A co pani taka ważna? Przecież ja także spałam z panem!
..................
Poznański jubiler Wojciech Kruk na otwarcie flagowego salonu swojej firmy przy ul. Paderewskiego zaprosił grono celebrytów. Podchodząc do kolejnych gości doszedł do piosenkarki Urszuli Sipińskiej i powiedział:
- Witam, pani Marylo!
Sipińska zmierzyła go lodowatym wzrokiem i rzekła:
- Maryla jest grubsza.
...................
Jestem przesądny - mówił IGO SYM. Pewnego dnia wybrałem się do jasnowidza. Chciałem żeby mi przepowiedział przyszłość. Pukam do jego drzwi z bijącym sercem i... I co? - ,,Kto tam?" - pyta jasnowidz. Nie odpowiedziałem. Zbiegłem pośpiesznie ze schodów. Jasnowidz, który nie wie, kto stoi za drzwiami, to żaden jasnowidz.
...................
Grał kiedyś w Teatrze Ateneum nieżyjący już dziś i trochę zapomniany aktor STEFAN ŚRÓDKA. Był to tak zwany prawdziwek, to znaczy nie słysząc nigdy o metodzie Stanisławskiego, grał jego metodą. Wszystko musiało być realistyczne. Jak miał kogoś złapać za rękę, to potem tamten miał siniaki od chwytu mocarnych palców pana Śródki. Kiedyś Śródka miał w akcji scenę, w której walił w pośladki Lecha Ordona. Pan Lech był zawsze pulchnym człowiekiem. Oczywiście Śródka nie markował tylko tłukł biednego Ordona tak potężnie, że tamten miał cały tyłek w sińcach. Więc koledzy mówią: - Lechu, włóż sobie pod majtasy patelnię. A potem poszli do Śródki i pytają: - Co tak słabo walisz tego grubasa? Przywal mu zdrowo!
Następnego dnia Śródka tak przywalił, że pękła mu kość.
..................
KRYSTYNA JANDA: (...) Grałam swego czasu Anielę w ''Ślubach panieńskich'' a mój ówczesny mąż Andrzej Seweryn - Gustawa. Nasza córka Marysia, trzy czy czteroletnia, przyszła pewnego wieczoru na ten spektakl z moją mamą. Tak jej się pomyliły rzeczywistości w tym teatrze, że nagle siedząc u babci na kolanach, zapytała:
- Babciu, tatę widzę, mamę też, a gdzie ty jesteś?
....................
Ze strony internetowej KRYSTYNY JANDY: (...) Żarcik o blondynce: - Kobieta prowadząca samochód po Warszawie przekroczyła prędkość. Zatrzymuje ją policjant.
- Przekroczyła pani pięćdziesiątkę. Proszę dokumenty do kontroli.
- Panie policjancie, nieprawda. Chętnie pokażę dowód. Ja wiedziałam, że w tym kapeluszu wyglądam staro, ale to prezent od męża na Dzień Kobiet, rozumie pan, musiałam włożyć...
anegdoty o sławnych Polakach (fb)
anegdoty teatralne, filmowe i muzyczne (fb)