:poradnia nie sposób się poddawać przy pierwszej trudności (czy drugiej lub trzeciej)
potencjał jest, wespół w zespół jeszcze Cię uczłowieczymy Tytusie

:krzychpl jeżeli rzeczywiście tak jak kiedyś zadeklarowałeś, jesteś ojcem, to zaczynam współczuć twojemu dziecku, Kaligulo

Zerknąłem tylko na prywatnym. Zablokowanie tego troglodyty to najlepsza decyzja jaką można zrobić na forum.

:poradnia moje dziecko podobnie jak i ja jest indywidualistą (uspołecznio(a)nym) i obawiam się że także zostanie outsiderem (choć może jako dziewczynka jest inaczej okablowana i jednak nie będzie miała tak pod górkę jak ja i łatwiej się dopasuje, nie popadając przy tym w nadmierny konformizm), a ja staram się dawać jej wędkę, nie rybę i w kontrolowanych warunkach uświadamiać konsekwencje pewnych postaw i zachowań (zanim zrobi to bez jakiejkolwiek taryfy ulgowej i sentymentu reszta świata) - ten próg wejścia i minimum konwenansów, wspominany wcześniej także w kontekście wypowiedzi na forum, to nie jest jakiś insynuowany przez Ciebie zamordyzm i pruska musztra - punktualność, współdziałanie w ramach ograniczeń stawianych przez prozę życia i higiena, zresztą powiedzonko Tocqueville'a znasz
a Ty jak zwykle, tracąc grunt pod nogami, uderzasz nie w argumenty tylko w dyskutanta co czyni dalszą dyskusję bezprzedmiotową

:krzychpl ja również probowałam z kolesiem dyskutować. Jednak celem jego nie jest dyskusja. Celem jest sprowokowanie dyskutanta i takie wykręcenia kota ogonem, by móc powiedzieć, że dyskutant jest głupi. Więc przestałam. Ja jak potrzebuję spuścić powietrze idę na rolki, przerzucam ciężary, oklepię się z kimś- w równej wadze oczywiście. On sobie poprawia nastrój tak. Bez względu na to co powiesz on nie będzie probował zrozumieć argumentu bo nie chce. Chce Ci powiedzieć, że jest najzajebistszy na świecie a Ty nie, chociaż Ci się wydawało, że możesz mieć z nim szanse w dyskusji. Nie będziesz miał bo on nie dyskutuje. I tyle. Szkoda czasu, chociaż przyznam, że tym występem nawet mnie zaskoczył, chociaz widziałam już dużo.

Ja tam lubię czytać wypociny :poradni.
Dobrze mi ze sobą, wiedząc, że co bym nie zrobił nigdy nie upadnę tak nisko jak ten dzban.

:Witchie nie bawmy się w lynche czy sądy kapturowe
przy wszystkich swoich przywarach dotyczących maniery prowadzonej dyskusji/polemiki i argumentacji, :poradnia głupi nie jest, a poza pewnymi "ślepymi plamkami" dość bystro zauważa pewne fakty/prawidłowości, które z kolei wpadają w ślepe plamki głównego nurtu (czy to forumków, czy świata) i póki nie ma aspektu zaangażowania osobistego czyta się to w miarę ok, a nawet jeśli finalnie człowiek się z nim nie zgodzi, to taki odmienny punkt widzenia potrafi być cenny, choćby dla przekłucia własnej bańki poznawczej
gorzej, kiedy dyskusja angażuje mniej lub bardziej osobiście obie strony, wtedy występuje jakaś dziwna mieszanka potrzeby okazania dominacji, okopania i samoutwierdzania na pozycjach oraz efektu Dunninga-Krugera, albo inaczej: wszyscy oprócz niego to głupki, dupki i hipokryci, chyba że mogą posłużyć jako tymczasowi sojusznicy
BTW, może ja też będę w poprzek stał ogólnie przyjętej opinii, ale dla mnie najbardziej uderzające w jego spekulacjach było to, że formułował je na bazie naprawdę szczątkowych przesłanek o niedoszłych rodzicach, uzyskanych ze źródła z nieskrywanym (choć też niekoniecznie mocno akcentowanym) uprzedzeniem względem jednego z nich
takie podejście minmaxera/munchkina z gier fabularnych - albo idealne rolle/staty albo sprawa stracona i nie ma sensu bo i tak jest przejebane, a tymczasem nic nie wiadomo, może Mia miałaby szczęśliwe życie, albo odkryłaby coś przełomowego, albo po prostu najzwyczajniejsze na świecie, ale nie - w imię uniknięcia potencjalnie! nieszczęśliwego życia i z braku hamulców społecznych można stypulować happy end

:krzychpl niepotrzebnie się tak rozpisujesz. Im silniej potwierdzasz swoje wizje, tym mocniej niepokoi ich rzeczywisty przebieg. Kaligulo.


zdecydowanie zgadzam się z tym co piszesz, a na podstawie naszych dotychczasowych rozmów jestem skłonny przyjąć, że znacznie lepsza z ciebie rolkara i sparing partnerka, niż dyskutantka.

:witchie proponuję nie iść na łatwiznę i poszukać dzbana w najbliższym otoczeniu. Po poziomie twoich komentarzy wróżę duży sukces

:poradnia wielepstwo uświadomione to spory potencjał na jego niestosowanie :P

:krzychpl tak sobie tłumacz

:krzychpl przecież nigdzie nie napisałam, że jest głupi. Nie twierdzę tak. Po prostu mimo że lubię rozmawiać z ludźmi, ten sposób dyskusji mi nie odpowiada. Kiedy ktoś stosuje najbardziej prymitywne chwyty erystyczne choćby w najbardziej zawoalowanej formie nie zalezy mu na dyskusji, tylko na zdyskredytowaniu dyskutanta, więc po co? Zawsze dopytuję ludzi, czy aby na pewno dobrze zrozumiałam intencję po to, by właśnie wiedzieć, czy jest sens dyskusji czy nie. W tym konkretnym przypadku go nie widzę.

Ej, sory, ale dyskusja z nim, albo chociaż o nim to jest to, czego on chce. Po co mu to dajecie? Co tracicie? Nie szkoda Wam czasu, energii, uwagi? Tyle fajnych rzeczy się dzieje, nie warto im tego dać?

Dokładnie. Karmicie trolla żywiącego się atencją. Co z tego, że gardzą i wyśmiewają, ważne, że mówią. Przestańcie wreszcie to znajdzie sobie inne żerowisko.

:sambojka no niekoniecznie ta dyskusja mnie uszczęśliwia, ale jak się ludzie na coś uprą to raczej ciężko przetłumaczyć. Nie wiem, może to u niektórych kwestia natury, genów albo wynik diet jakichś skomplikowanych. Ciężko wyczuć o co c'man¯\_(ツ)_/¯

:gogosiek sama jesteś troll z atencją

Tak to czytam, może to ma jakieś kompulsywne podłoże?
Muszę odpowiedzieć, muszę, muszę każdemu, bo mi to żyć nie da.
Zakład, że mi też odpisze?

:brood_k albo odpisze, albo się zesra

:gen_italia no i się zesrał, ale kulturalnie, w innym wątku

Wyobrażam sobie jak salival opowiada o całej dyskusji żonie lub pokazuje jej wątek i ile postów najebano odbijając tylko piłeczkę Pewnie sobie biedna myśli "Polacy to jacyś pokurwieni ludzie, za kogo ja wyszłam?"

:nevya ty serio myślisz że gdzie indziej ludzie tak nie robią? że ę ą bułkę przez bibułkę?

:krzychpl , sądzę, że nie wszyscy siedzą na forach i obserwacja jednego skrajnego przykładu mogłaby wywołać szok. Łatwo wtedy to przypisać do jakichś cech kulturowych.

:nevya gdyby rzeczywiście podrzucił jej ten wątek do poczytania to oznaczałoby, że z rozsądkiem i instynktem samozachowawczym u niego nie za koniecznie. Jednak biorąc pod uwagę wybitną otwartość...

:poradnia , dlatego myślałem o tym w kategoriach czystej abstrakcji, forum JM to nie jest coś czym można się chwalić i przyznam dumnie, że mam w tym swój poważny wkład

:nevya a może to właśnie fora dyskusyjne przyciągają taki typ ludzi (oczywiście przekrój jest szerszy, ale w przypadku jakiegokolwiek wątku wystarczy tylko kilku uczestników) i narodowość nie ma znaczenia? a największy efekt wynika z podejścia moderatorów?

fakt, jesteśmy narodem dość kłótliwym i przyzwyczajonym do "walenia prosto z mostu", ale nie wydaje mi się żebyśmy byli w tym odosobnieni
nawet anglosasi, tak przywykli do dwójmyślenia (everything is fine) łapią się na anonimowość w sieci

:krzychpl , nie wiem z czym Ty próbujesz dyskutować, ja nie mówię przecież, że u innych jest lepiej.

:nevya z "Polacy to jacyś pokurwieni ludzie, za kogo ja wyszłam?" ?
ale może ten mój autozdiagnozowany Asperger znów mi spłatał figla, więc z kolei ja zapytam, o co kaman?

:krzychpl , gdyby był Niemcem, to by pomyślała, że pokurwieni są Niemcy. Coś jeszcze mogę wyjaśnić?

:nevya zatem twierdzisz, że cała ta kameralna atmosfera rigczu to twoja zasługa? Dużo tej kokainy bierzesz?

:krzychpl nie, jesteście zwyczajnie pojebani