Jutro Armagedon się szykuje.
Żona - jako osoba delikatna od urodzenia, wrażliwa i podatna na wszelkie bodźce zewnętrzne będzie się szczepiła jutro Astracośtamzeneką.
Czarno to widzę.
Skompletowałem:
- sole trzeźwiące
- środki przeciwbólowe
- różaniec św. pamięci prababci
- tabletkę dzień po (bo ponoć okres wraca)
- testament wyjąłem z sejfu co by był pod ręką
Macie jakieś rady?
Żona - jako osoba delikatna od urodzenia, wrażliwa i podatna na wszelkie bodźce zewnętrzne będzie się szczepiła jutro Astracośtamzeneką.
Czarno to widzę.
Skompletowałem:
- sole trzeźwiące
- środki przeciwbólowe
- różaniec św. pamięci prababci
- tabletkę dzień po (bo ponoć okres wraca)
- testament wyjąłem z sejfu co by był pod ręką
Macie jakieś rady?