Rok temu zgłosił się do mnie z prośbą o pomoc ziom z czasów gówniarstwa - pacholęctwa - czyi jak miałem 15-18 lat. Nie widziałem go prawie 20 lat.
Zgłosił się, bo kiedyś na fejsie napisałem mu, że jakby potrzebował pomocy to niech się do mnie odezwie.

Wymagało to od niego trochę wysiłku, bo nie mam już fejsa.
Więc przyjechał i pokrótce opowiedział swoje losy, że jego żona została potrącona śmiertelnie na przejściu dla pieszych, że nie poradził sobie z tym, że ktoś go oszukał i że teraz mieszka na ulicy.

Mam małe dziecko, ale jakiś czas pomieszał u mnie. Udało mi się załatwić mu pracę w Norwegii, gdzie zarabiał całkiem przyzwoite pieniądze. Zaczął wychodzić na prostą.

Rozmawiałem z nim dzisiaj, umiera na raka, bierze chemię, ale nie ma większych szans. Jego matka umarła dokładnie w jego wieku na to samo. Ma wszędzie przerzuty i bardzo małe szanse.

Kurwa!!! Chce mi się płakać, a nie płakałem kilka ładnych lat - bo od kilku ładnych lat nie umarł mi nikt z bliskich.
Losie - Ty chuju!

Przeżuty to może być flak albo jakiś tytoń.

Nie płacz - ciesz się życiem każdego dnia. Podałeś mu rękę, stało jak się stało. Pomogłeś. I to zapamiętaj a nie ten los, który doświadczył kumpla.

@oldbojek Znam tylu Kurskich, którzy tylko zatruwają powietrze, a T. to naprawdę świetny gość, może trochę niebieski ptak, ale dusza człowiek. Ja wiem, że nie ma czegoś takiego jak sprawiedliwość, ale jego los, to już losu zupełne skurwysyństwo.

Przyzwyczajaj się.
Niedługo twoim ulubionym komiksiarzem będzie ten typ https://pl-pl.facebook.com/kryzyswieku

Życie to śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową. Nie wygrasz, choćby skały srały.

https://www.youtube.com/watch?v=TqhOVY58zIo

Gdy zmarł Kaczmarski piliśmy całą noc i jak rano wykulałem się stamtąd by wrócić do domu, to pod sklepem na moim osiedlu oczywiście stała ta sama ekipa pijaczków co zawsze - była Wielkanoc. I tak sobie pomyślałem, że oto zmarł wartościowy człowiek mając lat raptem 47, a dla Was ważne jest tylko żeby codziennie się naj...

- kierowniku, złotóweczką może poratujesz?...

@brood_k Nie żebym się czepiał, ale ja wtedy opróżniłem z kumplem butelkę po ostatniej whiskey... A dziś wk... mnie, że gdy w kwietniu zapalam świeczkę, musze sie tłumaczyć, że to Kaczmarowi, a nie smoleńskowi.

@peposlaw - Parę lat temu zmarł mój kumpel z pracy, tak nagle, z nienacka, dzień po Trzech Króli. Umarł w łóżku, nie obudził się, zator. Zostawił 6-letniego synka i żonę. Przez cały dzień się trzymałem, byłem w szoku. Po powrocie do domu położyłem się do łóżka i rozkleiłem się.
Od tej pory co roku w parę osób z roboty idziemy na mszę rocznicową, a później odwiedzamy jego żonę, jemy obiad i gawędzimy o pierdołach. Nic nie zrobisz, przeżyj żałobę, a potem żyj tak, żeby inni płakali po Tobie. Lepszego planu nie ma

Panowie, dzięki serdeczne za wsparcie. Życzę Wam i sobie jak najmniej takich przeżyć

@peposlaw i tylko czekać aż przyjdzie jakaś święta pizda która będzie udawadniać że jakiś dobry bóg ma w tym jakiś swój świetny plan.