@nevya o ile należy się zgodzić, że media upowszechniają fabrykowane zjawiska, o tyle nie bez odpowiedzialności pozostają jego współadresatki, chętnie podbijające wizerunek faceta przegrywa, co jasno widać nawet w tym wątku. Sztuczka wychodzi, bo z demografii jasno wynika, której płci jest ile, poza tym, po co myśleć samodzielnie, skoro robią to za mnie inni.

@nevya generalnie się zgadzam, tyle, że geneza jest trochę inna. Tzn kiedyś rzeczywiście był poniekąd "przydział" na kobietę. Wstyd było nie mieć męża, jeszcze 15 lat temu. Sięgając jeszcze wcześniej, to rodzice wykopywali z domu żeby mąż utrzymywał. Teraz jest inaczej, bo nie "dostaje się" kobiety po roku randkowania raz w miesiącu, tylko trzeba się po prostu postarać i pokazać, że warto (i nie w zakresie finansowym) z takim facetem być. Jak ktoś dalej się widzi panem domu co pół dnia siedzi w robocie a pół dnia z piwem to trudno żeby ktoś chciał z nim żyć.


Jest jeszcze druga sprawa. Rozkład IQ. Mimo, że obie płcie mają średnie IQ na podobnym poziomie to rozkład jest zupełnie inny. Kobiety w większości oscylują przy tej średniej, mężczyźni idą w skrajności. No i o ile często inteligentnemu facetowi nie przeszkadza kobieta średnio- inteligentna jak nadrabia urodą czy charakterem o tyle możliwe, że średnio-inteligentna kobieta nie chce być z nisko-inteligentnym facetem, bo wygląd tu nie robi dużej różnicy a niska inteligencja tworzy bardzo konserwatywnych "panów domów". A że idzie to też w parze z niższymi zarobkami niż u panów po drugiej stronie wykresu, to mają o co zahaczyć, żeby winę zrzucić na kobiety. No i zbierają się w internecie w grupki, podsycają się w nienawiści do kobiet i później okazuje się, że cała banda młodych, wydawałoby się normalnych chłopów nie widzi niczego złego w seksualnym wykorzystaniu kobiety i wcale się z tym nie kryją. No ale to tylko moja, oparta na Gaussie, teoria.

@Gogosiek że się wtrącę i zapytam. Która w takim razie strona krzywej parametru IQ wzięła u ciebie górę podczas wrzucania do Narzekalni wątku, będącego w zasadzie kompilacją "chwalposta" i "głupiego pytania"?

@Gogosiek - ale co Ty w tym kontekście nazywasz "seksualnym wykorzystywaniem kobiety"? (pierwszy post i Twój ostatni). Nie dałaś linka ani cytatów, więc właściwie nie wiem, co Ty krytykujesz i wartościujesz.

@poradnia biorąc pod uwagę kondycję jaką ostatnio dysponuje to forum w ogóle, to zapewne ta, którą doskonale znasz.

:Peppone generalnie trzeba to sobie poczytać. Generalny wydźwięk tamtejszej dyskusji jest taki, że nie ma nic złego w oszukaniu kobiety żeby zaciągnąć ją do łóżka, ponieważ kobiety w tym celu oszukują cały czas, ponieważ...uwaga, uwaga...robią makijaż.

"W sumie dziś facet nie jest kobietom potrzebny do niczego innego niż do intelektualnego towarzystwa..." - ja tu widzę bardzo życzeniowe budowanie ego

@nevya Ja się w zupełności zgadzam z Tobą, jak i z kolegą powyżej, przynajmniej z pierwszym zdaniem jego wypowiedzi.
Natomiast ciąg dalszy o "dostępie do kobiet i i seksu" oraz "niedobrowolnym pozbawieniu się możliwości realizacji potrzeb" zalatuje już incelską retoryką i pokazuje, że w tym konkretnym zjawisku problem postrzegamy w zupełnie innym miejscu.
Jak sam piszesz, samotność, brak bliskości i intymności to problem nie tylko mężczyzn i nie nowy, choć trapiący coraz więcej ludzi. Jednak sposób myślenia, że ktoś kogoś pozbawia możliwości realizacji podstawowych potrzeb, wskazuje jedocześnie na czyjąś winę ( przeważnie kobiety), co samo w sobie żadnego problemu nie rozwiąże, a jedynie pogłębi. A przyczyna i rozwiązanie tkwi dokładnie w tym samym miejscu, czyli w tym człowieku. Zamiast szukać zrozumienia (np. w terapii) dlaczego tak się dzieje i jakie cechy i zachowania przyczyniają się do tego, że kobiety nie chcą mieć z nimi żadnych kontaktów i pracować nad sobą, wolą utwierdzać się wzajemnie, że to wszystko jest czyjaś wina (kobiet, bogaczy co im je wszystkie zgarniają, religii, kultury itp.)
Może nie to forum, ale całe JM jest jedną wielką grupą wsparcia dla tych ludzi i są to w przeważającej większości mężczyźni. Kobiety wypowiadające się po artykułami, to rzadkość, a ich nawet najgorsze komentarze, nawet nie zbliżają się do poziomu szamba w wykonaniu facetów.

@Gogosiek - akurat obie płcie i to nie tylko w gatunku homo sapiens mają zakodowane ''podrasowanie'' swojej atrakcyjności w celu przekazania genów. Kobiety makijaż, botoks, sztuczne rzęsy, mężczyźni obiecanki-macanki, breloczki od Mercedesa, tatuaże, syntol, pawie - ogon itepede. Życie.

@Gogosiek faktycznie, czytając twoje zamotane posty ciężko nie znać.

Chyba ty Dwie strony trzeba było czekać. Nie tęskniłam

@Peppone no oczywiście. Większość, znając życie, na szarą myszkę bez makijażu nawet by nie popatrzyła. Przecież im się należą tylko piękne i zadbane kobiety, byleby ich makijażem nie oszukiwały

@Gogosiek biorąc pod uwagę formę twojego posta, na który odpowiedziałem, nieco mnie w tej konkurencji ubiegłaś

W kwestii makijażu sprawa nie jest taka prosta. Całkiem sporo babeczek myli makijaż z charakteryzacją, może to niektórych facecików rzeczywiście ośmielać do pomyślenia, że mają do poprowadzenia casting

@Gogosiek - osobiście wolę takie bez makijażu, ale nie dyskutujemy o indywidualnych gustach, tylko o ogólnogatunkowych strategiach przetrwania

@Peppone Kto wybrzydza, ten nie rucha.

Ale tak szczerze, abstrahując od wszystkiego, randkowanie obecnie to jak spacer po polu minowym z zawiązanymi oczami. Jeśli ktoś zgodę na spotkanie przy kawie odczytuje jako zgodę na wszystko, co zostanie zaproponowane, to chyba jest to jakiś problem?

A o czym świadczy fakt, że grzeczna odmowa i zakończenie tegoż spotkania skutkuje otrzymaniem obrzydliwych wiadomości, pełnych inwektyw i "najlepszych" życzeń na przyszłość? Taki wyrzyg frustracji ze strony starszego o kilka lat, dorosłego metrykalnie człowieka, tylko dlatego, że się mu się entuzjastycznie nie wskoczyło do łóżka, a on przecież chciał.

@bajgiel przypadki, kiedy metryka determinuje, a brak zainteresowania wyzwala agresję nie są czymś wyjątkowym... u obojga płci.

Podrośniętym pacholęciem będąc, zostałem zaproszony na spotkanie z babeczką szefującą, nazwijmy to, filią placówki, w której przez kilka tygodni rezydowałem. Paniusia była ode mnie znacznie starsza, dbała o siebie, ale różnica wieku zdecydowanie nie uruchamiała mojej wyobraźni. Okazało się, że tylko mojej. Na spotkaniu dosyć szybko dowiedziałem się, że "jestem do schrupania", przede mną kariera, a drogą do niej jest kilka questów, o których lepiej porozmawiać u niej w domu.
Grzecznie podziękowałem za spotkanie, poinformowałem, że no cóż, nie skorzystam, ale doceniam propozycję.

Telefonów było kilka. Jeden z wyrzutami, że jak to tak?! Chociaż podczas rezydencji nie miałem z paniusią innego kontaktu poza dzień dobry i do widzenia. Kolejne, poza pretensjami zawierały już znacznie dosadniej wyrażane rozczarowanie z mało miłymi i wulgarnymi sugestiami. Tak czy owak, paniusi wyraźnie odjebało, koniec końców odpuściła sobie.

Powyższa historia oraz wiele innych, z którymi już pośrednio miewałem do czynienia, wyleczyła mnie z kategorycznego uznawania facetów za wyłącznych sprawców babskich dramatów.

@Yoop Czy Ty mnie obrażasz?

Świat się zmienia. Inaczej było w randkowaniu 100, 50 lat temu i dzisiaj, ale zwalanie swoich niepowodzeń z tego tytułu na drugą osobę świadczy o niedojrzałości w wyborach, a do tego stawianie swoich wymagań względem innych nic w zamian nie dając od siebie świadczy o egoizmie osoby roszczeniowej.
I to jest cały problem tych "pokrzywdzonych".

A możliwość uzyskania seksu w drodze podstępu, to jest zwyczajnie podłe, egoistyczne i to należy piętnować. Niestety jest odwrotnie - takiego absztyfikanta stawia się w roli bohatera, bo udało mu się zdobyć i zaliczyć kolejną ofiarę. To przeważnie domena mężczyzn, która wynika z pierwotnych instynktów samczych i nie powinno to być żadną chlubą, gdzie instynkt rządzi rozumem.

Poza tym nikt nie jest czyjąś własnością i każdy ma prawo wycofać się, jeśli tak uzna, że został oszukany, ponieważ często zdarza się, że zarówno mężczyźni, jak i kobiety manipulują, oszukują, a to prędzej czy później wyjdzie. Wtedy pozostaje rozstanie albo życie z własnej woli z osobą, która odkryła swoje prawdziwe oblicze. Tu każdy niech decyduje za siebie.
Tłumaczenie mężczyzn, że kobiety robiące makijaże są same sobie winne jest żałosne, ponieważ każdy wie, że makijaż i upiększanie się było, jest i zapewne będzie w każdej kulturze i na przestrzeni wieków. Poza tym także mężczyźni stroją swoje piórka, aby wypaść lepiej przed wybranką. To nic nowego i nie powinno to nikogo dziwić.
Trzeba po prostu umieć patrzeć nie tylko na wygląd zewnętrzny czy na zasób portfela, bo można się mocno sparzyć i to dotyczy kobiet, i mężczyzn.

Inaczej jest z przemocą - tu bezdyskusyjnie wina leży po stronie przemocowca, gwałciciela, ale to już inna kategoria ludzi i najczęściej są to psychopaci, którzy także na swój sposób usprawiedliwiają swoje haniebne czyny. Od takich jak najdalej.

@Gogosiek

Żenada - wyśmiewasz tezę, której nie postawiłem.
A zastanawialiście się na przykład jaki jest społeczny sens monogamii i kto na tym zyskuje?
Podpowiedź - społeczeństwa, które ją wymyśliły i wprowadziły rozwijały się lepiej. Ale dlaczego?

Może dlatego, że ułatwia ona (ta monogamia) osobom przeciętnym dostęp do płci przeciwnej i co za tym idzie zmniejsza liczbę frustratów, a zwiększa w społeczności liczbę osób skłonnych współpracować zamiast konkurować?

Albo kolejne pytanie, w jakich społeczeństwach jest największy wskaźnik przemocy seksualnej i czy to może się jakoś wiąże z frustracją samców związaną z instytucjonalnym ograniczeniem dostępu do zasobu jakim jest możliwość bliskości i satysfakcji seksualnej?

Dla mnie tzw. incele są zbliżonym zjawiskiem jak hordy de facto odciętych od kobiet, wyposzczonych facetów w kulturze muzułmańskiej czy indyjskiej. Poza tym, że ci ludzie po prostu cierpią, to jest to zjawisko groźnie społecznie i wymagające rozwiązania - nie poprzez przydział kobiet oczywiście, ale edukację, wychowanie i takie organizowanie życia społecznego, które da im jakieś szanse.

@nevya - czyli jak rozumiem za stereotyp uważasz konstatację, że jak ktoś ma cztery żony, bo go stać na ich utrzymanie - to kilku biedniejszych konkurentów musi obejść się smakiem bo kobiet i mężczyzn jest mniej więcej po równo?

@poradnia zauważ, że nigdzie nie twierdzę, jakoby tylko mężczyźni źle znosili odmowę czy choćby rozminięcie się rzeczywistości z własną projekcją przebiegu znajomości; zwyczajnie odwołuję się do swoich doświadczeń - a, cóż, z kobietami się nie umawiam.

Jeśli chodzi o wiek - na sugestię zakończenia znajomości bądź kontynuacji jej na stopie najwyżej koleżeńskiej zdecydowanie lepiej reagowali panowie ode mnie młodsi, czasem nawet dużo, którym prędzej możnaby przypisać jakąś niedojrzałość. I niby nie powinno mnie dziwić, że wiek wcale nie równa się dojrzałość... a jednak
¯\(°_o)/¯

@grzesiek30siek , za stereotyp uważam identyfikowanie tego zjawiska z muzułmanami, którzy żyją w różnych państwach, z różnym prawem, i w różnych kulturach lokalnych, z różnymi lokalnymi normami.

@Radioactive "Określenie incel używane przez lewactwo to ciekawe zjawisko. Więc można kogoś wyśmiewać i dyskredytować, ze względu na jego życie seksualne, czy atrakcyjność?"
Tania sztuczka retoryczna. Istotą być incelem jest nienawiść w stosunku do kobiet, rasizm, biadolenie nad swoim losem i zwalanie winy na brak seksu, na kobiety. Jakoś niedziwne, że najczęściej w takiej sytuacji, są to mężczyźni. Ale "dyskredytowanie" ich nie ma związku z ich płcią ani seksualnością, tylko z ich poglądami i agresją w stosunku kobiet. No nie mów, że takie rzeczy trzeba Ci wyjaśniać.

@bajgiel ani ja nie twierdzę, że ty jakoby twierdzisz oraz nic mi do tego z kim się umawiasz. Kilka historyjek ze słabo nieradzącymi sobie z odmową znacznie młodszymi dziewczynami niejeden forumek pewnie też już ma za sobą. Inna sprawa, że jak się chodzi na randki ze spadami obojga płci, korzystającymi w wyniku słabych zasobów i umiejętności ze śmieciowych portali randkowych lub społecznościówek, to należy się spodziewać rozczarowań, a i o niebezpiecznych sytuacjach będziemy się dowiadywać coraz częściej.

Poruszone zostało tu tyle wątków, pomieszano różne zjawiska, więc chciałbym Was jakoś pogodzić. Wszyscy są zjebani, i kobiety, i mężczyźni, i Wy też

@nevya

I Ty też?

@empatyczna , uuu, personalne wycieczki

@pies_kaflowy - wystarczy ZA BARDZO nie wybrzydzać
@grzesiek30siek - monogamię wymyślono po to, by nie było większego problemu z dziedziczeniem własności środków produkcji i przywilejów. Domyślność pochodzenia potomstwa od prawego łoża.
@Gogosiek - z tym makijażem to mam dwa skojarzenia. Pierwsze, to regularnie napotykany mem z jakąś mocno wytapetowaną lafiryndą i cytatem z kodeksu karnego o podstępnym nakłanianiu do współżycia. Drugie - przypadki skrajne; idzie facet do łóżka z "ładną" (czyt. w mocno zmieniającym urodę makijażu) żabcią, a rano budzi się koło ropuchy., której by kijem nie tknął. Faceci naprawdę nie są ekspertami od makijażu i z reguły nie umieją poprawnie ocenić wpływu tapety na urodę pierwotną.

https://www.youtube.com/watch?v=1ehm_qMwer0

... wątek do zamknięcia

@nevya

uuu, jaki obrażony, a sam, co robisz? : rotfl


"Poruszone zostało tu tyle wątków, pomieszano różne zjawiska, więc chciałbym Was jakoś pogodzić. Wszyscy są zjebani, i kobiety, i mężczyźni, i Wy też " - to Twoje słowa.

@empatyczna no i się niestety czuje zmuszony do wstawienia za moim przyjacielem, gdyż jego wpisy, w przeciwieństwie do twoich pozostawały w temacie. Nie, że nie lubię offtopów, bo lubię, ale masz słabość i skłonność do publicystyki rekomendowanej dla czytelników "Chwili dla Ciebie", co z uwagi na średnią wieku forumka jest zrozumiałe, ale z kolei poziom forumka mimo wszystko jeszcze nie ten