Awaryjne lądowanie na zamarzniętym jeziorze
Mały samolot pasażerski lądował dziś w nocy awaryjnie na częściowo zamarzniętej tafli jeziora Rusałka w Poznaniu. Dwaj piloci sami wyszli z kabiny. Zabrało ich pogotowie. Są pod opieką lekarzy.
Samolot leciał ze Szczecina. Nad Poznaniem zatrzymał się silnik maszyny. Piloci zgłosili awaryjne lądowanie i wybrali taflę jeziora Rusałka. Na tafli widać tor lądowania. Maszyna zatoczyła łuk po lodzie, gubiąc koła. Zatrzymała się kilka metrów od pomostu przy plażowym brzegu jeziora.
Teraz ogon i skrzydła są nad lodem, a kabina pilotów wpadła pod wodę, która zamarzła wokół samolotu.
Miejsce zdarzenia zabezpiecza policja. Do Poznania z Warszawy jadą członkowie Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Dopiero po oględzinach strażacy będą wyciągać samolot.
https://wiadomosci.onet.pl/1225397,11,item.html
mieli chlopaki odwage
Mały samolot pasażerski lądował dziś w nocy awaryjnie na częściowo zamarzniętej tafli jeziora Rusałka w Poznaniu. Dwaj piloci sami wyszli z kabiny. Zabrało ich pogotowie. Są pod opieką lekarzy.
Samolot leciał ze Szczecina. Nad Poznaniem zatrzymał się silnik maszyny. Piloci zgłosili awaryjne lądowanie i wybrali taflę jeziora Rusałka. Na tafli widać tor lądowania. Maszyna zatoczyła łuk po lodzie, gubiąc koła. Zatrzymała się kilka metrów od pomostu przy plażowym brzegu jeziora.
Teraz ogon i skrzydła są nad lodem, a kabina pilotów wpadła pod wodę, która zamarzła wokół samolotu.
Miejsce zdarzenia zabezpiecza policja. Do Poznania z Warszawy jadą członkowie Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Dopiero po oględzinach strażacy będą wyciągać samolot.
https://wiadomosci.onet.pl/1225397,11,item.html
mieli chlopaki odwage