W poczekalni siedziała kobieta z dzieckiem na ręku i czekała na doktora.
Gdy ten wreszcie przyszedł, zbadał dziecko, zważył je i stwierdził, że bobas waży znacznie poniżej normy.
- Dziecko jest karmione piersią czy z butelki? - spytał lekarz
- Piersią - odpowiedziała kobieta
- W takim razie proszę się rozebrać od pasa w gorę. Kobieta rozebrała się i doktor zaczął uciskać jej piersi. Przez chwilę je ugniatał, masował kolistymi ruchami dłoni, kilka razy uszczypnął sutki. Gdy skonczył szczegółowe badanie, kazał kobiecie się ubrać i powiedział:
- Nic dziwnego, ze dziecko ma niedowagę. Pani nie ma mleka!
- Wiem - odpowiedziała - jestem jego babcią, ale cieszę się, że przyszłam.

Do rangersów: szukałam, nie znalazłam, ale możecie się powyżywać, skoro nie macie nic lepszego do roboty!

taaa.. takie sobie.

Jak to dobrze, że nie jestem Randżersem.
https://www.joemonster.org/phorum/read.php?f=3&i=363000&t=363000

Gennosuke, i tu bym się zastanawiała...

:Litterka - naprawdę nie jestem, nie żartuję. To po prostu samo jakoś tak wyszło, przepraszam... to się więcej nie powtórzy i w ogóle...

Jutro babcia dojdzie do mleka - po takiej akcji

Gennosuke, ale trzymam za słowo!

Szanownych Państwa Moderatorów proszę o nie zmienianie ikonki tego wątku z mojego powodu!
Oświadczam, że wrzucony przeze mnie link odnosi się do kawału dotyczącego zupełnie innego dziecka i innej babci, badanej przez innego lekarza niż osoby przedstawione w kawale :Litterki.
To pisałem ja, Jarząbek Wacław.

:Litterka - co do wynagrodzenia, to tak jak umawialiśmy się.

Przynajmniej próbowałem...