Horror komediowy marki GB i ma typowo brytyjski sznyt, typowe dla nich połączenie scen śmiesznych i straszących i głupot robionych przez bohaterów
Fabułą zaczyna się tak, że jest sobie miasteczko, którego mieszkańcy twierdzą, że to u nich był prawdziwy wampir, odwiedził ich Bram Stoker i z miejscowych historii zmontował Draculę.
Z tym, że w tym miasteczku mają kurhan, pod którym ponoć jest pochowany tenże wampir, ale nie jest martwy, tylko uśpiony.
No i okazuje się, że przez miejsce pochówku tego wampira ma przebiegać nowa droga. Oczywiście drogowcy muszą ten kurhan rozwalić.
W sumie trochę się zawiodłem.
Choć bywa krwiście i bywa naprawdę śmiesznie, to mam wrażenie, że jest tego wszystkiego za mało. Zbyt mało wampira, zbyt mało śmiesznych scen, choć kilka z nich jest naprawdę udanych.
Fabułą zaczyna się tak, że jest sobie miasteczko, którego mieszkańcy twierdzą, że to u nich był prawdziwy wampir, odwiedził ich Bram Stoker i z miejscowych historii zmontował Draculę.
Z tym, że w tym miasteczku mają kurhan, pod którym ponoć jest pochowany tenże wampir, ale nie jest martwy, tylko uśpiony.
No i okazuje się, że przez miejsce pochówku tego wampira ma przebiegać nowa droga. Oczywiście drogowcy muszą ten kurhan rozwalić.
W sumie trochę się zawiodłem.
Choć bywa krwiście i bywa naprawdę śmiesznie, to mam wrażenie, że jest tego wszystkiego za mało. Zbyt mało wampira, zbyt mało śmiesznych scen, choć kilka z nich jest naprawdę udanych.
--
Wszelkie prawa zastrzeżone. Czytanie niniejszego tekstu bez pisemnej zgody surowo wzbronione.