Ale zawsze możesz się zarejestrować.
Gościmy obecnie 8519 osób, w tym 1305 rejestrowych bojowników walki z powagą.
Ostatnio dołączył do nas bojownik Miszczu1000piencet
Eugeniusz Geppert (1890 – 1979)
Profesor WSSP we Wrocławiu. Malarz – pejzaże, martwe natury, akty, portrety, sceny batalistyczne.
W 1976 roku, wracając z Londynu, prof. Geppert przesiadając się na warszawskim lotnisku na samolot do Wrocławia tak niefortunnie się przewrócił, że rozbił nos, a całą twarz miał opuchniętą.
Kiedy zawieziono go we Wrocławiu na pogotowie, gdzie w sobotni wieczór panował duży ruch, oczekujący pacjenci – prawie wszyscy pijani – uważali, że Geppert, sądząc po rozkwaszonej twarzy, był też uczestnikiem jakiejś pijackiej bójki.
Oczekując na swoją kolejkę opowiadał o wrażeniach z podróży, rzucając takimi terminami jak: Tate Galery, Bacon, Turner i in., obecni nie rozumiejąc tego co mówi, sądzili, że jest najbardziej ze wszystkich zalany.
Gdy przyszła jego kolej, pielęgniarka wioząca Gepperta na wózku przez długi korytarz wołała z dumą:
Doda odwołuje koncerty
- Na co choruje Doda?
- Kręgosłup odmawia noszenia silikonu w cyckach. Za ciężki.
- Na mózg.
- Chyba raczej na brak mózgu.
- Jak myśli, to ją boli.
- I takie jest polskie społeczeństwo. Zaciekłe w swej złośliwości.
- Poczytaj wypowiedzi Dody - zobaczysz jaki tam Wersal i miłość do bliźnich.
- Wy to tylko potraficie gnębić człowieka. Typowe zachowanie Polaka świadczące o jego niedojrzałości.
- Nie przeszkadzaj. Jaja sobie robimy.
- Ale was zazdrość zżera.
Kliknij na "czytaj dalej" i zobacz ten najbardziej absurdalny wynalazek na świecie w całej okazałości...
Afera FOZZ
Zgodnie z najnowszymi trendami palujesz krowy nie na łańcuchu, tylko na rzemek... tfu... na rzemyk. Wychodzi z tego niezła afera.
ArtB
Królik wymyślił oscylator mlekowy. Podpisujesz umowę równocześnie z kilkoma mleczarniami. Kiedy sprawa wychodzi na jaw, uciekasz z pasztetem do Izraela.
Telegraf
Kaczki ukradły ci telefon i wydzwoniły ci taki rachunek, że farmie grozi bankructwo- musisz wziąć pożyczkę. 15 lat później dowiadują się o tym świnie i myślą, że odkryły Amerykę.
Noc teczek
A co można zrobić z takiej samotnej skarpetki? Oto przykład:
Zawsze, ale to ZAWSZE, na początku imprezy poproś o pożyczenie taśmy klejącej. Kiedy otrzymasz takową, zacznij wybrzydzać, że chcesz inną. Nie przestawaj dopóki nie upewnisz się, że jesteś w posiadaniu wszystkich dostępnych w pobliżu taśm klejących! A kiedy już je będziesz mieć w łapkach to schowaj, spal, zakop lub zjedz! Wierz mi, to dla Twojego dobra!
A dlaczego ta rada jest tak cenna? Kliknij na "Czytaj dalej" i przekonaj się co może cię spotkać na imprezie na której jednocześnie znalazły się wódka i taśma klejąca...
Gdy miałam 17 lat, byłam przysłowiową "larwą" z nieukształtowaną sylwetką. Miałam za dużo "tu i tam" i byłam zwyczajnie trochę pulchna. Zdawałam sobie z tego sprawę, jednak zawsze lubiłam, gdy ktoś nawet dla świętego spokoju temu zaprzeczał - jak typowa baba.
Ex:
Pewnego dnia wybrałam się ze znajomym (któremu się podobałam) do pubu. W pewnej chwili zachciało mi się do toalety. Po chwili wróciłam, kątem oka widziałam, jak mnie z uśmiechem obserwuje. Usiadłam i zobaczyłam, że chce mi coś powiedzieć. Nachyliłam się przygotowana na kolejny komplement:
- Ach, ty moje nóżki w X!
Więcej się z tym panem nie spotkałam.
Obecny:
13. Lody rybne
W razie zatrzymania z radarem:
Bardzo grzecznie zachowujemy się w stosunku do policjantów (zasada główna).
1. - prosimy o legalizację radaru (udajemy, że dokładnie czytamy, bo na 100% jest OK)
2. - zgłaszamy małą uwagę - "Panie Poruczniku (grzecznie - niezależnie od stopnia policjanci to lubią) - ta legalizacja jest jak najbardziej w porządku, dziękuje, ale prosiłbym jeszcze o pokazanie legalizacji na zasilanie przyrządu pomiarowego - dostrzegamy wielkie oczy "Pana Porucznika" - mówimy dalej:
Szybki przegląd kanałów dostępnych dla zwykłego śmiertelnika mieszkającego poza miastem na terenach silnie niezurbanizowanych. Wszystkie screenshoty zrobione są pomiędzy 12:30 a 12:32
TVP1 - magazyn katolicki
I tutaj zaczynamy pstrykać...
W pewnym momencie postanowiono zrobić grupowe zdjęcie wszystkich uczestników szczytu i fotograf poprosił wszystkich o podniesienie prawej ręki w geście pozdrowienia...
No i podnieśli...
Na początku proponuję relaksującą przechadzkę w lesie. Jeżeli odnajdziesz chatkę, otrzymasz stosowną nagrodę.
https://www.youareinaforest.com/
(nie poddawaj się, droga jest długa, ale warto zdobyć nagrodę!)
Po tak wyczerpującej przechadzce pora na małe conieco. Dzisiaj w menu:
-2000 alternatywnych zastosowań dla masła orzechowego:
https://www.members.kconline.com/kerr/pb.htm
-oraz jedyna w Twoim życiu szansa na przeobrażenie się w prawdziwą KAPUSTĘ!
https://www.geocities.com/Heartland/Plains/2144/index.html
[dostaniesz nawet stosowny certyfikat, który możesz sobie powiesić nad łóżkiem ^^]
Żeby zrzucić kalorie, pora na małą przejażdżkę. Świetne, tylko po co?
I słusznie, ponieważ okazało się, że kuchnia kryje tajemnicę, która okazała się...
Do 9 roku życia byłem socjalistą. Podobno każdy za młodu powinien nim być, potem mądrzeje.
* * *
W socjalizm mają prawo wierzyć dzieci, kobiety i starcy. Ci z rozmiękczeniem mózgu, oczywiście.
* * *
Gdy w organizmie pojawiają się komórki raka, to trzeba je wyciąć i zniszczyć - a nie litować się nad nimi, że są "takie młode" i "takie twórcze".
(o karze śmierci dla zbrodniarzy - przyp. Kur)
* * *
Gdyby wybory miałyby coś zmienić, to dawno zostałyby zakazane.
W czasach, kiedy premiery przygotowywano w ciągu tygodnia, sufler bywał bogiem. W jednej z granych wtedy sztuk aktor musiał się na scenie przeżegnać, mówiąc sakramentalne: - W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego Amen. Premierowa trema sparaliżowała biedaka do tego stopnia, że powiedziawszy – w imię Ojca i Syna… - nie wiedział, co ma mówić dalej. Rzucił tedy błagalne spojrzenie w stronę budki suflera, skąd usłyszał:
- Przeżegnać się nie potrafisz?
***
Bolesław Leszczyński chcąc spędzić przedpołudnie z uwielbianą żoną Honoratą, która tego dnia miała próbę, postanawia ją z tej próby zwolnić. Dzwoni więc do teatru i oznajmia:
- Honorata złamała nogę, na próbę nie przyjdzie… wieczorem grać będzie.
***
Ludwik Solski, ówczesny dyrektor krakowskiego teatru im. Juliusza Słowackiego, wracał późnym wieczorem w towarzystwie swojej małżonki do domu. W pewnej chwili podeszła do nich umalowana dziewczyna lekkich obyczajów. Przyjaźnie skinąwszy dłonią, śmiejąc się głośno, zawołała:
DOKŁADNY ADRES
Podobno historia prawdziwa, opisana w jakimś kościelnym wydawnictwie rozrywkowym.
Mała miejscowość, pora przedwieczorna. Małżeństwu z Francji podczas zwiedzania naszego pięknego kraju popsuł się samochód. Brak czynnego warsztatu w okolicy, kłopoty językowe, nie ma hotelu. Ogólnie nie za wesoło.Losem gości z Francji zainteresowała się zakonnica (w pobliżu był dom w którym mieszkały siostry) Zaproponowała pomoc w postaci noclegu i ciepłej strawy.
Rano przyjechała laweta, zabrała Francuzów i ich auto. Podziękowania itp, itd. Pani obiecała coś przysłać w dowód wdzięczności, przed odjazdem spisała adres który znajdował się na furtce.
Po kilku tygodniach przyszła paczka, a na niej taki adres:
Spotyka się dwóch kolesi, było nie było, blondynów. Jeden z nich niesie lampkę nocną.
- Co ty tu robisz z tą lampką.
- A z randki wracam.
- Z randki? Z lampką.
- A kto by tam trafił za tymi babkami. Najpierw standard. Kino. Kolacja. Spytała czy chcę zobaczyć jak mieszka. Chcę. Jedziemy. wchodzimy do niej, a ona czy wino lubię. No, ba. A ona na to: "Chcesz lampkę?" Fajna, sam widzisz, to wziąłem.
by Bazyl3
* * * * *
Przy jednej z uliczek warszawskiej Starówki straszliwy Bazyliszek, ciemną nocą złapał posła na Sejm RP i studencinę z UW.- Aaaaaaa!!!! - ryknął - Jednego z was muszę zjeść. Ale żeby było sprawiedliwie dam wam zadanie. Widzicie Pałac Kultury? Macie pobiec co sił tam i z powrotem. Tego, który przybiegnie ostatni zjem.
Ustawił wystraszonych na środku ulicy, machnął ogonem i wystartowali. Po godzinie przybiega zdyszany poseł.
Z archiwów JM |
|