Ale zawsze możesz się zarejestrować.
Gościmy obecnie 2761 osób, w tym 119 rejestrowych bojowników walki z powagą.
Ostatnio dołączył do nas bojownik dp666
I o ile sama definicja w obcym języku niewiele może powiedzieć, to zdjęcie wyjaśnia wszystko...
20. Patches O’Houlihan (Rip Torn) w filmie "ZABAWY Z PIŁKĄ"
- Czy ktoś bardzo proszę może złapać tę cholerną piłkę? Zupełnie jakbym patrzał na bandę niedorozwojów próbujących przelecieć klamkę!
19. Sidney Deane (Wesley Snipes) w filmie "BIALI LUDZIE NIE POTRAFIĄ SKAKAĆ"
- Widziałem twoją matkę, jak kopała puszkę na ulicy. Spytałem się jej "Co robisz?", a ona odpowiedziała "Przeprowadzam się".
18. Mr. Parker (Ryan Philippe) w filmie "DESPERACI"
A coż takiego może, za niewielkie pieniądze, do znudzenia lub wyczerpania baterii, mówić do ciebie "I love you"?
Kliknij na "czytaj dalej" i się przekonaj...
Brat kumpelki po uszczypnięciu w rękę jednego z kolegów otrzymał uwagę:
"X stworzył zagrożenie życia."
* * * * *
Asia próbuje pobić pana w telewizorze, za to że on wylał fenoloftaleinę.
* * * * *
"Bije mięso na lekcji niemieckiego."
Chodzi o to ze biłem kumpla w plecy bo mi po zeszycie rysował.
* * * * *
"Kopie ścianę na wysokości 1 metra od podstawy." Babeczka od plastyki taką uwagę wymodziła.
TRANSFEROWE SZALEŃSTWO WOKÓŁ JERZEGO DUDKA ROZKRĘCIŁO SIĘ NA DOBRE. TUŻ PO TYM, JAK OKAZAŁO SIĘ, ŻE POLAK MA OFERTĘ Z REALU MADRYT, ROZDZWONIŁY SIĘ TELEFONY DO MENEDŻERA NASZEGO BRAMKARZA.
- Witam, to ja Włodzimierz Smolarek Mój Feynord Rotterdam także proponuje Dudkowi ofertę.
- Cześć Władek, cześć Diego, siema Pele. Co tam u was? – Leo B.
- Cześć kumple-przyjaciele! Nakładać mi tu szybko stroje jednolite i idziemy pograć w piłę! Pozdrawiam, Roman G.
- Witam, tu Dziekan! Panowie organizuję "małego" grilla przy "Coli" i "oranżadzie". Może zajrzycie?
- Śmigać mi do szatni patałachy, a nie bujać w obłokach! – Lucjan Brychczy.Benedykt XVI zmienił zasady wyboru papieża.
- Kto mi wyjaśni na jakiej zasadzie trzymają się im na głowach te czapeczki?
- Są przybijane gwoździkiem w momencie nominacji.
- Czapeczki są przyklejone co kropelka sklei to już nic się nie odklei!
- Obecnie superlgue, ale kiedyś robiono klej z mąki lub żywicy. Taką czapeczkę przykleja się co kilka dni, to oczywiste, trzeba było się uczyć, a nie teraz ignorancje okazywać!
- Głowa mu puchnie od głupot nadyma się i trzyma.
- Taśma klejąca. Bo co kropelka sklei, sklei, każde dziecko to rozklei.
Ja tam nie jem tego gówna co reklamują. Muszą to reklamować, bo bez tego prawie nikt by tego syfu nie kupił.
No, taki Mercedes S to w sumie niezłe gówno musi być. Skoro go reklamują...
Jaką część Mercedesa S Szanowny Pan sobie na obiad życzy? Lewy tylny wahacz? Podsufitkę? Drążek zmiany biegów? A do tego dip czosnkowy, szklankę ELF synthetic czy może WD40?
* * * *
Pierwszy swój w życiu film z internetu ssałem kaząą na łączu 128kbps i miałem go po około tygodniu.
To jeszcze się pochwal, czy ściągnęło Ci się to, co chciałeś, czy jakiś pornuch
robb: cze
Olga: czesc
robb: lubisz sie ostro pier***ic?
Olga: a potrafisz tak?
robb: masz teraz ochote?
Olga: zawsze mam
Dzień 12.
Pożar. Pali się 100 metrów nasypu kolejowego. Ciężka akcja bo jak podkłady zaczynają się tlić to dymu od cholery, a i gasi się to ciężko. Na domiar złego nasyp jakiś cwaniak zabezpieczył od drogi płotem i trzema liniami drutu kolczastego. Oczywiście z braku jakichkolwiek nożyc do drutu przeszliśmy nad tym drutem. Efekt: 5 ludzi z ranami szarpanymi rąk i ud, 7 zniszczonych kurtek, 8 par spodni do połatania, przedziurawiony wąż i kompletnie niezdolny do użytku Czesiek którego położyliśmy na drucie żeby sobie krzywdy nie zrobić.
Dzień 13.
Impreza na remizie. Prezes zabezpieczył w budżecie pewną kwotę na „fundusz reprezentacyjny”. Wszyscy przyszli po cywilu, wraz z małżonkami/ dziewczynami/ kogo tam mają. W Jelczu już chłodzi się kilkanaście butelczyn, ktoś przyniósł sałatki, ktoś takie tam małe kartofelki...
Okazało się że takie imprezy też mogą wiele nauczyć. Wojtuś na przykład, nauczył się, że jeżeli włoży do nosa fasolkę to ona wcale nie wyjdzie uchem. Ba, ona wcale nie wyjdzie bez pomocy chirurgicznej.
Dzień 14.
Leżymy sobie na łóżeczku, wszystko ładnie, pięknie. On wącha moje włosy, już mam taką małą, cichą nadzieję, że powie mi coś miłego, a on nagle:
- Pachną Ci włosy WC żelem z biedronki. Miałam ochotę powyrywać mu te jego długie, blond włoski.
by Cudownie @
* * * * *
Moje urodziny. Dzwoni mój były i składa życzenia i pyta:
- I co? Zaskoczona?
- Tak. Kto ci przypomniał?
- Sam pamiętałem... No dobra, miałem przypomnienie w komórce... Nie no, żartuję, sam pamiętałem.
- Dobra, dobra, nawet nie pamiętasz, kiedy twój brat ma urodziny. (Chłopak po prostu nie ma głowy do dat.)
Tytułem wstępu, moja praca w wielkim skrócie polega na tworzeniu kwestionariuszy do badań marketingowych. Pewnego ranka, około 5 rano Młody upomniał się płaczem o jedzenie. Pogłaskałem, przewinąłem, przyniosłem Mamie do łózia, by nakarmiła. Poszedłem spać. Z relacji Jedynej:
- Położyłeś się i po paru minutach pytasz, czy nie chcę jeszcze jednego bobaska. Powiedziałam, że nie.
Po kolejnych paru minutach ponoć mało co nie spadła z łóżka, ponieważ wywiązał się taki dialog:
[J]a: A jaką metodę rotacji miałaś oznaczoną?
[K]ochanie: Jaką rotację? O co Ci chodzi?
1. Bo swędzi mnie ucho.
2. Bo mi się nie chce.
3. Bo jestem pijany.
4. Bo nie byłem na żadnym jeszcze, więc i tak nie będę wiedział co do mnie mówią.
5. Bo spać to wolę w łóżku.
6. Tak dla zasady.
Zmieniłam fryzurę. Wyszło nie do końca tak, jakbym sobie tego życzyła. Znajomi pocieszają, że odrośnie, że nie jest tak źle... Friend nigdy nie zniżyłby się do tego typu banałów:
- teraz to już jesteś w ogóle do ch*ja niepodobna
- wielkie dzięki, czyli wcześniej byłam według ciebie do ch*ja podobna? [:>]
- eee, trochę
Przytyło mi się sporo przez zimę. Dzwonię do Frienda, coby się wypłakać w słuchawkę:
1. Najważniejsze: Przygotuj się ZANIM nastąpi atak.
2. One się nie boją ciebie, więc dlaczego to ty miałbyś się ich bać?
3. Użyj swojej głowy: odcinaj im ich (głowy).
FESTYN
Rzecz działa się w niedzielę, piękna pogoda, jakieś festyny, czas spotkań rodzinnych...
Spotkaliśmy się całymi rodzinami a co, a że słoneczko grzało to i pić się chciało. Porozumiewawcze spojrzenie i zapada decyzja: wszystkim 3 szwagrom pić się zachciało i trzeba do sklepu się udać. Małżonki nasze chwilowo straciły czujność i hasło: "idziemy do sklepu napić się" zostało zaakceptowane kiwnięciem 3 głów niewieścich.
Dużo rozmawialiśmy z żoną. Powiedziałem, że potrzebuję więcej przestrzeni. Teraz mieszkam na zewnątrz.
Mogłem się tego domyślić - kiedy ostatnio wspominałem coś o perspektywach, horyzontach spędziłem sporo czasu na balkonie...
by Rupertt
* * * * *
Uczyła Hanka Mietka jajecznicę robić:- Gaz podpal!
Podpalił.
- Patelnię postaw!
Postawił.
Także na bardzo dziwne...
Nie powtarzajmy tego! Nigdy! Osobom, których psychika nie jest wypaczona stanowczo odradzamy lekturę, pozostałych zapraszamy, im i tak jest wszystko jedno...
ZBIORNIK
Jedynym poważniejszym obrażeniem odniesionym w czasie dzieciństwa była utrata przygniecionego paznokcia, lecz mój młodszy brat nie miał aż tyle szczęścia. Miałem wtedy jakieś 11 lat (on - 9) i poszliśmy się bawić wokół bloku. Nieodłącznym elementem krajobrazu był wtedy ogromny (7 czy 8 metrów wysokości) zbiornik na beton i inne głupoty, którego od czasu zbudowania osiedla ani robotnicy ani jaśnie administracja nie raczyła rozebrać. To miejsce wybraliśmy sobie na zabawę razem z jednym kolegą. Coś tam robiliśmy z dźwignią, która dawniej powodowała upuszczenie nieco betonu, lecz mi się to szybko znudziło i wróciłem na podwórko. Jeszcze na dobre się tam nie zaaklimatyzowałem, gdy usłyszałem RYK brata pędzącego do domu z prędkością światła. Podążam jego śladem. Na chodniku - krew. Na klatce schodowej - krew. Przy wejściu śmignęli mi tylko rodzice z bratem, gnający czym prędzej do samochodu (na wykładzinie krew).
Do wszystkich, którzy używają produktów naszej konkurencji:
Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Ojca!
Z archiwów JM |
|