Ale zawsze możesz się zarejestrować.
Gościmy obecnie 8101 osób, w tym 1226 rejestrowych bojowników walki z powagą.
Ostatnio dołączył do nas bojownik Pyza1990
OPTYMALNE PYTANIE
Moje Słonko było uprzejme zeznać następującą historię:
Pracuje w aptece, w systemie: 4 godziny za pierwszym stołem (tj. obsługa pacjentów), godzina przerwy, 3 godziny pracy. No i pewnego dnia, owe pierwsze 4 godziny, okazały się być strasznie uciążliwe z powodu ilości i jakości klienteli. Nareszcie przerwa... Słonko wychodzi z apteki, idzie do piekarni nabyć posiłek regeneracyjny, staje w kolejce. Stoi, stoi, stoi... Jeszcze trochę stoi, bo kolejka długa... Asortyment obserwuje, dokonując selekcji, aby wybór był optymalny... Kubki smakowe głosują... Żołądek zgłasza gotowość do pracy... Aż wreszcie staje przed obliczem sprzedawczyni i pyta:
Dorastający syn zagaduje ojca:
- Chcę cię powiadomić, że nie wiem kiedy wrócę, wychodzę wieczorem z dwoma dziewczynami.
- Moja krew - pomyślał ojciec i pyta - Pieniądze ci dać?
- Nie... Mam swoje.
- Prawo jazdy?
- Przygotowałem!
- Klucze?
- No co ty? - pyta zdziwiony syn - dopiero wczoraj je poznałem.
by Samorodek
* * * * *
Spotykają się dwaj przyjaciele- Cześć, dawno cię nie widziałem. Gdzie przepadłeś?
- W szpitalu leżałem. Nerwy leczyłem.
- Co leczyłeś?
Warto jednak płacić. Przecież na trasie często spotykamy miłych współużytkowników drogi:
Ostatnio, oddając kolejnego dolara ze swojej ciężko zarobionej krwawicy za prawo do wjazdu do miasta, zastanowiłem się - jak "tolerancyjni" są ludzie odpowiedzialni za opłaty? Zdecydowałem się rozpocząć serię eksperymentów.
Akcja dzieję tej opowieści rozpoczęła się w roku 1995 kiedy to mój rodziciel postanowił nauczyć swoją pociechę (mnie!) szlachetnej sztuki czytania. Allamachy wiedzy tajemnej (czyt. Elementarze) są zazwyczaj bogato ilustrowane, aby pociechy nie zniechęcały się zbyt łatwo i łatały dziury w swych wypocinach zgadywaniem. Elementarze jak wiadomo przechodzą z pokolenia na pokolenie, z brata na siostrę. W czasie opanowywania szlachetnej sztuki czytania zdarzyła się mi takowa wpadka
- Jasiu, postaraj się - powiedział tata.
- O....o.....
- No przecież znasz już wszystkie literki - zachęcał dalej rodziciel.
- O.... S..... A.....
- No no...
P -pytanie; O -odpowiedź.
P: Wymień cztery pory roku.
O: Pieprz, sól, musztarda i ocet.
P: Wyjaśnij jeden z procesów, dzięki któremu woda nadaje się do picia.
O: Jest to filtrowanie. Sprawia ono, że woda nadaje się do picia dzięki temu, że usuwa duże zanieczyszczenia, takie jak żwir, piasek, marte owce.
P: Skąd się bierze rosa?
O: Słońce świeci na liście i sprawia, że one zaczynają się pocić.
P: Jakie są przyczyny pływów w oceanach?
O: Pływy są skutkiem walki Ziemi z Księżycem. Cała woda ma skłonność do poruszania się w kierunku księżyca, gdyż tam nie ma wody, a jak wiemy natura nie znosi próżni. Zapomniałem jakie miejsce ma Słońce w tej walce.
P: Jak ważna, w społeczeństwie demokrotaczyny, jest elekcja (wybory)?
... i właśnie tam odbył się zlot bojowników Joe Monster. Zaczęło się tak, że...
Nie powtarzajmy tego! Nigdy! Osobom o nie wypaczonej psychice stanowczo odradzamy lekturę, pozostałych zapraszamy, im i tak jest wszystko jedno...
STYROPIAN
Kiedyś gdy miałem 5-6 lat mój tata ciął styropian bardzo ostrym nożem. Gdy skończył ja dorwałem się do noża (wtedy moje zamiłowanie do ostrych przedmiotów było ogromne). Zacząłem ciąć resztki styropianu, podniosłem rękę trzymając nóż w dwóch palcach(!!) i zacząłem coś gadać do mojego taty.
I teraz, w związku z tym, iż chcemy takie zakupić, mamy pytanie do osób, które zetknęły się już z takimi zabawkami:
Odpowiedzi prosimy wpisywać w komentarzach...
PROS - Programowanie Strukturalne (dr inż. Jerzy Paczyński)
- skąd wiemy, że potęga dorwała się do jakiejś zmiennej i ją gwałciła...
- życie mnie już tak natłukło...
- zakładamy milcząco, że początek świata już nastąpił...
- świętej pamięci babcia śpiewała mi piosenkę rekurencyjną...
ANIR - ANaliza I Równania Różniczkowe (dr Grzegorz Decewicz)
- kto podszedł solidnie do tego co podałem - miał kłopoty...
- jeden koniec jest początkiem, a drugi końcem...
"Teraz zajmiecie się pracami administracyjnymi na terenie oddziału."
Znaczenie: Weźmiecie z rejestracji 500 kopert i zakleicie je.
* * *
"Ta pacjentka nie wnosi skargi na szpital."
Znaczenie: Leży u nas za krótko, żeby nas zaskarżyć.
* * *
"Muszę porozmawiać z wami o waszym grafiku."
Znaczenie: Wsadzę wam tyle popołudniówek i dyżurów nocnych, że popamiętacie.
* * *
"Idźcie sobie na śniadanie."
Znaczenie: Usuńcie się z pola widzenia, żeby profesor nie widział jak błąkacie się bez celu.
KONTROWERSYJNY CHIŃSKI KOMENTATOR FAWORYZOWAŁ WŁOCHÓW.
- Co zabrałby Mateusz Borek na bezludną wyspę?
- A ja uważam, że zabrałby Kołtonia, oni tak zawsze razem jak papuszki nierozłączki. A może nie wszystko wiemy...
- Ty na pewno wszystkiego nie wiesz! PapuSZki? A co to jest?
- To zdrobnienie od papci.
- Co to jest papuszka?
- A może ’pa puszka’, czyli ’zegnaj puszko’, co znaczy ze nie zabrałby ze sobą puszki np. paprykarza szczecińskiego albo konserwy tyrolskiej, co nie jest raczej dobrym posunięciem, jeśli wybieramy się na bezludna wyspę...Zajął 1 miejsce w Olimpiadzie Wiedzy o Partii.
* * * * *
Udzielam pochwały uczennicom za staranne wykonanie na "Zgaduj-Zgaduli" piosenki radzieckiej.
* * * * *
Uczeń bezczelnie kłamie z chęci wyłudzenia zwolnienia z zajęć.
* * * * *
Na polecenie nauczyciela oświadczył, iż "nie pójdzie, bo go nogi bolą".
* * * * *
Uczniowie są dumni ze swoich wąskich horyzontów myślowych.
- Cinquecento 704 rozpędziłem tylko do 135 km/h. Mam pytanie co może pomóc w szybszej jeździe? Już wlałem benzynę 98, może zamontować magnetyzery? A może da radę założyć 5 biegową skrzynię biegów z CC 899?
- Zdejmij lusterka, będzie bardziej opływowy, 138 km/h gwarantowane.
- Po co ci magnetyzery? Do szybszej jazdy? Weź lepiej zamontuj podtlenek azotu.
- Możesz dorobić w swoim Cienkim pedały - pedałując wraz z pasażerem będziesz miał 2 KM więcej. Polecam!!!
- W bardzo prosty sposób możesz osiągnąć nim przyspieszenie równe 9,81 m/s2.
- Ja tez najwięcej jechałem 135 choć przyznam się ze fiaciorem 126p zamkłem licznik na 140.
- "Zamkłem licznik" w szafie chyba.
1. Wszystkie znajome kobiety zaczynasz porównywać do aktorek filmów pornograficznych i to porównanie nie wychodzi im na korzyść...
2. Podczas spotkania z każdą kobietą oczekujesz, że zgodnie ze scenariuszem zacznie się zaraz do Ciebie przystawiać i powoli rozbierać...
3. Jesteś bardzo zdziwiony, kiedy patrzysz na odsłonięte piersi partnerki i dziwisz się, że są mniejsze od dwóch arbuzów...
4. Jesteś bardzo zdziwiony, kiedy zamiast ekstra loda słyszysz: "Chyba nie możesz za siebie, przecież to obrzydliwe!!!"
5. Jesteś bardzo zdziwiony, kiedy na początku zamiast przeciągłych jęków słyszysz wzdychnięcia, widzisz partnerkę przewracającą oczami i słyszysz pytania typu: "Już?, No i co dalej?, Nie tędy, sieroto..."
Dawno temu w trawie
puszczały się pawie...
eeeee, zaraz to nie ta bajka...
Zerknąć do lasu nadeszła pora,
bo ktoś przyrządził w nim muchomora
czarną polewkę z grzyba dostali
ci co sensownie w miarę gadali:
Lisek Marcinek – fajny kolega,
każdy sympatii nić w nim dostrzega.
Ale kaczuszkom ta mordka zbrzydła,
więc wydymali liska bez mydła...
Pani gilowa także wypadła –
kaczor krzywego użył zwierciadła.
- A więc pan jest zainteresowany sprzedażą pewnej ilości... roślin?
- Owszem. Mamy na przykład w dużych ilościach te... tataraki.
- Przepraszam, co?
- No... tatatatataraki!
- Ach, tak. Jaki to gatunek... tataraków?
- To jest nasza własna hodowla według projektów botaników radzieckich.
- W porządku. Jaka średnica... łodygi?
- 9 milimetrów.
- A przepraszam, czy z tą... kukurydzą?
- Pan wybaczy, nie rozumiem.
- Chodzi o kolby.
1 - Mobilki, mobilki jak mnie slychać?
2 - Kolego tak piszczysz jakby ci jajka urwało.
* * * * *
1 - He, he, Zdzichu i znów jedziemy w tym samym kierunku.
2 - To zawróć.
* * * * *
1 - Stary, ale masz długiego bata! (antenę)
2 - Wiem, moja żona też jest dumna z niego
* * * * *
Mobil do innego mobila bez oddzewu:
1 - Kolego włącz radio bo mam pytanko,włącz radyjko.
Dzień 35
Z samego ranka znów zjawił się znany nam przedstawiciel. Ze łzami w oczach powiedział, że zniknęła cała jego pasieka i wszystkie owce jakie miał. Jako, że jest to nasz ostatni dzień szkolenia w bazie, poczęstowaliśmy człowieka owczym mięsem.
Sierżant ze względu na zakończenie etapu wygłosił patetycznie przemówienie i sprezentował naszej kompanii prawdziwy miecz nindży. Podobno trzymał go sam Connor Mcloud z klanu Mcloud. Nieźle.
Dzień 36
Spaliśmy do obiadu. Koło południa przyszedł porucznik i nas obudził, zebraliśmy bagaże i byliśmy gotowi do drogi. W celu pełnej konspiracji podróżowaliśmy wagonami – chłodniami do naszego celu – poligon blisko wsi Dzivnovo.
Kochany pamiętniczku!
Ech, smutno jakoś i melancholijnie zrobiło się w sejmie po odejściu Kazia. Posłowie włóczą się bez celu po korytarzach, wodzą pustym wzrokiem po ścianach i niektórych posłankach. Zupełnie jakby zbliżały się przedterminowe wybory. Na szczęście w sobotę, w sejmowych ogrodach urządzamy Kaziowi pożegnalny obiad w samo południe. Donald powiedział, że to się jakoś tak po angielsku nazywa. Lincz chyba. Fajnie, już się nie mogę doczekać tego linczu z Kaziem. A chłopaki z Młodzieży Wszechpolskiej jak się ucieszyli...
(Pisownia oryginalna)
Rozmowa telefoniczna z wnioskodawczynią OB. Pracownica Biura Powiatowego chciała się dowiedzieć jaki rodzaj buraków miała wnioskodawczyni na działce X, w celu ich poprawnego zakwalifikowania w systemie.
- Dzień dobry (tu cała regułka powitalna oraz ustalenie personaliów rozmówczyni). Chciałam zapytać jakie ma Pani buraki na działce X?
- No wie Pani, w zeszłym roku to były piękne ale w tym roku po tych ulewach to są takie poszarpane...
* * *
Uzasadnienie oświadczenia o złożeniu dokumentu dio IRZ po terminie - 40 dni od zdarzenia:
Z archiwów JM |
|