Jak ich za to nie kochać.

Szukam nowej lodówki i ładnie pięknie można wziąć na raty 0%, ale jak głębiej sięgnąć, to trzeba zapłacić inne koszty, np. prowizje, ale rata oczywiście 0% figuruje w informacji o produkcie.

Dalej: wnosimy, rozpakowujemy, ustawiamy i zabieramy starą lodówkę - wszystko za darmo. Tak mają napisanie na swojej stronie.

Ale w rozmowie z konsultantem okazuje się, że jednak nie za darmo, bo za wniesienie, rozpakowanie i ustawienie trzeba zapłacić 140,zł, a za wyniesienie i zabranie starej lodówki 69,- zł.

Tak działają właśnie reklamy.

Chyba myślą, że jak produkt się spodoba, to już potem klient zgodzi się na wszystko i nawet nie odczuje tego, że więcej musi wydać, niż pokazuje pierwotna na czerwono zaznaczona dużymi cyframi cena.

Nigdy w ratach 0% nie zapłaciłem nawet grosza więcej, niż cena / liczba rat. Ale ja to truskawki cukrem posypuję...

@empatyczna Zabranie jest za darmo, bo to jest obowiązek wynikający z przepisów prawa. Płacisz tylko za wyniesienie

@tmpj

"Czy bank zarabia na ratach 0%?
Rzeczywiście zobowiązanie, które nie jest obciążone odsetkami, czyli takie, w którym spłaca się dokładnie taką kwotę, jaką się pożyczyło, wydaje się bardzo atrakcyjne. Trzeba jednak mieć świadomość, że nawet w przypadku kredytu bez odsetek bank również musi zarabiać na udzielaniu tego typu finansowania."

@mika_p

Ale od konsultanta dowiedziałam się, że to dotyczy towaru do 30 kg, powyżej tej wagi trzeba zapłacić.

@empatyczna To pewnie było małym druczkiem Zazwyczaj firmy oferują usługi darmowy transport (ale tylko w jakiejś strefie), darmową dostawę (ale tylko pod drzwi) i darmową instalację (ograniczającą się do włożenia wtyczki). Reszta usług "premium" czyli wniesienie na drugie piętro, dowóz na sąsiednią planetę oraz sprawdzenie checklisty startu i lądowania mają już równowartość w brzęczącej walucie...

Ale tak, szczególnie ostatnio (~10 lat) trzeba za każdym razem sprawdzać, czy w kasie zapłacę tyle co cena na półce, czy na terminalu jest taka sama kwota co na kasie, czy nie zrobią mnie w balona na materiałach dodatkowych i czy ekipa nie powie "no może i robimy ch*jowo, ale kto teraz robi dobrze...."

Chodzi mi o to, że mogliby informować rzetelnie , że raty owszem są 0% , ale do tego doliczyć trzeba koszty bankowe, a dostarczenie pod blok za darmo, natomiast wniesienie, rozpakowanie, ustawienie tyle, a tyle kosztuje, także zabranie z pod bloku za darmo, ale już za wyniesienie z bloku jest płatne.
Czyli informują tylko o tych korzystnych warunkach na swojej stronie i gdybym nie dopytała się o wszystko, to byłabym zdziwiona, że muszę płacić dodatkowo koszty bankowe i inne koszty dostarczenia już na miejscu, bo inaczej lodówek nie wniosą i nie wyniosą.

@empatyczna przestań patrzeć na wielkie napisy, a zacznij szukać RRSO małym druczkiem. Jak te cztery magiczne literki będą 0%, to faktycznie nie dopłacisz nic do ceny produktu.
Chociaż, jak sama zauważyłaś, bank musi zarobić, więc można się spodziewać, że skoro dostaje pieniądze od sklepu, to cena produktu została o koszt rat podniesiona.

@jakubfk
Masz rację, trzeba czytać najbardziej to, co jest napisane małym druczkiem, ja poszłam inną drogą i o wszystko dopytałam konsultanta - zresztą bardzo uprzejmie miłego.

@empatyczna No oczywiście konsultant pracuje za darmo, albo za naklejenie "konsultanckiej" wizytówki z własnym nazwiskiem na lodówce

Ale też warto się targować w sklepach w internecie - ostatnio udało mi się kupić płaszcz - pierwotna cena w sklepie, to 279,99 zł.
Napisałam maila do sklepu, że chętnie bym ten płaszcz kupiła, ale jest dla mnie za drogi, bo jestem biedną emerytką - serio tak napisałam i jakież było moje zdziwienie - propozycja: "Możemy Pani ten płaszcz wysłać za 188,99 - płatne przy odbiorze".
To był dla mnie szok, bo tego nie spodziewałam się, więc, jak widać warto próbować się targować.
Myślę, że i tak wyjdą na swoje, ponieważ pod koniec roku chcą jak najwięcej towaru wysprzedać.

@Gibss
No nie za darmo, ponieważ po rozmowie dostałam informację, aby ocenić jakość pracy konsultanta.

@empatyczna i ten konsultant tymi lajkami z pewnością wyżywi siebie i rodzinę ;-)
A co do płaszczyka, to nie bój nic, na Alliexpress ten sam jest za stówę, więc i tak wyszli na swoje.

@empatyczna takie zagrania w ciuchach szczególnie strrrrasznie mnie irytują. O ile bowiem rzeczy "techniczne" (komputer, transport, podłączenie) stosunkowo łatwo wycenić, to na ciuchach jest wolna amerykanka. O cenie decyduje ktoś (sklep, właściciel) "ze względu że tak". Pojawia się sweter po 199,99zł, no bo tak ktoś sobie go wycenił. Po kwartale jest po 299,99, no bo czemu nie. Potem promocja na 349,99, niedługo potem 159,99zł by zaraz zmienić się na 99,99. I w zasadzie nikt nie udaje, że sklep/firma kupiła go w hurcie a sweter robiony maszynowo wychodzi pewnie góra 70zł. Ale skoro klient płaci oczami i napis "promocja" wyłącza mu komórki to dlaczego tego nie opchnąć za trzy stówki?

@jakubfk

Jeszcze nigdy na Alliexpress nic nie kupiłam, ze względu na to, że ponoć te towary wysyłane są z azjatyckich krajów, a przeważnie z Chin, ale z ciekawości po Twoim komentarzu weszłam sprawdzić czy są tam takie płaszczyki i znalazłam bardzo podobny, tylko z innym futerkiem przy kapturze za 58,42 zł.

@zmechu Bo sprzęt oferuje funkcjonalność nie mającą związku z emocjami. Moda to emocje, to wzbudzenie pewności siebie, to humanizm, to rozmowa za pomocą barw, kontrastów, ruchu, nawiązań do obecnych społecznych emocji, dzieł sztuki filmowych, beletrystycznych, pogody, klimatu, tradycji, awangardy. Na wartość wpływa obecny nastrój, zeitgeist, potrzeba wzbudzenia u siebie (jako nabywcy) oraz wokół planowanych emocji. To również rynsztunek, w szczególności mała czarna czy krwista bez pleców.
W świecie pełnym drzwi człowiek z kluczem do serc i emocji ma dostęp do skarbów. Jeśli zna strofy:
I have spread my dreams under your feet; Tread softly because you tread on my dreams.

Toteż wycena ubrań jest zdecydowanie bardziej dynamiczniejsza i więcej czynników na nią wpływa. Zdecydowanie.

Zdałeś sobie kiedykolwiek sprawę, z takiej banalnej rzeczy, że kobieta w białych spodniach tego dnia musi czuć się bardzo pewnie i raczej nie ma tych dni?

@empatyczna Na Aliexpress można kupować spokojnie - nie dotyczy to ubrań Z dwóch powodów - chińska rozmiarówka dalece odbiega od europejskiej i rozmiar "S" pasuje co najwyżej na chomika, o ile jest na porządnej diecie. Dwa: szanse na trafienie na oryginał to jak trafienie na prawdę w przemówieniach Morawieckiego - obrazki są z oryginalnych stron (modelki piękne i zgrabne, suknia wygląda jak milion dolarów i leży idealnie) a oferowany za $8 towar to cerata wycięta na obraz i podobieństwo oryginału. Do tego trzeba czytać opisy, bo nasi skośnoocy przyjaciele lubią bajerować i zamiast sukni można otrzymać plastikowe etui na ajfona z obrazkiem sukienki.

@Jez_z_lasu dobrze prawisz, tylko ja zawsze odgarniam od siebie to marketingowe voo-doo i czary mary z "konstruktywnych kreacjach percepcji zmysłów w stylu vintage, współgrających z rytmem miasta i nutą fondue niedostępnych czakr tajemniczości". Chcę mieć sweter to chcę ten sweter, i mnie ściska jak mam świadomość ile on naprawdę kosztuje a ile zer jest na metce

@Jez_z_lasu , życie to śpiew, życie to taniec...

@empatyczna , no tak, reklama ma to do siebie, że potrafi wprowadzać w błąd, instytucje państwowe trochę z tym walczą, ale to walka z wiatrakami. Nie znaczy to jednak, że zawsze jakaś dobra oferta jest oszustwem i że w każdej promocji czai się jakiś przekręt. Ty zapłaciłaś prowizję banku, ale da się kupić bez prowizji. Oczywiście, nie ma nic za darmo, bank też musi jakoś zarobić, a inflacja w dzisiejszych czasach sprawia, że kredyt 0% jest wyjątkowo mało opłacalny. Więc koszt kredytu jest ukryty w marży. Zdarza się jednak, że nawet w takim układzie dany produkt jest na rynku najtańszy, bo np. sklep chce podbić sprzedaż na danym asortymencie i dzieli się marżą z bankiem, a inny zachowuje całą marżę na siebie. Zdarza się też, że promocja wynika z marketingu i firma nawet coś dokłada. Dlatego mądry konsument dokładnie zapoznaje się z umową oraz porównuje oferty - z Internetem jest to dzisiaj dużo łatwiejsze.

Niestety, starsze pokolenie jest zwykle w znacznie gorszej pozycji. Z jednej strony starsi znacznie bardziej wierzą w autorytet mediów, z drugiej zaś są mniej asertywni, zadają mniej pytań, łatwiej się godzą na niekorzystne warunki, nie znają swoich praw i w trudnych sytuacjach czują się trochę zdezorientowani. Nie bez powodu ludzie dorabiają się fortun żerując na naiwności osób starszych.

A co do konsultantów to mam wrażenie, że jak taki rozmawia z osobą starszą (w sklepie to widać, ale nawet przez słuchawkę słychać - czy to ton głosu, czy specyficzne słownictwo, nie wiem) to podkręca tempo i poziom manipulacji. Np. mi się bardzo rzadko ostatnio zdarza żeby ktoś mi coś wmawiał albo oferował absurdalne rzeczy typu "przedłużona gwarancja". I słusznie, bo bez wahania bym sprzedawcę za to bezwzględnie opierdolił. Ale jak słyszę historie starszych osób to nadal się takie rzeczy praktykuje - np. "niedługo zlikwidujemy pana taryfę w abonamencie, więc musi pan podpisać nową umowę", albo "nie chce pan żadnych zmian? Dobrze, w takim razie przedłużymy obecną umowę".

@nevya No.
I nie musiałem nic dopisywać.

P.S. Wróciłeś już z frontu?

@nevya

Gdybyś dokładnie przeczytał, to zorientowałbyś się, że tej lodówki nie kupiłam właśnie dlatego, że o wszystko dopytałam konsultanta i jeśli ją kupię, to za gotówkę, aby nie ponosić bankowych kosztów /prowizji/, wciskanej za dopłatą przedłużonej gwarancji, ani wniesienia, rozpakowania i ustawienia, ani wyniesienia starej lodówki też za dopłatą - tu sobie zorganizuję fajnych facetów do pomocy, którzy to zrobią za dziękuję i na pewno nie dadzą mi prztyczka, jak Ty to ciągle starasz się wytykać, że jestem starszą osobą, ponieważ obracam się w kręgu kulturalnych i taktownych osób.
Wiem, że jestem starszą osobą i nie wstydzę się tego, sama o tym kiedyś wspomniałam, więc odpuść to sobie, no chyba że sprawia Ci to przyjemność i w taki sposób musisz sobie ulżyć.

I pytania:
Czy bycie starszą osobą, to wstyd, hańba czy to coś złego?
Czy nawet, jak starsza osoba nie nadąża za młodszymi, czy za nowszymi technologiami, to też coś złego?
Zapewniam Cię, że jeśli doczekasz tego starszego wieku, to też za wszystkim nie nadążysz.
Wspomnisz kiedyś moje słowa i może wtedy zrozumiesz co nieco.

@empatyczna robiłem kiedyś w handlu - raty zero procent zwykle są na produkty z dużą marżą, którą sklep się dzieli z bankiem.
Więc płacisz pośrednio w cenie produktu.
A dlaczego cena produktu i tak wydaje sie atrakcyjna?
Duże sieci mają możliwość zamówienia specjalnej linii produktu (zwykle różni się jedną czy dwoma literkami/cyferkami na kodzie modelu)
Takiego produktu nie kupisz u konkurencji - będzie z wyglądu i funkcji bardzo podobny.
Jednocześnie będą zamontowane tańsze lub mniej zaawansowane komponenty, rodzaj malowania (powłoki) itp.
Dla 99% ludzi to nie ma znaczenia - masz niby to samo ale "raty za darmo", pozostałe 1% znajdzie te niuanse i zakupi pełnoprawny produkt.
To tak w skrócie...

@zmechu nie no bez przesady, Aliexpress to nie Wish.
Jak przyjdzie coś innego niż na zdjęciach to zwrot kasy leci szybciej niż skośnooki zdąży powiedzieć 对不起
Z rozmiarówką faktycznie trzeba uważać, ale oni też już się nauczyli, że literkom nie można ufać i podają wymiary ubrań w każdą możliwą stronę w centymetrach i calach. Wystarczy rzetelnie się zmierzyć i klikać bez dodatkowej dawki optymizmu.
Jeśli rozmiar wychodzi XXXXXL, to trudno bierzemy właśnie taki.
A jeśli chodzi o podróbki to szczerze mówiąc nie wiem co powiedzieć. Nie kupiłem tam nigdy nic z logiem podobnym do jakiejś znanej marki, ale uczciwie trzeba przyznać, że zazwyczaj szukam produktów a jak najmniejszą ilością jakichkolwiek oznaczeń.
Warto też zajrzeć do opinii klientów przed zakupem. Często zdarzają się zdjęcia tego co faktycznie przyszło i ogólne opinie o jakości. Jeśli tam zdanie jest dobre, to zazwyczaj faktycznie przychodzi produkt dobrej jakości.

@empatyczna jak sądzisz z jakich krajów pochodzi cała reszta tego co ubierasz na siebie codziennie? Myślisz, że jest cokolwiek spoza Azji? ;-)

@jakubfk

Nie o samym towarze myślałam, tylko o ewentualnych zwrotach, bo gdzie to można zwrócić?
Są sklepy, które sprzedają np. chińskie ciuchy i trzeba na własny koszt odesłać do Chin.
Nie wiem, jak jest w przypadku Alliexpress? Czy to się odsyła do magazynu w Polsce?

@empatyczna , chyba jednak nie tak dobrze tolerujesz swoją starszość jeśli odebrałaś to co napisałem w taki sposób

1. Zwracam uwagę, że dobre promocje to nie zawsze podstęp i nie należy się ich przesadnie bać.
2. Zwracam uwagę na słabszą pozycję starszego konsumenta, ubolewam, że tak jest, ale wskazuję też tego źródła, neutralnie, bez wartościowania.
3. Podaję przykłady wyrachowania konsultantów w rozmowie ze starszymi ludźmi, co uważam za naganne.

Nie mam nic do starszych ludzi, więc pytania czy to wstyd i coś gorszego to nie do mnie. Czy to coś złego, że osoba starsza nie nadąża za młodszymi i technologiami? Tak, to coś złego w tym kontekście, że utrudnia trochę życie, ale jednocześnie jest zupełnie naturalne i zrozumiałe. Czy moje pokolenie w wieku starczym nie będzie ogarniać i nie będzie nadążać? Być może, ale niekoniecznie. Problemem współczesnych starszych pokoleń jest to, że wychowywali się w zupełnie innych realiach społeczno-gospodarczych i doświadczyli pewnego rodzaju szoku. W innych państwach starsi ogarniają trochę więcej. A moje pokolenie wychowywało się w dobie dynamicznych przemian technologicznych, na bieżąco się do nich adaptując. Być może ta zdolność z nami zostanie na starsze lata. Ale nie wiem, niczego nie przesądzam.

@empatyczna zwroty prawie tam nie istnieją. Przynajmniej w kontekście produktów tanich.
Jeśli skopał sprzedawca i przysłał coś niezgodnego z ogłoszeniem (wygląda inaczej, działa inaczej, zepsute w transporcie itp.), to zazwyczaj dostajesz zwrot kasy. Produkt i tak zostaje u ciebie.
Jeśli skopał coś kupujący (nie ten rozmiar, jednak się nie podoba, itp.) to teoretyczna możliwość zwrotu istnieje, ale w większości przypadków jest nieopłacalna ze względu właśnie na koszty przesyłki. Chociaż pojawiają się produkty z darmowym zwrotem. Ale nie mam pojęcia jak to działa. Jeszcze nigdy nie skorzystałem.
Wadą Aliexpress jest kwestia kosztów wysyłki. Kiedyś zdecydowana większość towarów była objęta darmową dostawą. Teraz sprzedawcy coraz częściej starają się ukryć cenę w kosztach transportu, bo to jest mniej widoczne dla kupującego na pierwszy rzut oka. Warto więc nadal czytać drobny druk i ewentualnie poszukać sprzedawcy, który tak dziwnie nie kombinuje.

Primo, obowiązek prawny odbioru starego sprzętu rzeczywiście istnieje. Tak jak i dostawy za darmo, jeśli takową oferują. Niestety, od i do drzwi budynku. Schody na najwyższe piętro bo winda nie działa albo jest tak mała że nic nie pomieści? Twój problem konsumencie. Mieszkasz na zadupiu? Też Twój problem bo dostawa za darmo jest w określonym zasięgu, którego już sklep w reklamie podawać nie musi, a może zastrzec.
Secundo, dodatkowe koszty rat 0% to w większości przypadków wał sprzedawcy/konsultanta. W reklamie muszą obowiązkowo podać RRSO i jak usłyszysz magiczne 0% to wiedz, że nie sprzedawca nie ma prawa zmusić Cię do ubezpieczenia czy pokrycia marży banku. Bank zarabia ale od sprzedawcy. @ser_visant poruszył temat ukrytych kosztów niefinansowych i niestety, tutaj trzeba się orientować, co bywa trudne, ale co do wspomnianych wcześniej, to sprzedawcy często stosują trick z powątpiewaniem czy bank pozytywnie oceni wniosek. Na co odpowiedź jest prosta: "to nie kupię". Sprzedawcy mają prowizję (a najczęściej także normy do wyrobienia) od sprzedanych produktów dodatkowych, sieci tak walą w dupala zarówno klientów jak i własnych pracowników. Taka dodatkowa "gwarancja" może się przydać w przypadku rzeczy łatwo psujących się, ja w ten sposób nie wtopiłem z odkurzaczem, ale to kwestia indywidualnej oceny. Pamiętajmy, że ubezpieczyciel też chce zarobić i z dobrego serca nie oferuje. Przede wszystkim należy się zapoznać z warunkami i wykluczeniami, żeby nie kupić bardzo drogiego papieru toaletowego.
Tertio Nie napalać się. FOMO (Fear of missing out - strach przed przegapieniem okazji) to najczęstsza sztuczka. Kup teraz bo jutro nie będzie. Trudno. Im większy wydatek tym większy wywiad/research należy przeprowadzić. Znaleźć rzetelną porównywarkę cenową (a najlepiej kilka, bo też walą w chuja, w końcu za usługę płaci sprzedawca) i rzetelne recenzje (najlepiej w odrębnym miejscu, z tego samego powodu). Może to być trudne w zalewie zmanipulowanych informacji. Bazować na doświadczeniu, jeśli sparzyliśmy na danym sklepie/konkretnym sprzedawcy to olać "okazje", bo kolejne doświadczenia raczej z reguły będą podobne.
Quarto Sprawdzić koniecznie czy dostarczony towar jest nowy/fabrycznie zapakowany. Niestety coraz częściej zdarzają (szczególnie w sieciach) używane (krótko bo krótko ale zawsze) zwroty, w skrajnych przypadkach nawet gwarancyjne. Lepiej dmuchać na zimne niż żałować i bujać się ze sprzedawcą.

Ostatnio moja geoloszka szukała sobie tableta. W jakimś mediaekspercie na stronie, przy zakupie na raty 0% suma spłaty była niższa, niż cena za gotówkę. W dodatku system 5 rat był płatny, a 24, 36 i więcej rat było 0%.

Dziwy, wielkie dziwy.

@jakubfk

No właśnie, zwroty prawie nie istnieją, a czytałam opinie o samych towarach, tu szczególnie mowa o ciuchach i jak najczęściej wygląda taki ciuch na żywo w porównaniu ze zdjęciem.

Nie zachęca mnie więc zakup ciucha w takiej firmie, nawet jeśli jest bardzo atrakcyjny cenowo, bo nie wiem co dostanę, zwroty nieopłacalne, na kasę też ludzie czekają miesiącami, a czasami wcale się nie doczekają, więc wolę nie ryzykować, tym bardziej że są polskie sklepy internetowe z ugruntowaną pozytywnie opinią i wszystko idzie bardzo szybko - wysyłka, także zwroty finansowe, również błyskawiczna wymiana na inny rozmiar, jeśli ciuch okazał się za duży czy za mały i zwrot czy wymiana już za darmo.

@Krzychpl

Tak robię, wszystko i na wszystkie sposoby sprawdzam, porównuję ceny i opinie na temat danego produktu w różnych sklepach, a jeśli sklep internetowy ma swój punkt w moim mieście, to jeszcze idę osobiście obejrzeć dany towar, także wszystkie dodatkowe opłaty, marże, prowizje, dodatkowe usługi itp. Nie jestem aż tak naiwna, żeby uwierzyć na słowo czy nawet piękny widok - zdjęcie różnym zachęcającym do kupna reklamom. Ważna jest też dla mnie forma dostawy, zwrotu /paczkomaty, Żabki czy inne punkty w pobliżu miejsca zamieszkania/, sposoby płatności i wybieram te sklepy, które podają dokładny adres swojej siedziby, a nie tylko np. telefon komórkowy.

@Maciej1988 bo bankowi bardziej się opłaca kredyt, spłacany regularnie (a jeszcze bardziej spłacany z opóźnieniami) niż depozyt w tej samej wysokości
@empatyczna z polskich (a co więcej, z polską rezydencją podatkową) sklepów ciuchowych to chyba niewiele zostało