Mój syn - szczęśliwy ojciec dwu córek i trzeciego w drodze - wziął i w końcu postanowił się ożenić.
W dobie pandemicznej.
No i oczywiście chcąc nie chcąc musiałem wziąć udział w weselu.
I okazało się, że wszystkie obostrzenia można obejść.
Nie można organizować przyjęć weselnych? No nie można, ale można takie przyjęcie zorganizować w sali konferencyjnej.
Restauracja może tylko serwować posiłki na wynos? No tak - ale do sali konferencyjnej to już przecież może.
Reżim sanitarny zachowany?
Krzesło obok krzesła. Maseczki? Uściskom i całusom nie było końca.
Nie pozostaje mi nic innego niż przez najbliższe dni obserwować swój organizm pod kątem smaku i zapachu.
W tym celu zakupiłem jakieś strasznie śmierdzące kwiaty - nie wiem jak się nazywają, ale śmierdzą intensywniej niż dopiero co zrobiona kupa wyżełka.
Jak widzicie, są w życiu sytuacje, że zdrowy rozsądek przegrywa z rzeczywistością.
W dobie pandemicznej.
No i oczywiście chcąc nie chcąc musiałem wziąć udział w weselu.
I okazało się, że wszystkie obostrzenia można obejść.
Nie można organizować przyjęć weselnych? No nie można, ale można takie przyjęcie zorganizować w sali konferencyjnej.
Restauracja może tylko serwować posiłki na wynos? No tak - ale do sali konferencyjnej to już przecież może.
Reżim sanitarny zachowany?
Krzesło obok krzesła. Maseczki? Uściskom i całusom nie było końca.
Nie pozostaje mi nic innego niż przez najbliższe dni obserwować swój organizm pod kątem smaku i zapachu.
W tym celu zakupiłem jakieś strasznie śmierdzące kwiaty - nie wiem jak się nazywają, ale śmierdzą intensywniej niż dopiero co zrobiona kupa wyżełka.
Jak widzicie, są w życiu sytuacje, że zdrowy rozsądek przegrywa z rzeczywistością.