Moi rodzice uwielbiali grać w brydża. Jeszcze jako bezdzietna para często spotykali się ze znajomymi i rżnęli w karciochy.
Mieli umówiony pewien specyficzny sygnał w licytacji, gdyby kiedyś komuś przyszło 13 kart jednego koloru (zdarzenie niemal nieprawdopodobne). Chodziło o to, żeby podpuścić przeciwników do kontry, zrekontrować i w ten sposób wygrać partię 7 w kolorze z rekontrą za pierdyliard punktów.
Podczas którejś nasiadówy ojcu przyszło właśnie 13 kart w jednym kolorze. Daje tę umówioną specyficzną odzywkę...którą matka kompletnie zignorowała, licytacja poszła nie po myśli rodziców i mając 13 kart w kolorze na ręce przerżnęli partię.
Po partii ojciec bierze matkę na stronę i pyta:
- Co ty narobiłaś?!
- A bo zapomniałam tego sygnału....
Grają dalej. Podczas tej samej nasiadówy ojcu drugi raz przyszło 13 kart w jednym kolorze (zdarzenie niemal nieprawdopodobne ^ 2). Znów daje sygnał, matka znów kompletnie zignorowała, znów przerżnięta partia...
Ojciec znów bierze matkę na stronę:
- Co ty narobiłaś najlepszego?! Znowu zapomniałaś?!
- Pamiętałam, ale nie wierzyłam, że znów ci takie karty przyszły i myślałam, że coś pomyliłeś.
To był ostatni raz, jak grali ze sobą w brydża. Ojciec doszedł do wniosku, że trzeci raz takiej sytuacji to nie wytrzyma albo jego serce, albo jego małżeństwo.
Mieli umówiony pewien specyficzny sygnał w licytacji, gdyby kiedyś komuś przyszło 13 kart jednego koloru (zdarzenie niemal nieprawdopodobne). Chodziło o to, żeby podpuścić przeciwników do kontry, zrekontrować i w ten sposób wygrać partię 7 w kolorze z rekontrą za pierdyliard punktów.
Podczas którejś nasiadówy ojcu przyszło właśnie 13 kart w jednym kolorze. Daje tę umówioną specyficzną odzywkę...którą matka kompletnie zignorowała, licytacja poszła nie po myśli rodziców i mając 13 kart w kolorze na ręce przerżnęli partię.
Po partii ojciec bierze matkę na stronę i pyta:
- Co ty narobiłaś?!
- A bo zapomniałam tego sygnału....
Grają dalej. Podczas tej samej nasiadówy ojcu drugi raz przyszło 13 kart w jednym kolorze (zdarzenie niemal nieprawdopodobne ^ 2). Znów daje sygnał, matka znów kompletnie zignorowała, znów przerżnięta partia...
Ojciec znów bierze matkę na stronę:
- Co ty narobiłaś najlepszego?! Znowu zapomniałaś?!
- Pamiętałam, ale nie wierzyłam, że znów ci takie karty przyszły i myślałam, że coś pomyliłeś.
To był ostatni raz, jak grali ze sobą w brydża. Ojciec doszedł do wniosku, że trzeci raz takiej sytuacji to nie wytrzyma albo jego serce, albo jego małżeństwo.
--
Pracuj u podstaw. Zaminuj fundamenty systemu. Wszelkie prawa do treści wrzutów zastrzeżone
Nie namawiam do łamania prawa. Namawiam do zmiany konstytucji tak, aby pewne czyny stały się legalne.
No shitlings, no cry!