... na wstępie tylko zaznaczę, że jako pomysłodawca tego forum pozwalam sobie coś tutaj zamieścić...
... a mianowicie szlak mnie trafia przez otaczającą mnie ludzką głupotę - nie wytrzymuję już poziomu zażenowania tym jacy ludzie są (w przeważającej większości) durni...
... wiem to od zawsze, bo już jako dziecko powtarzałem "całe życie z debilami", ale zaraz normalnie coś mnie trafi - tylko może zacznę od początku.
Dostałem w prezencie książkę - "21 lekcji na XXI wiek" - jakiś bestsellerowy pisarz (podobno historyk), więc generalnie ludzie to czytają i pewnie (pozwolę sobie użyć wulgaryzmu - bo mam to w dupie) "spuszczają" nad jego wypocinami...
... no i zaczynam czytać wstęp... kilka rzeczy mnie ubodło, ale oprócz kilku przewrotów gałek ocznych - czytam dalej... no i nie wieżę - koleś pisze (będzie parafraza, bo tej książki więcej nie dotknę): "pomimo demokratycznego liberalizmu nadal są ludzie, którzy żyją w skrajnej nędzy, więc wiemy co powinniśmy robić: wprowadzać więcej wolności, dawać coraz szerszemu gronu prawo do udziału w polityce i zapewniać swobodny przepływ towarów" - no i nie wytrzymałem, odłożyłem książkę, bo większych bzdur to ja w życiu nie czytałem...
... później jeszcze autor psioczy na technologię, że to ona jest winowajcą upadku tego (o kant dupy rozstrzaś) utopijnego "demokratycznego liberalizmu"...
... z tego nasuwa się jeden wniosek - najlepiej jeśli wrócimy do jaskiń, ale pozwolimy jednocześnie każdemu podejmować decyzje w sprawie każdej... no debil ludzie... debil - jeden z wielu, ale debil.
I ten człowiek jest historykiem, a jednocześnie autorem bestsellerów...
.... rynce opadają :P
... a mianowicie szlak mnie trafia przez otaczającą mnie ludzką głupotę - nie wytrzymuję już poziomu zażenowania tym jacy ludzie są (w przeważającej większości) durni...
... wiem to od zawsze, bo już jako dziecko powtarzałem "całe życie z debilami", ale zaraz normalnie coś mnie trafi - tylko może zacznę od początku.
Dostałem w prezencie książkę - "21 lekcji na XXI wiek" - jakiś bestsellerowy pisarz (podobno historyk), więc generalnie ludzie to czytają i pewnie (pozwolę sobie użyć wulgaryzmu - bo mam to w dupie) "spuszczają" nad jego wypocinami...
... no i zaczynam czytać wstęp... kilka rzeczy mnie ubodło, ale oprócz kilku przewrotów gałek ocznych - czytam dalej... no i nie wieżę - koleś pisze (będzie parafraza, bo tej książki więcej nie dotknę): "pomimo demokratycznego liberalizmu nadal są ludzie, którzy żyją w skrajnej nędzy, więc wiemy co powinniśmy robić: wprowadzać więcej wolności, dawać coraz szerszemu gronu prawo do udziału w polityce i zapewniać swobodny przepływ towarów" - no i nie wytrzymałem, odłożyłem książkę, bo większych bzdur to ja w życiu nie czytałem...
... później jeszcze autor psioczy na technologię, że to ona jest winowajcą upadku tego (o kant dupy rozstrzaś) utopijnego "demokratycznego liberalizmu"...
... z tego nasuwa się jeden wniosek - najlepiej jeśli wrócimy do jaskiń, ale pozwolimy jednocześnie każdemu podejmować decyzje w sprawie każdej... no debil ludzie... debil - jeden z wielu, ale debil.
I ten człowiek jest historykiem, a jednocześnie autorem bestsellerów...
.... rynce opadają :P
--
life is a highway!