< > wszystkie blogi

Przepraszamy za usterki

Prosimy nie regulować mózgu - ten świat naprawdę taki jest

Wiercom i wiercom, ale może dom ocaleje

7 October 2014
W zasadzie powinienem to wrzucić na Narzekalnię, ale...

Od trzech tygodni wymieniają w bloku windę. Sztuk raz, wiek taki raczej średni czyli koło czterdziestki. Czas był najwyższy. Druga sztuka odłożona na później.

Ale jak każdy remont połączone to jest z atrakcjami, głównie dźwiękowymi. Wiadomo - wiertary. Solo i w duecie. Od 8.00 do 17.00, czasem dłużej. A że mam szyb windy jakiś meter-półtora ode drzwi, to się można domyślić.

Tym niemniej od dziś narzekać nie będę. A im dłużej to potrwa, w tym lepszym humorze będę. Koło grudnia pewnie zejdę na rozedmę płuc od śmiechu, chyba, że skończą wcześniej.

Okazało się, że została zakupiona nowa kabina. Piękna, cycuś, picuś-glancuś, pachnie nowością i jedwabistymi smarami. No cudo. W promocji gratis dodali za duże wymiary.

Ktoś mierzył, mierzył w te i nazad, wzdłuż i w poprzek, dokumentację oglądał - a może i nie, może zaginęła.

I jak przyszli fachowcy, jak się podrapali po włosach i głowie - tak wyszło, że trzeba 10 pięter szybu w wielkiej płycie poszerzyć, żeby kabina w ogóle wlazła. I modlić się, żeby ściany szybu nie okazały się później za cienkie.

No i poszerzają. A mnie się gęba śmieje.


 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi