< > wszystkie blogi

Pisane nocą bezsenną...

29 August 2014
Jestem jaka jestem ani dobra ani zła,czasem do bólu przeźroczysta,dosyć pokiereszowana, najczęściej zwyczajna. Zawsze Czarna o mnie mówili i nie wiem czy przez czarne włosy przefarbowane z blondu bo w sumie blondynką byłam, czy przez czarny charakter, czy to że zawsze swoimi drogami chodziłam jak
ten biedny, znienawidzony czarny kot -pomijając, że na koty to alergię od dziecka mam-tak się utarło i nic nie poradzę. A może przez czarny humor i cynizm do dzisiejszego świata-no nie wiem. I choć z psychologią moje drogi czasem się krzyżowały to wolę się sama nie diagnozować bo bym zdołować się musiała.Zresztą pokażcie mi dzisiaj normalnego człowieka, ulice pełne są niegroźnych wariatów. Ostatnio ktoś powiedział, że ludzie nieszczęśliwi są wytworem naszych czasów,że nie ma depresji jako takiej,że wszystko to stan umysłu  jaki osiągamy czyli gdy szklanka jest do połowy pusta albo do połowy pełna zależy tylko od nas. To co jednego cieszy drugi ocenia jako porażkę siebie i całego systemu.Zresztą narzekanie to nasza cecha narodowa-pojedziesz kilkaset kilometrów dalej i ludzie się cieszą z każdej drobnostki jak głupi- i taki zrzęda pomyśli-z czego oni się cieszą, to jakiś saint-faction. A ja im zazdroszczę, chciałabym w taki sposób we Włoszech, w Afryce,mieć tą pogodę ducha co oni. Popijając lampkę wina proszę, odpuśćmy czasem i cieszmy się chwilą,póki trwa.


 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi