< > wszystkie blogi

Z sejfu Nowego Ruskiego

Humor rosyjski i być może inne opowieści

Humor rosyjski (1050)

12 April 2009
Tytułem wstępu: podoba mi się osobiście seria opowiadań pod wspólnym tytułem "Władimir Władimirowicz". Kiedyś tłumaczyłem jedno czy dwa, spotkały się z przychylną reakcją. Dlatego, od czasu do czasu, w miarę posiadanego czasu (:)) oraz wydajności innych paśników będę coś dorzucał w swoim cyklu. I. Drogowy Gliniarz zatrzymał samochód, sprawdził dokumenty, każe otwierać bagażnik... - Co to jest?! - Trup... - Przecież widzę! Ja się pytam, gdzie jest apteczka! II. Ekonomiczny Żeniąc się ze swoją kochanką, tworzycie nowe miejsce pracy. III. Opowieściowy Władimir Władimirowicz siedział w swoim kremlowskim biurze i wczytywał się w dokumenty. Nagle zadzwonił telefon. Władimir Władimirowicz bezzwłocznie podniósł słuchawkę. - Cześć, brachu - rozbrzmiał w słuchawce głos Olega Władimirowicza Deripaski, szefa rady nadzorczej "Rosyjskiego Aluminium" - możesz mi pożyczyć trochę gotówki? - Ile? - odpowiedział Władimir Władimirowicz - Miliard - odpowiedział Oleg Władimirowicz. - Albo mniej, tyle, ile masz... - Miliard?! - Władimir Władimirowicz był zaskoczony.- Ale na co? - Chcę kupić Chryslera - powiedział Oleg Władimirowicz. - I trochę krótko stoję z gotówką. - Ale za miliard?! - Władimir Władimirowicz był jeszcze bardziej zaskoczony. - To jakiś nowy model czy co? - Nie - wyjaśnił Oleg Władimirowicz. - Chcę kupić całą firmę, a mam tylko 5 miliardów. To nie wystarczy. - Brachu - powiedział Władimir Władimirowicz - wyjaśnij mi, proszę, jedną rzecz. Dlaczego kupujesz najgorsze firmy na świecie? Czemu choć raz nie kupisz jakiejś normalnej spółki? Ja wiem? Może BMW, na przykład? Albo chociaż Toyotę? - A po co mi one potrzebne? I tak nie chcę robić samochodów. - To po co wchodzisz w Chryslera? - Jak to po co? Chcę im sprzedawać aluminium. Im gorszy samochód, tym więcej aluminium potrzeba. A tak przy okazji - taki też więcej benzyny pali. Jak widzisz, to dobre dla biznesu. - Zatem chcesz sprzedawać aluminium samemu sobie... - Władimir Władimirowicz najwyraźniej nie ogarniał. - Jak Chodorkowski? - Och, proszę.. - Oleg Władimirowicz cicho odpowiedział. - To jak, pożyczysz? - Teraz tyle nie mam - Władimir Władimirowicz odpowiedział. - Może po wypłacie? - To będzie za późno - odpowiedział Oleg Władimirowicz i rozłączył się. Władimir Władimirowicz zamyślił się i spojrzał przez okno swojego kremlowskiego biura... :peppone
 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Autor
O blogu
Najnowsze posty
Najpopularniejsze posty

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi