< > wszystkie blogi

Z pamiętnika elektryka

Potwornie absurdalny blog

możemy i nie kląć:P

9 June 2015
      Zaczęło się, w poniedziałek rano. Najpierw opieprz za jakąś błahą sprawę, najgorsze roboty dla nas, kłopoty z samochodem, ładny początek nie ma co. Z nadzieją na to że będzie lepiej wyjeżdżamy do pracy.
      Nadzieja matką głupich...
    

     Dzień nie był szczęśliwy już do końca. Kontrola BHP i rękawice izolacyjne po terminie, o dzień, psia jego mać. Załatwić nic nie można, wszyscy nagle wyjechali. Jeździmy całą zmianę i załatwione TRZY zlecenia, kierownik urwie nam głowy przy samej du..e. Niech to się wreszcie skończy. Nie dane nam było jednak skończyć pracy o 15. Awaria kabla. Kilka bloków w ciemno. Mamy jechać pomóc zlokalizować i naprawić.
    No i o dziwo udaje się znaleźć bez większych problemów. Uszkodzenie w okolicach bloku mieszkalnego. Los się uśmiechnął?? Zaczynamy kopać i już wiem że spłatał nam figla. Nie można wbić łopatki. Tak łopatki!!! Mamy kopać ręcznie. Kamień na kamieniu. Przekleństwa sypią się jak asy z rękawa dobremu szulerowi. Wszyscy wkurw...i. wszyscy klną jak szewcy. W końcu ktoś w bloku nie wytrzymał. Na balkonie pojawia się kobieta.
K. - Panowie, panowie, ja mam w domu małe dzieci, czy mogliby panowie tak nie kląć
Bardzo elokwentnej odpowiedzi udzielił kolega Jacek
J. - A jaki tam nam chu.j, możemy i nie kląć.
To było nasze ostatnie przekleństwo. Tego dnia.

 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Autor
O blogu
Najnowsze posty
Najpopularniejsze posty

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi