Nikt teraz nie patrzy,
więc szybko opowiem
jaką kupą gó..a
są moi szefowie.
Jak oni zagrają,
tak ja muszę tańczyć.
W odwecie,(pod nosem)
zwę bossów :'bossrańcy'.
Udzielni "szejkowie"
(władcy 'bydłoinów'
trzymają za mordę
i gnają do czynów.
Znają jedną mantrę:
"Pracować! Pracować!"
Jeszcze trochę a będę
w tej firmie koczować.
[dwa dni później]
Boss dał mi podwyżkę
-"za zapał"-jak ujął.
Jednak zna się na ludziach !!!
Kochaaaany szefunio.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą