< > wszystkie blogi

Łokieć życia.

O życiu - trudnymi słowami, a czasem nie.

Smog po Krakowsku

29 January 2016
Jako znawca smogu (bo czytam blogi i widuję natężenia tego syfu w powietrzu, poza tym jeżdzę tramwajem po Krakowie więc widzę na tablicach ile tego jest) kompletnie nie rozumiem jak coś może być tak (podobno) trującego i jednocześnie można to mieć aż tak w dupie!

Codziennie na tablicach: "zły", "bardzo zły", pomijając fakt tego, do czego ta "złość" tego powietrza jest porównana (na pewno nie do powietrza w tajgach) - to powinno dawać do zrozumienia ludziom, że coś jest nie tak.

Oprócz tego, że to jest napisane - to każdy to czuję:
- jeżeli masz samochód - to masz po dwóch dniach stania pod chmurką czarną maź na nim.
- jeżeli idziesz na spacer, to oddychasz piaskiem.

Wszyscy pomrzemy przed ukończeniem 100 lat :/ w tym Krakowie.

Jest parę osób które się aferuje - ale to tyle, reszta natomiast ma temat do rozmowy z nowymi ludźmi, w Krakowie możesz każdego zaczepić i powiedzieć: Jez... ale to powietrze straszne, dymio z tych domów, chamy i prostacy.

Rozwiązaniem będzie:
Postawienie wielkich wiatraków na granicy Krakowa i przewianie tego.
Dziękuję.


 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi