<< >> wszystkie blogi

Humor Prawniczy

Bo i sztywniaki lubią się z siebie pośmiać

HPrawo: Liti vs Corpo 2:0

2012-06-17 11:32:00 · Skomentuj
Koleżanka, świeżo po ślubowaniu, nie zdążyła jeszcze do kancelarii przynieść swojej togi, gdyż rzadko biega do sądów, a do domu ma spory kawałek. W trakcie łapanki za pięć dwunasta, aby ktoś jednak pojawił się w sądzie w imieniu klienta została namierzona. Asystentka została posłana, aby jakąś togę na rozprawę znaleźć z niebieskim żabotem, bo w Litigation jakoś tak się złożyło, że prawie same zielone były dostępne w tym momencie. Po rozprawie koleżanka przychodzi do nas zrelacjonować co i jak było. Stwierdza też, że to był jej ostatni raz w pożyczonej todze. - Asystentka faktycznie znalazła mi togę. Tylko któryś z dowcipnisiów z waszego działu posłał ją do Michała, bo jest obecnie na urlopie, a jego toga zawsze wisi w szafie. [Michał jest potężnym facetem o wzroście ponad 2 metry] Tak obszernej sukni i długiego welonu to ja nawet na własnym ślubie na sobie nie miałam. Nawet sędzia stwierdził, że chyba w pośpiechu jechałam na rozprawę, bo zamiotłam im pół sali zanim na miejsce dotarłam. źródło: nocne w kancelarii rozmowy

HPrawo: Liti vs Corpo 1:0

2012-06-10 11:32:00 · Skomentuj
Gorączkowe poszukiwania substytuta na rozprawę przed Apelacyjnym, bo nikt z Litigation w tym terminie nie może pójść. W końcu wyciągnięto za uszy kolegę z Corpo, co to świata poza swoją działką nie widzi. Kolega aplikację zakończył już parę ładnych lat temu i od tego czasu to sądy widział jedynie przejeżdżając koło nich, ale uprawnienia ma, więc zostaje wytypowany. Po rozprawie wpada do nas jak burza, wściekły rzuca akta i od z pretensjami do nas: - Gdzie się podziały zasady koleżeństwa, gdzie jakakolwiek lojalności wobec kumpla itd. Ok, akta przygotowaliście i wnioski też były w porządku. Ale czy żaden z was zakichanych procesualistów nie mógł przypomnieć koledze, że trzeba wstawać jak się zwraca do sądu?? Takiej ilości złośliwości oraz ochrzanu, i to jeszcze przy kliencie, to ja już dawno nie doświadczyłem. źródło: nocne w kancelarii rozmowy

HPrawo: Próba ratowania linii obrony

2012-06-03 11:32:00 · Skomentuj
Przesłuchanie świadka na okoliczności sprawy. Krótki monolog świadka mamy za sobą i sędzia wzięła nam delikwenta w obroty. Jako, że linia obrony jednanego z oskarżonych mocno jest oparta o te zeznania widzę jak kolega obok pilnie się przysłuchuje. Świadek już po kilku pierwszych pytaniach widać, że nie przemyślał całej swojej bajeczki, ale twardo chce ratować kolegę i brnie. Po kolejnym pytaniu, kiedy to spocony świadek otwiera szeroko oczy z przerażenia, bo widać nie wie co ma dalej zmyślać, kolega obrońca wstaje: - Wysoki Sądzie, wnoszę o uchylenie pytania Wysokiego Sądu jako nie związanego ze sprawą. Konsternacja sędziego trwała chwilę. źródło: nocne w kancelarii rozmowy

HPrawo: Jak linia obrony poszła się jeb*

2012-05-27 11:32:00 · Skomentuj
Oskarżony ma piękną czystą kartotekę, więc jednym z argumentów ma być jego niekaralność. Przesłuchanie policjantów którzy zatrzymali oskarżonego. Sędzia dopytuje się, jak dokładnie wyglądało zdarzenie, czy policjant widział, że oskarżony wyrzuca rzekomo skradzione radia samochodowe, w jakiej był odległości. W końcu pada pytanie w jaki konkretnie sposób zatrzymali oskarżonego: [P] Zobaczyliśmy, że jakaś postać na widok radiowozu zaczęła uciekać, a że byliśmy niedaleko miejsca zdarzenia, więc wraz z funkcjonariuszem Kowalskim podjęliśmy pościg. Po przebiegnięciu około 200 metrów przez park krzyknąłem Sadurski stój! [S] A skąd znaliście nazwisko oskarżonego? [P] Wysoki Sądzie, my tego gagatka znamy dobrze na komisariacie. Nie raz nie dwa lądował u nas na dołku. [S] To czemu jego kartoteka jest czysta? [P] Pewnie już powykreślali. Bo on ze 2 lata za granicą podobno siedział i dawno żeśmy go u nas nie widzieli. źródło: nocne w kancelarii rozmowy

HPrawo: Narodziny komornika

2012-05-26 11:32:00 · Skomentuj
Po pracowitej nocy zmęczona Komarzyca wracała do domu. Marzyła tylko o jednym: Przysiąść w spokoju i przetrawić krwistą kolację, za którą musiała się tyle nalatać. Pracowity Kornik rył kolejne tunele i drążył przez cały dzień.. Zleceń napływało mnóstwo, nie miał nawet chwili wytchnienia. Postanowił zrobić sobie przerwę na papierosa i wyszedł na zewnątrz. I wtedy się spotkali. Kornik patrzył na ponętne ciało Komarzycy, a ta, obrzucała zaciekawionym spojrzeniem jego muskularne ciało. -Bzzz bzzz... - szepnęła Komarzyca. -Bezy bezy - odparł Kornik. To była miłość od pierwszego bzyknięcia. Kochali się jak szaleni, nie przejmując się niczym. Plotka z szybkością błyskawicy rozeszła się po okolicy. I wtedy zaczęły się trudności. Świat stanął im naprzeciw. Postanowili zalegalizować związek, ale w urzędzie im odmówili. Rodziny odwróciły się od nich, a znajomi nie chcieli już ich znać. Zostali wykluczeni i odrzuceni od reszty społeczeństwa. Niedługo później urodziło się dziecko... Potwór zrodzony z krwiopijcy Komarzycy i niestrudzonego drążyciela Kornika. Poczwara, przed którą wszyscy będą uciekać. - Dziecko, które tylko rodzice będą kochać.... Z kołyski swymi złośliwymi oczkami spoglądał na rodziców..... Tak narodził się ... KOMORNIK. źródło: Nie pamiętam Wysoka Sprawiedliwości, to było tak dawno :(

HPrawo: Alternatywna historia

2012-05-25 10:29:00 · Skomentuj
Szatan skarżą się gorzko do Boga: Ty stworzył świat takim, że jest nie fair. To przez Ciebie ludzkość musi zmagać się każdego dnia z przeciwnościami losu, walczyć o przetrwanie i radzić sobie ze stratą, żalem i katastrofami. Jednak ludzie Cię wielbią. Ludzie zabijają, kradną i oszukują, ale wszyscy winią za to mnie, nawet gdy nie jest moja wina. Jasne, jestem czystym złem, wiodę ludzkość na pokuszenie, szczuje ich na siebie. Ale Stary daj mi przerwę . Zrób coś aby obwinili nie tylko mnie za wszystkie plagi? I tak Bóg stworzył prawników, aby ulżyć Szatanowi w pracy. źródło: Nie pamiętam Wysoka Sprawiedliwości, to było tak dawno :(

HPrawo: Jak powstaliśmy...

2012-05-23 10:31:00 · Skomentuj
Najpierw Bóg stworzył światło. Więc szatan stworzył ciemność. Potem Bóg stworzył miłość. W odpowiedzi Szatan stworzył małżeństwo. Bóg stworzył prawnika. To był straszny cios dla Szatana. Długo nad tym zastanawiał się i w końcu stworzył drugiego prawnika. źródło: Nie pamiętam Wysoka Sprawiedliwości, to było tak dawno :(
Autor
O blogu
  • Humor Prawniczy - dowcipy i autentyki o ludziach z branży prawnej. Bo warto wiedzieć czemu z nas się śmieją i co śmieszy prawników.
Najnowsze posty
Najpopularniejsze posty
Moje pliki
Statsy bloga
  • Postów: 7
  • Komentarzy: 0
  • Odsłon: 12295

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi