"Zrozumiałem wiele rzeczy. Kim on jest. O co mu chodzi. I równocześnie zdałem sobie sprawę, że to szaleniec, a zatem jest niewinny, tak jak są niewinni wszyscy szaleńcy, nawet ci najbardziej okrutni. Był żywym wcieleniem zła. Może właśnie dlatego miał taki autorytet. Jak bóstwo nocy. Było coś nadludzkiego w magii, którą roztaczał. I dlatego znacznie potworniejsi, prawdziwie zbrodniczy wydawali się inni Niemcy, ci już nie szaleni porucznicy i kaprale, i szeregowcy, którzy w służbistej postawie przysłuchiwali się jego słowom."
John Fowles,
Mag
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą