< > wszystkie blogi

Z sejfu Nowego Ruskiego

Humor rosyjski i być może inne opowieści

Humor rosyjski (1412)

18 October 2010
Dzisiaj mały eksperyment. Do niektórych dowcipów dodaję informację o tle, którego kawał dotyczy. Tło: w Rosji trwa spis powszechny. I. Spisowy Putin pyta Miedwiediewa: - I jak tam inwentaryzacja pogłowia? Tło: w Rosji gołuboj ("niebieski") to mniej-więcej to samo, co "gej" II. Zagadkowy - Czemu milicjanci po przemianowaniu na policjantów mają dostać niebieskie mundury? - Żeby było łatwiej rozpoznać ciotę na drodze. III. Pracowy U szefa z logicznym myśleniem wszystko w porządku. Szybko dostrzegł związek między wyganianiem nas do odśnieżania podjazdu do firmy a totalnym ubytkiem powietrza we wszystkich kołach swojej bryki. IV. Ekologiczny Był sobie wędkarz. Nałowił ryb, późno się zrobiło. Rozpalił ognisko, usmażył rybki, zjadł połowę i brzuch pełny. Obserwował to ekolog-fanatyk i mówi: - Człowiek powinien łowić tylko tyle, ile zje. Nagle - komar usiadł ekologowi na dłoni. Ciep! komar nie żyje. Wędkarz zmęczonym, przejedzonym głosem mówi: - No, zjadaj, dziadu... V. Pijacki Idzie pijany menel, wpadł do otwartej studzienki kanalizacyjnej. Zasnął gdzieś w kanale. Budzi się jakiś czas później, niewiele pamięta. Ale widzi - gdzieś tam w górze jest światło, jest też drabina. Idzie dzielnie, dwa kroki naprzód, jeden w tył. Jednak widzi, że ktoś się z góry nachyla. "Pewnie to święty Piotr" - pomyślał menel i brnie dalej. Już jest prawie przy wylocie, kiedy słyszy od hydraulika: - Spi*przaj, dziadu! "Cholera, czy ten świat, czy tamten, władza taka sama" - pomyślał menel. VI. Rzeźbiarski Czelabińscy rzeźbiarze są tak twardzi, że rzeźbią pomniki Ziemi. W skali 1:1. VII. Wypoczynkowy Plaża w Soczi. Małżeństwo się opala. Nagle mąż pyta żony: - Tania, zostawiłaś karmę sierściuchowi? - Myślałam, że ty zostawiłeś! - No ładnie, co urlop, to kota chowamy... VIII. Związkowy - Nie możemy się więcej spotykać, w moim życiu pojawiła się inna kobieta i to jest poważne. - Co, znowu mama z daczy wróciła? IX. Koński Dziki Zachód. Gość w saloonie popija whisky. Nagle wchodzi centaur i go obsobacza: - Ile można chlać? I to samemu? Nie znudziło ci się? Gość rzuca forsę na bar, dopija whisky i mówi do centaura: - Dobra, synu, odwiązuj matkę i jedziemy. X. Orli modyfikowany Leci sobie orzeł. Nagle z tyłka wypełza mu robal i pyta: - Szefie, wysoko lecimy? - Pięć tysięcy metrów - odpowiedział dumnie orzeł. - U.... Tylko się nie posraj ze strachu, bo reszta załogi się denerwuje. :peppone
 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Autor
O blogu
Najnowsze posty
Najpopularniejsze posty

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi