< > wszystkie blogi

pEDRO84's absurdlog

Potwornie absurdalny blog

A życie toczy się dalej...

24 October 2007
Dziś na szczęście nie będzie nic o polityce. Będzie o życiu. W różnych jego formach, o obecnych czasach, o zarabianiu pieniędzy. Firma, w której pracuję pada. Pada na tyle, że już dowiedziałem się, iż praca jest tylko do końca listopada. Tak to jest, jak właściciele pilnują picia, a pracownicy muszą dbać o interes. Ale mniejsza o to. Postanowiłem, że założę własny interes. Interes dobry, dochodowy.
Myślałem nad tym od dawna. Od bardzo dawna. Narzeczona była wniebowzięta. Ja oczywiście też. Dyskusje, przemyślenia, szacunki trwały ponad dwa tygodnie. Niestety, skończyło się na niczym. Zapomnieliśmy o jednym. O podliczeniu ewentualnych dochodów. Gdy podliczyliśmy wszystkie KUP (Koszty uzyskania przychodów) o mało nie osiwieliśmy. Z obliczeń wyszło, że koszty uzyskania przychodów wyniosłyby...uwaga....82%. Wynajem domu (do tego typu działalności niezbędny), ogrzewanie, woda, prąd i przede wszystkim opłata za najm zdecydowanie nas od tego pomysłu odrzuciły. Było przykro. Atmosfera bardzo pokerowa. Czuć było tylko dym z papierosów i wszechobecny smutek w tak zwanym powietrzu. A właściwie tym, co z niego pozostało. Pozostaje tylko czekać na lepszą okazję, na skończenie budowy, wtedy ruszymy na swoim. O ile los pozwoli. Nie tak dawno jeden znajomy chciał otworzyć firmę. Miał dość duży zapas gotówki, naprawdę niezłe przychody z interesu ojca, w którym pracował. Potrzebował dość niewiele, jeśli patrząc na to, czym dysponował. "Zaledwie" 15 tysięcy złotych. Wszystkie banki odmówiły mu udzielenia kredytu. Niektóre, jako odmowę, podawały niski wiek. Niektóre znajdowały bardziej wyrafinowane sposoby. Dyplomatyczne. Doszedłem do wniosku, że zacząć młodym jest bardzo ciężko. Jak mówił mój Ś.P. Dziadek: "Jak nie dostaniesz nic od rodziców, to gó**o w życiu osiągniesz". Niestety, po stu kroć niestety, miał rację. Mówi się, że w Polsce tyle jest pracy. Jest. Oczywiście. Ale dla kogoś, kto mieszka z rodzicami i kto nie musi martwić się o swoje utrzymanie. Przynajmniej tak jest na Dolnym Śląsku, ale podejrzewam, że w większości kraju tak jest. Praca za 1000 złotych. Odliczyć od tego dojazdy, w wielu przypadkach. I tak wesoło już nie jest. Za oknem typowo butelkowa pogoda. Pada, pochmurno. Tak jakby przyroda smuciła się z powodu odchodzącego lata. A właściwie tego lata, co już odeszło. Taka aura zawsze mnie skłania do takich refleksji. Gdyby nie mój, czasem wymuszony optymizm, można by wpaść w jakiś ch** nastrój. Życzę szczęścia i spokoju wszystkim. Pedro
 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Autor
O blogu
Najnowsze posty
Najpopularniejsze posty

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi