Łasucha Fasolkożercy tajny blog

Jest tak, że w budynkach firm są pomieszczenia pracownicze / produkcyjne i pomieszczenia socjalne, prawda?

Wyposaża je właściciel firmy, zgadza się?
No.

Jazda na rowerze po zmroku, może skutkować zatrzymaniem przez policję. Bilans: - zatrzymanie, wylegitymowanie i spisanie danych (dokumenty warto przy sobie mieć): 1 raz. - dmuchanie w alkomat: 1 raz. I tak się zastanawiam: dlatego że sobota wieczór i droga pusta, czy dlatego że styczeń :ke

Jazda na rowerze po zmroku, w czarnym ubraniu z kapturem i z szarym plecakiem, to jednak nie jest dobry pomysł. I nie ma znaczenia, że tylko po ścieżkach rowerowych i powoli. Bilans: - aut które chciały na mnie zaparkować (swobodny wjazd na chodnik): 2 szt. - aut które trzeba było ominąć od tyłu, bo wjechały mi przed koło na przejazd: 4 szt. - aut z którymi się kurtuazyjnie przepuszczałem (Pan pierwszy. Nie nie, pan pierwszy. Ależ nie, proszę bardzo), po zatrzymaniu "z zaskoczenia": 3 szt. - aut w które o mały włos nie wjechałem: 2 szt.

Niech żyje! niech żyje! niech żyje!

z leczeniem będę miał spore problemy.

Nam SynekMalinek wybrał i kupił wczoraj. Żywą, w doniczce. Ze dwa metry z okładem. Zestaw ciężki jak nie wiem co, ledwo udało mi się go wtargać na górę. I nie byłoby w tym w sumie nic ciekawego, gdyby nie fakt, że on ją kupił za mniej niż połowę ceny. :| Gość jest zdecydowanie lepszy ode mnie w kupowaniu.

Przynajmniej niektórzy. Przyszedł znajomy elektryk z drucikami (z jakiejś linki wyciągnął) i mówi do mnie: - To ty będziesz wieszał te cukierki? - Jakie cukierki? Gdzie wieszał? Cukierki?! Olśniło mnie - no przecież, choinkę w firmie mamy. Prawdziwą. :hot Niestety dowiedział się, że powierzanie mi cukierków związane jest z cholernym ryzykiem. - Będziesz wieszał bańki. I dupa. :(

Tak naprawdę, to nie cała Policja jako taka, tylko Naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego KMP.

Żałuję że temat zaistniał w mojej głowie dopiero, gdy zrozumiałem że mam kłopoty.
Lepiej jednak późno niż wcale.

Okazuje się, że brak sprawnego samochodu mocno komplikuje nam życie zawodowe i rodzinne.
Z bardzo prostego powodu: oboje pracujemy w systemie 12-godzinnym i bez auta "nie wyrabiamy na zakrętach".