Ale zawsze możesz się zarejestrować.
Gościmy obecnie 2637 osób, w tym 117 rejestrowych bojowników walki z powagą.
Ostatnio dołączył do nas bojownik andrutto1
***
Reklama producenta nietypowych worków na śmieci. Ta pani pewnie odbiera zamówiony worek i chyba to ją tak uszczęśliwiło:
***
W tej reklamie zakładu naprawczego poszli na maksymalną łatwiznę
Dzisiejszy wykład poświęcimy niezmiernie istotnemu, dla społeczeństwa dwudziestego pierwszego wieku żywotnemu wręcz, problemowi tolerancji i jej braku. Wyżej wzmiankowana bowiem, nie bez kozery uznawana jest za probierz demokratyzacji społeczeństwa, filar porządku publicznego i wyznacznik rozwoju. Niezmiernie szeroko rozumiana definicja tolerancji dzieli masy na apologetów i ich adwersarzy. Tak jedni, jak i drudzy, nierzadko gotowi są do dochodzenia swoich racji przy użyciu wszelkich dostępnych, legalnych i nielegalnych, metod. Zaryzykowałbym tezę, że gros najpoważniejszych problemów, które towarzyszą nam w nowym milenium powiązana jest, lub bezpośrednio warunkowana odwiecznym zagadnieniem tolerancji dla inności, odmienności, której od zawsze się bano i nienawidzono. Nasz niestrudzony zespół badawczy zebrał te oto próbki opinii respondentów na niniejszy temat w losowo wybranych krajach:
1.) Holandia – „Narkoman? Aha. A dziwkarz? Nie dziwkarz? Ahaaa – gej. Ale wierny chociaż? Też nie bardzo? No cóż, ważne, że prezydent wszystkich Holendrów! Głosuję na niego.”
2.) USA – „Jestem niezmiernie tolerancyjny. Zwłaszcza, gdy masz dużo dollars w twoja pocket. I najlepiej jak Twój pradziadek przypłynął do nas nie później niż na ‘Mayflower’.”
Dobrze... a czy chcesz poznać prawdę o tych ślicznościach?
’’Mylicie się. Wiem jakie to jest trudne. Rozmawiam, z rodzinami, które giną’’ (podczas rozmowy o wyzwaniach, jakie niesie wojna, 13.12.2006 r.)
* * *
’’Tak naprawdę, to w Waszyngtonie jest wiele raportów, których nikt nigdy nie przeczytał. Żeby wam udowodnić jak ważny jest ten właśnie raport, powiem, że ja go przeczytałem i nasz gość też go przeczytał.’’ (Podczas spotkania z Tonym Blairem, o raporcie Bakera, Waszyngton 07.12.2006 r.)
* * *
’’Jednym z moich najtrudniejszych zadań jest przyłączenie Iraku do wojny przeciwko terroryzmowi’’ (w wywiadzie dla telewizji CBS, 06.09.2006 r.)
BONUS
Dymek z lewej: - Daj mu dodatkowy punkt albo już po tym patyczaku!
Dymek z prawej: - Proszę, zrób co mówi.
Dopisek nauczyciela na czerwono: Nie negocjuję z terrorystami!
Sądzisz, że cię stać na taki śliczny srebrny samochód? To tylko rozważania teoretyczne bo samochód, pomimo tego, że był tylko jeden chętny, został sprzedany... Sprzedawca napisał w aukcji, że sprzedaje z bólem serca ale cena, którą uzyskał raczej nie sprawiła mu bólu...
Bo czyż bólem serca można nazwać sprzedaż tego samochodu za kwotę...
Okręgowy Sąd Lekarski w Warszawie uznał, że doktor Hannibal Lecter nie naruszył zasad etyki lekarskiej, a jego zachowanie to wynik głodowych pensji służby zdrowia.
Andrzej Lepper napisał książkę. To już brzmi jak żart. Ale nie, bo ta książka ma być napisana według najlepszego hollywoodzkiego wzorca: będzie seks, polityka oraz pieniądze. I zgodnie z political correctness bohaterem będzie ciemnoskóry bokser o żydowskim nazwisku.
"Zamach stanu" - taki tytuł nosi nowa komedia romantyczna z Andrzejem Lepperem w roli głównej. Złośliwi twierdzą że powinna się nazywać "Zamach w staniu".
Źródło foto: https://niepokorny.org
"Przepuść mnie, ja ciebie nie widzę. Dziękuję."
ANKIETA
Siostrze mej się ostatnio dowcip wyostrzył. W szkole jej ogólnokształcącej dyrekcja postanowiła zbadać jak to jest z przemocą w ich placówce. Rozdano dzieciom pytania o to jak by postąpiły w tej czy innej sytuacji, trafiło się też pytanie:"co byś zrobił aby ograniczyć przemoc w szkole gdybyś był dyrektorem?"
Siostra kierując się właściwą jej złośliwością napisała:
Od czasu, jak spróbowałam nowego "Dove", moja skóra odmłodniała, stała się delikatna, przyjemna w dotyku - taka aksamitna wręcz. Zmarszczki się zmniejszyły a rysy wygładziły. Poczułam się młodsza i piękniejsza. Przybyło mi nowych sił.
Aż sama się zdziwiłam!
Chociaż w smaku - mydło jak mydło...
by oldbojek
* * * * *
Przerażona żona mówi do męża:- Zajrzałam dzisiaj do pokoju naszego syna. Przeżyłam szok: w szufladzie, obok paczki papierosów, znalazłam fragmenty ludzkich szczątków, broń i pokrwawione noże... Omal nie zemdlałam.
Mąż purpurowieje ze złości:
Chodzą słuchy o redukcjach w firmie w której pracujesz?
Chcesz nadal pracować na swoim stanowisku?
Nie masz ochoty wyjeżdżać "na zmywak" do "Lądynu"?
Pokaż swojemu szefowi co zrobił pewien zwolniony amerykański pracownik i powiedz, że lubisz zabawy ciężkim sprzętem. Wtedy zwolni każdego ale nie ciebie!A oto co kilka miesięcy temu zrobił pewien pracownik (najprawdopodobniej operator koparki) po tym jak został zwolniony. Z informacji jakie dotarły do nas z tymi zdjęciami wynika, że o wypowiedzeniu dowiedział się w piątek wieczorem, a w niedzielę rano jego, byłe już, miejsce pracy wyglądało tak:
Dominika (1,5r) dostała z Ameryki pjezienty m.in. bidonik. Spaceruje z nim dumnie po parku, dochodzi do ławki na której siedzą dwie mamy z dzieciakami na oko rówieśnikami. Jedno z nich mówi:
- Da da da - i wyciąga rączki w stronę bidoniku.
A Dominika mówi:
Ale wtedy tylko snuliśmy przypuszczenia co do dalszych losów tego listu. Ktoś nawet napisał w komentarzach, że widział zdjęcia, że dotarł i... okazało się to prawdą! Ale, jak to bywa z prawdą w internecie, nie do końca...
W nasze łapki trafiły zdjęcia wyjaśniające dalsze losy tego listu. Oto one:
Nie powtarzajmy tego! Nigdy! Osobom, których psychika nie jest wypaczona stanowczo odradzamy lekturę, pozostałych zapraszamy, im i tak jest wszystko jedno...
PATRZ GDZIE JEDZIESZ
Jak każdy mały człowiek, tak i ja mając lat 8-9 lubiłem jeździć na rowerze. Rower miałem fajny, czarno-żółty BMX i uwielbiałem się na nim ścigać wokół szeregowców gdzie mieszkałem. Trasa złożona z 4 zakrętów, 1/4 to chodnik, reszta piasek/żwir jeden zjazd z górki, jeden wjazd pod górkę. Wyprzedziwszy mojego kolegę, zacząłem zjeżdżać z górki, odwróciłem się aby zobaczyć jak daleko jest za mną, oczywiście śmiejąc się radośnie ze zdobycia prowadzenia i wtedy... łup. Poprzedniego dnia padał deszcz, na całej górce powstały koryta po strumykach wody, w jeden z nich wjechałem pędząc jak szalony.
"Ponieważ książki (normalne) kosztują ziemię"
Na to odpowiedzieli zwolennicy tradycyjnej książki:
Teraz, chodzę dużo szybciej od żony. Pozbyłem się nędzy.
***
Pod tym przebraniem może się skrywać tylko Michael Jackson:
Na uroczystym apelu w Dniu Podchorążego:
JM Rektor:
- A teraz Przewodniczący Samorządu Studenckiego ogłosi wynik plebiscytu na najlepszego wykładowcę, którym został płk. dr B.
Dygresja o istocie pożarnictwa:
- Jak pożar sam ugaśnie, to popiół jest suchy. A jak ugaszą go strażacy, to...
Jak to zwykle wyczołgałam się z łóżka i poszłam na przystanek autobusowy. Szczęśliwa że choć raz się nie spóźnię, bo autobus za minutę. Pochylam głowę, drzemiąc te kilka sekund po czym podnoszę, widzę autobus, wsiadam. Drzemię sobie dalej i nagle zarzuca mnie w nie w ta stronę co zwykle. Oczywiście jadę w jakąś inna stronę. Co ciekawe nie reaguje od razu. Ano pewnie okrężną droga, bo remont czy coś. Tylko czemu do cholery przez jakieś miejskie peryferia? Ta wybitnie ciężka kalkulacja trwała przejazd przez kolejny przystanek, i na dopiero na następnym chciałam wyjść. A tu jakiś gruby facet zastępuje mi drogę:
BOKS: W CZASIE WALKI TOMASZA ADAMKA Z CHADEM DAWSONEM, TRENER POLAKA BUDDY MCGIRT DAWAŁ MU WSKAZÓWKI, KTÓRE JEDNAK KIEPSKO TŁUMACZYŁ Z ANGIELSKIEGO ADAMKOWI ZIGGY ROZALSKI.
- Po 1. rundzie:
McGirt: Nie chodź za nim! Jak on przesuwa się w jedną stronę, to przecinaj mu drogę. Staraj się go spychać i bij lewą.
Rozalski: Nie chodź za nim.
- Po 3. rundzie:
McGirt: Nie bijesz go, musisz odpowiadać ciosami na jego uderzenia. Do Ziggy’ego: Powiedz mu: że jak Dawson uderza, to on musi odpowiadać ciosami. Musi bić więcej, częściej.
Rozalski: Jak tamten rzuca ciosy, to ty też. Nie chowaj się.
- Po 5. rundzie:Z archiwów JM |
|