Ale zawsze możesz się zarejestrować.
Gościmy obecnie 9401 osób, w tym 1599 rejestrowych bojowników walki z powagą.
Ostatnio dołączył do nas bojownik Mruk_Vlk
1. Sardynki były upchnięte w puszce jak pasażerowie w klasie Economy w Boeingu 747.
(Autor nieznany)
2. Jej oczy błyszczały jak dwie kulki, które ktoś wrzucił do śluzu i je w nim trzymał, żeby odbijały światło.
(Autor nieznany)
3. Zachód słońca miał bogatą kolorystykę, zupełnie jak obraz .JPG z przewagą koloru #FF5400
(Autor nieznany)
(K)siądz – No dzieci. Jakie zwierzątka są w stajence z małym Jezuskiem?
(D)ziecko 1 – Krowa
K – I jeszcze?
D2 - Koń
K – Koń ?! Tu nie ma nigdzie konia !
D 2,3,4 – Jest! Tam, tam – z tymi długimi uszami…
K – Acha, osioł znaczy… Jakieś jeszcze?
D któreśtam - Owieczki!
K – Świetnie! A ile tam tych owieczek jest?
Mulder (do Palacza): Proszę, powiedz, że przyszedłeś tu z powodu ostrego bólu w klatce piersiowej.
Mulder: Niech ojczulek zmówi kilka Zdrowyś Mulderów za mnie.
Mulder: Mam teczkę o człowieku - ćmie.
Scully: Pewnie obok teczki z karaluchem, który pożarł Cincinnati.
Mulder: Nie, karaluch jest pod K, a człowiek - ćma pod C.
Mulder: Kiedy byłaś mała, to z którą postacią się identyfikowałaś: z Wilmą czy Betty?
Z ogłoszeń:
"Wynajmę pokój studentowi. Mieszkanie z samotną wdową"
"Wynajmę pokój studentce, mieszkanie tylko z właścicielem"
"Poszukujemy studenta do pokoju dwuosobowego, oferty ze zdjęciem proszę przysyłać na mejla"
"Wynajmę pokój studentce z bojlerem"
***
Ja przeszłam swoje... tzn. moi rodzice przeżywając przygody z perspektywy właściciela mieszkania do wynajęcia.
1. Pułapka na myszy:
2. Podstawka na mydło:
Odwiedziłam wczoraj mojego dentystę...
Wręczam mu 3 nowiutkie RTG zębów. Ogląda w skupieniu fotki.
On: - Nooo, na tych wyszła Pani bardzo elegancko, wkleimy je do albumu. A na tym …. – tu krzywi się na widok siódemki po nieudanym leczeniu kanałowym. – To jest wyjątkowo nieudane, niech sobie je wklei chirurg szczękowy – Do ekstrakcji!
Opowiada mi o usuwaniu w/w siódemki, dzieleniu korzenia wiertłem, suchych zębodołach i innych tragediach stomatologicznych.
Ja: - Wie Pan, nie ma Pan daru, nie powinien Pan nigdy nawet próbować opowiadać bajek dzieciom, ani pocieszać.
On: - Wiem, dlatego zostałem dentystą, a nie bajkopisarzem …
On: - Ze znieczuleniem, czy bez?
Ja: - A czy ja na sado - maso wyglądam?
Kilka słów o dzisiejszej definicji:
A dzisiaj...
Definicja zwrotu: "Zabawa na maksa"
I TAK POWINNY PRACOWAĆ SĄDY
Miało to miejsce jakieś -naście lat temu w pewnej małej mieścinie. Miasteczko było małe, ale na tyle duże, że miało swój sąd rejonowy. Nieduży, ale był. Był też w tym sądzie kiedyś proces, nie pamiętam o co, ale z prawa karnego. Oskarżony został uniewinniony. Po wysłuchaniu wyroku powiedział z całym szacunkiem:
- A teraz Wysoki Sąd może mnie pocałować w d**ę.
Oczywiście natychmiast kolejny proces, o obrazę sądu tym razem. Także z prawa karnego. Ale jest problem: obrażony sędzia nie ma prawa prowadzić tego procesu, a innego sędziego specjalizującego się w prawie karnym nie ma, bo to miasteczko małe i sąd też mały.
Poradzono sobie z problemem w ten sposób, iż prowadzenie procesu powierzono pewnemu starszemu już sędziemu, który zęby zjadł na prawie cywilnym. Od wielu lat prowadził on wyłącznie sprawy z prawa cywilnego.
Efekt?
Kupiłem ostatnio viagrę przez internet... Ludzie, co sie działo...!!!
2 godziny i 34 minuty najbardziej wyuzdanego i bezwstydnego sexu...
Ale jak się tak człowiek zastanowi... Jak na te 4 dodatkowe minuty to jednak dość drogo, dość drogo...
by sharkis
* * * * *
Spotykają się dwaj przyjaciele:- Tyle lat już się nie widzieliśmy! Dlaczego nas nie odwiedzasz?
Drugi rumieniąc się:
Nie powtarzajmy tego! Nigdy! Osobom o niewypaczonej psychice odradzamy lekturę, pozostałych zapraszamy, im i tak jest wszystko jedno...
MŁODZI ADEPCI I WIELKIE PLANY
W ubiegły weekend zaliczyliśmy z kolega małżonkiem wesele mojej kuzynki. Impreza całą gębą, w starym zamku ale i tak najbardziej oblegany był taras. Oświetlony blaskiem świec. Cicha rozmowa dwóch gości : Damian lat 5 i Daniel ( lat 6). Panowie właśnie rozpoczynali staż jako pirotechnicy i palili co się dało. Cichy głosik Damiana:
Według kronikarza przedmeczowe przygotowania miały gorący przebieg.
- Już czas panie... już czas - ozwał się trefniś Klejdinst budząc Wielkiego Księcia Janasa co to po ciężkim dniu umęczon legł na chwilę w namiocie swoim.
- Wedle obyczajów naszych ceremoniję przedbitewną czynić wypada...
- W te słowa, słusznie prawisz trefnisiu... A zbieraj mi drużynę jako żywo by na polu owym ostatnie poprawki w formacyjach wprowadzić, albowiem sen mi przyniósł koncept szatański kogo by w pomocach naszych miast pana Szymka z Trabzonu umieścić...
Nasz dziesięcioletni syn posiada niewielkie, "skarbonkowe" oszczędności. Czasem pieniądze te są mniejsze, czasem większe. Dziecko oszczędza je namiętnie, ale zdarza się, że komisyjnie wydajemy je na jakąś przyjemność dziecięcą - np. deskorolkę czy grę - ale do rzeczy.
Przychodzimy z synem do sklepu na zakupy - pełną trójką tzn. ja, Tomek i po-Tomek. Sklep jest odzieżowy, mamy zamiar nabywać dla syna jakieś ciuchy, bo sezon tuż tuż. Dokonaliśmy wyboru, przychodzi do rozliczenia, mój małżonek - żartem i raczej w celach diagnostycznych - mówi do dzieciaka:
- No to co, synu, wyskakujesz z kasy.
- Tato, dlaczego?
Od wielu miesięcy patrzyła jak się męczy. Codziennie do późna przesiadywał w garażu. Podziwiała go za jego cierpliwość - nigdy sie nie skarżył, a wręcz starał się zawsze wyglądać na zadowolonego z siebie i swojego
samochodu. Ale jej kobieca intuicja podpowiadała, że to wszystko jest wymuszone i sztuczne. Wydawało jej się, że patrzy z zazdrością na sąsiadów i znajomych jeżdżących autami z salonu, siedzących wieczorami przy grillu z
rodziną... gdy on znów rozbierał silnik...
Pewnej nocy, gdy pracował do późna w garażu podjęła ostateczną decyzję...
Wszystko miała dokładnie zaplanowane.
Okazja pojawiła się, gdy wyjechał na parę dni na delegację, służbowym samochodem...
"Dziewuszki zachowajcie dystans"
Mechanika:
Profesor podczas obliczeń:
- 500 dodać 500 to będzie w przybliżeniu tak około tysiąca...
Student:
- Jaki kaliber ma ten czołg?
- Dlaczego Bajern to "aptekarze"? Nie rozumiem.
- Bo jego głównym sponsorem jest nomen omen firma farmaceutyczna Bayer, znana m.in. z dobrych (po imprezie) tabletek na ból głowy.
- Bo większość zawodników dorabia w aptece...
- To tak jak u Nas Amice nazywamy Kuchenkami...
Zakładając, że masz łącze średniej prędkości, to obejrzenie wszystkich zdjęć może Ci zająć nawet ok. 100 godzin. A może chcesz nam udowodnić, że krócej? ;) To włącz stoper i możesz zacząć np. tutaj:
Najnowsze obrazki w Monster Galerii
A może lubisz oglądać obrazki podzielone na galerie tematyczne? To wtedy kliknij tutaj:
Alf: (dzwoni do Kate) Kate, to jest naprawdę ważne!
Kate: o co chodzi, ALF?
Alf: Która godzina?
(Kate nie zgadza się, żeby ALF pilnował Eric’a.)
Alf: Ale dlaczego, dlaczego?
Kate: Dlaczego? Bo jesteś nieodpowiedzialny. Zniszczyłeś pokój gościnny, wysadziłeś w powietrze kuchnię, wytapetowałeś prysznic.
Alf: To było pytanie retoryczne!
(Alf ma poznać brata Willie’go.)
Lynn: To wspaniały facet z dużym poczuciem humoru!
Alf: Nie wyjdę za niego, jeżeli do tego zmierzasz!
- Jakiego najlepszego psikusa zrobiliście w akademiku?
- Czerwona farba, bądź pigment - odkręcasz wężyk od prysznica, wlewasz i zakręcasz. Niezły efekt.
- Wystawiliśmy gościa za okno, głową w dół, trzymany za nogi, więcej już nas nie odwiedził.
- Wszedłem do dziewczyny na 4 piętro przez okno.
- Przeleciałem najlepszą koleżankę mojej dziewczyny.
- Piliśmy wino z czajnika!
Z archiwów JM |
|