Ale zawsze możesz się zarejestrować.
Gościmy obecnie 2915 osób, w tym 120 rejestrowych bojowników walki z powagą.
Ostatnio dołączył do nas bojownik Eloeloolesrole
1. DLACZEGO MĘŻCZYŹNI TO ŚWIRUSY?
To kwestia zatrucia testosteronem. Hormony modyfikują zachowanie. Poza tym jesteśmy przez was zwyczajnie niezrozumiani.
2. DLACZEGO MĘŻCZYŹNI MUSZĄ SIĘ ZAWSZE GAPIĆ SIĘ NA OBCE KOBIETY?
Znów, jest to kwestia testosteronu. Czy wy naprawdę uważacie, że cały testosteron wyparował nam z ciała z chwilą poznania was? Poza tym kobiety też to robią, ale trudniej je przyłapać. Kobiety mają coś w rodzaju pamięci fotograficznej - rzucą okiem i zapamiętują wszystko. Ponieważ my tego nie mamy, musimy gapić się tak długo, aż wypalimy sobie ten obraz w pamięci.
3. DLACZEGO MĘŻCZYŹNI MUSZĄ SIĘ "TAM" DOTYKAĆ, ZWŁASZCZA W MIEJSCACH PUBLICZNYCH?
Mała próbka poniżej.
"But Manitou"
Rozmowa Rendżera (R) z Indianinem Abachaczim (A), którzy są braćmi krwi:
(R) Czym my się właściwie zajmujemy? Od sześciu lat nic, tylko jazda konna
(A) Ty to nazywasz jazdą konną?
(R) A co? Może nie umiem jeździć konno?
(A) To zoofolia jest!
Szoszoni przywiązali Rendżera i Abachacziego do pali:
(R) Czas przemyśleć zasadność naszej znajomości. Co dwa dni lądujemy z jakimś palem w dupie!
(A) Ćśśśśś... wszyscy muszą zaraz o tym wiedzieć?
"Długi pocałunek na dobranoc"
Lord Winston Fitzpatrick III celując do nadbiegającego zająca, mówi do stojącego obok gajowego:
- Ten zając może już szykować testament!
W chwilę później strzela i pudłuje. Zając znika w zaroślach.
- Niech pan się nie martwi - pociesza go gajowy - na pewno pobiegł z testamentem do notariusza!
* * * * *
Lord Winston Fitzpatrick III z małżonką jadą do kościoła na mszę. W pewnej chwili Lord woła do stangreta:
- Janie, Janie! Zawracaj, wracamy do domu!!!
- Ależ Wasza Lordowska Mość, co się stało?
JEDNAK WARTO SIĘ UCZYĆ
Zakończenie semestru. Lektorat z niemieckiego. Taka jedna politechnika. Lektorka o powierzchowności daleko odbiegającej od atrakcyjnej, w wieku późnoemerytalnym wywiesiła listę z nazwiskami w dwóch grupach: pierwszej - z ocenami i drugiej z nagłówkiem - "STUDENTY KTÓRE BĘDĄ MNIE ZALICZAĆ"
by wujtom4
* * * * *
AWANS DO TOP 10 TEKSTÓW Z REKLAM
Byliśmy w zeszłym tygodniu w barze, takiej małej lokalnej kanciapie, gdzie piwo kosztuje 2,50, a procentów ma więcej niż odsetki u Żyda. Tak więc nic dziwnego, jak po jakichś dobrych ośmiu, nazwijmy to "browarach", ledwo co widzieliśmy. Mi oczywiście zachciało się lać, więc wstaje by iść połączyć się z morzem, ale jak to z grawitacją bywa, upadłem. Na to kumpel, drze ryja na całą salę:Dresik wysłał totolotka , wieczorkiem sprawdza:
- To mam, to mam, eh psia mać to skreśliłem...
by Cieciu
* * * * *
W knajpce siedzą dwie koleżanki z dawnych lat.
"Życie ciężkie, jak sobie radę dajesz i takie tam pierdoły"
- Ja radzę sobie w ten sposób, że zapraszam faceta na noc - mówi jedna - Wiesz taki napalony gość przychodzi z butelką wódki, zagrychą, jeszcze jakieś słodycze. Kładziemy się do łóżka, pod którym ja mam taki pstryczek, że jak go nacisnę to rozlega się dźwięk dzwonka do drzwi. Wtedy krzyczę " Mąż wrócił ", klient ucieka przez okno a ja mam wałówkę na dwa dni.
Do dzieła! Po prostu wczuj się w sytuację i postaraj się rozbawić innych wymyślając oryginalną i zabawną treść dymka!
Nie powtarzaj tego! Nigdy! Osobom o niewypaczonej psychice odradzamy lekturę, pozostałych zapraszamy, im i tak jest wszystko jedno...
WYDMOWE SZALEŃSTWA
Swojego czasu jeżdżąc na wydmy (takie podobno ruchome niedaleko Łeby), będąc ledwo ledwo nastoletni urządziliśmy konkurs, w którym szacunek zdobywał ten, który wybijając się "z progu" skoczył najwyżej (a właściwie - najniżej) i najdalej... Braliśmy rozbieg i na krawędzi stoku wyskakiwaliśmy. Jako że spad był dość znaczny, jedynym ogranicznikiem była odwaga samego skoczka. Wygrał mój kuzyn, który przeleciał naprawdę spory dystans. Problem w tym, że przy lądowaniu noga (stopa) została mu w piasku, podczas gdy reszta ciała (zgodnie z zasadą zachowania pędu, czy jakoś tam) ani myślała żeby się zatrzymać.
Ostatnio w szkole podstawowej, w której uczą się (hehehe...) moje dzieci, odbył się festyn z okazji tzw. "Dnia Patrona". Prosto z pracy pojechałem do tej szkoły, gnany nadzieją na prawdziwą ucztę kulturalną w postaci zespołowych występów pierwszaków, prezentacji klas i korowodu przebierańców. Poza tym znów miałem szansę spotkać wychowawczynie moich dzieciaków, paniusie żywcem przeniesione ze starożytnej Abdery do współczesnego Rybnika, o intelekcie kurczaka z KFC i egzaltacji Emilii z "Nad Niemnem".
No i te pyszne ciasta za złotówkę - po prostu nie mogło mnie tam nie być."Maciej K. i Tomasz M. uciekli ze szkoły na nartach"
* * * * *
"Po powrocie z toalety, opowiada klasie co tam robił."
"Proszę zaprowadzić syna do lekarza, gdyż ma nadmiar śliny który wycieka na kolegów." ( jeden kolega opluł drugiego).
* * * * *
"K. i M. na lekcji polskiego głaszczą się po policzkach." (to nie to co myślicie).
Lekcje dla tych z kalkulatorem w głowie
Informatyka:
- Jako że wasi rodzice na ostatnim zebraniu skarżyli się, że nic nie robicie tylko siedzicie w internecie, to w tym tygodniu zrobimy Powerpointa, w przyszłym Excela i znów będziecie mogli siedzieć na czacie.
K. tłumaczy nam co to są liczby naturalne. Oczywiście wszyscy dobrze wiedzą co to są liczby naturalne, ale...
Przypomniałem sobie miłe lata studenckie. Po którymś tam roku miałem staż zwany również praktyką na chirurgii twardej (zwanej również urazowo - ortopedyczną) gdzie pełno było połamanych członków, również ówczesnej PZPR (ciekawe ilu bojowników pamięta jeszcze cio to).
Jako, że właśnie miała być operowana jakaś szycha, więc do operacji stawu biodrowego i złożenia złamania szyjki kości udowej (notabene: do urazu doszło podobno w czasie obrad któregoś tam zjazdu partii, więc musieli nieźle tankować) przygotowało się dwóch konkurujących ze sobą o prymat "złotej rączki" docentów. Każdy z nich oczywiście preferował inną technikę, inne podejście, inną szkołę chirurgii, i zgadzali się praktycznie tylko w tym, że skórę trzeba zdezynfekować przed pierwszym cięciem.
- Czy są uczciwi sędziowie?
- Som, som!!! Na przykład mój tata jest! Na przykład nigdy nie zdziera za mecze, jak prezes daje ileśtam to nigdy nie podwyższa, zawsze uczciwie bierze co dajom.
- Witam, Komenda Miejska Policji w Rawiczu się kłania, Wydział Gospodarczy. Namierzyliśmy Pańskie IP i wkrótce będzie wszczęte postępowanie wyjaśniające w stosunku do Pańskiego ojca.
- Ejj nooo, ja tylko żartowałem!
* * * * *
- Jak myślicie ile sędziowie biorą za meczyk tak mniej więcej?
Praca gimnazjalisty z II klasy.
"Romeo i Julia” W. Szekspira to książka o.... (format – rozprawka)
Moim zdaniem książka pod tytułem „Romeo i Julia” W. Szekspira jest o miłości, mordercach i ogólnie jest trudna do zrozumienia, i dlatego dla mnie pokręcona.
Ta książka opowiada o miłości dwojga ludzi Romea i Julii, która była nieszczęśliwa bo zakończyła się tragedią. Ta tragedia była dziwna ponieważ zginęli ze świadomością, że ich partner nie żyje.
- 270 km/h przez Warszawę o 3:35 w nocy Porsche Carrera 4 GT 5,5l, odcinek 12 km, średnia prędkość 270 km./h... Ostatnie co pamiętam, to parkowanie równoległe przodem na naczepie Tira. Całe szczęście, że się obudziłem... To był sen...
- A ja naprawdę grzałem przez Wawę 180-200 km/h w którąś niedzielę ok. 19:00. Z Marek na Bielany. Usprawiedliwia mnie tylko to, że bardzo ale to bardzo spieszyłem się do toalety.
- Myślę, że przy takiej prędkości kichy same się skurczyły i nie miałeś kłopotów z wydalaniem.
- Tak, ja też słyszałem, że na Bielanach są najlepsze toalety.
- Chwalisz się swoją głupotą, czy żalisz, że rozumu dla ciebie zabrakło?
- Do wszystkich tzw. XXX Speedów, dobromirów i innych rajdowców co to 270 km/godz. i więcej posuwają. Uważajcie chłopaki!!!
PODSŁUCHIWANIE GG
Zagadał do mnie jakiś kolon, nawet się nie przywitał, zero kulturki...Rozmowa zaczęła się tak:
16:42:32 (Ofiara)
ja chce podsłuchiwać rozmowy gg i potrzebny mi program
16:42:50 (Ofiara)
masz coś takiego
Wkurza mnie N-ta taka gadka, więc postanowiłem wałować :)
Kilka słów o dzisiejszej definicji:
A dzisiaj...
Definicja słowa: "Politycy"
A oto i wspomniany wyżej szablon:
"Otwockowy Kącik - nie dla ..."
Młodzi zakochani całujcie się! Naukowcy udowodnili, że przez pocałunek nie dochodzi do wymian bakterii, natomiast bardzo szkodliwe jest wymiana obrączek.
* * * * *
- Słyszałeś, wkrótce będą w sprzedaży papierosy ekologiczne.- Takie co nie powodują raka?
- Nie, takie co filtr ulega biodegradacji.
1. Wiem, że dopiero się poznaliśmy i może ci się to wydać niespodziewane, ale czy możesz mi pożyczyć pięć stów?
2. Zaszalej i kup sobie BigMacka. Znalazłem dziś dychę pod kanapą.
3. Coś mi mówi, że jesteś całkiem wyjątkowa, ale dzięki tym małym zielonym tabletkom nie będę na to zwracał uwagi.
4. Rzadko widuję moja byłą. Zawdzięczam to Departamentowi Więziennictwa.
5. Nie masz nic przeciwko, że obetnę sobie paznokcie, póki czekamy na Big Macka?
BIURWA (larvus biurokratus):
Niezwykle groźny pasożyt. Występujący w miastach i wsiach. Aktywny przez cały rok. Łatwo rozpoznawalna na tle innych zwierząt. Charakteryzuje się przede wszystkim tym, że ma przerost formy nad treścią. Żyje w stadach (pokój 301, 302 i 303) zamieszkując potężne biurowiska (urzędus biurokratus), potocznie zwane biurowcami. Wśród naukowców od lat trwają spory, do jakiej grupy zaliczyć biurwy – pasożytów czy drapieżników. Niezaprzeczalnym zaś faktem jest, ze biurwa jest stworzeniem niezwykle żywotnym, mimo ze posiada wokół mnóstwo naturalnych wrogów. Niezdolnych jednak do tego, aby w najmniejszy sposób jej zagrozić.
ROZMNAŻANIE:
Lojalnie mówię do żony:
"Małżonko, jestem wstawiony".
Odrzekła z pogardą: "Błazen!
Uważam, że jesteś pod gazem".
Mówię: "Przesady nie lubię.
Przysięgam ci, że mam w czubie".
Powiada: "Kłamiesz, kochany.
Twierdzę, że jesteś pijany".
Z archiwów JM |
|