Ale zawsze możesz się zarejestrować.
Gościmy obecnie 5597 osób, w tym 802 rejestrowych bojowników walki z powagą.
Ostatnio dołączył do nas bojownik Glennort
* bitchchecker (~java@euirc-a97f9137.dip.t-dialin.net) Quit (Ping timeout#)
* bitchchecker (~java@euirc-61a2169c.dip.t-dialin.net) has joined #stopHipHop
{bitchchecker} czemu mnie wykopaliście
{bitchchecker} nie potraficie normalnie rozmawiać
{bitchchecker} odpowiedzcie!
{Elch} nie wykopaliśmy cię
{Elch} miałeś ping timeout: * bitchchecker (~java@euirc-a97f9137.dip.t-dialin.net) Quit (Ping timeout#)
{bitchchecker} jaki ping człowieku?
{bitchchecker} timing mojego pc jest prawidłowy
{bitchchecker} mam nawet dst
{bitchchecker} zabanowałeś mnie
{bitchchecker} przyznaj to sukinsynu
No to dzionek w pracowni badań izotopowych, rzekłbym, jak co dzień. Próby idą, co raz to który z pacjentów dostaje znacznik i kierowany na poczekalnię grzecznie czeka na swoją kolej do odczytu badania. Dawki izotopu otrzymywane przez pacjentów są bezpieczne dla nich (dorośli) ale ze względów bezpieczeństwa każdy pacjant jest "pouczany" na temat postępowania. Jest to taki krótki wierszyk który każdy z nas zna na pamięć dotyczący ewentualnych skutków ubocznych, postępowania itp.
Jeden z do znudzenia powtarzanych wersetów brzmi: "proszę też unikać kontaktu z małymi dziećmi i kobietami w ciąży" Znacznik izotopowy ma okres połowiczego rozpadu ok. 6 godzin, więc po 24 nie ma po nim praktycznie śladu.
Dziś na próbie pojawił się PACJENT znany pewnie części bojownictwa z gazet, jako bardzo przedsiębiorczy i bogaty były sportowiec. Obstawa badania duża, sama Pani Profesor nawet ze dwa razy zaglądnęła, więc zdenerwowanie sięga zenitu. No i właśnie moja droga koleżanka bezpośrednio po podaniu izotopu pouczyła pacjenta:
Wyszperali Dj_maja, Beddragon, Wikalinskimarcin, Noncek, Jasiu
- Słyszeliście coś o windowsie 2005 dla procesorów 64 bitowych? Co to znaczy? Że trzeba wymienić komputery na inne? Ja mam celeron 1000 . Czy to starczy? 256 mb RAM.
- Wystarczy tylko trochę przelutować procesor pod mikroskopem i będzie dalej działać.
- Spoko - starczy - masz zapas na 20 lat.
- Wystarczy Ci spokojnie, ja mam pentium 200, ale ten nowszy, co to już ma system MMX i ze 32MB RAMU (lekko licząc, ale się nie chce pszehwalać) i u mnie hula aż miło, naprawdę, nic nie trza wymieniać w komputerze.
- Ja ma Atari - wgrałem na niego Linuxa - dane trzymam w komórce (na węgiel - bo mi w zeszłym roku centralne ogrzewanie założyli). Drukarka igłowa doskonale współpracuje z moim Atari - ale musiałem jej dorobić kółka, bo się nachodziła po dane do komórki. Nic nie będę zmieniał do emerytury - bo po co?
- Twój komp jest idealny na kalkulator.
* * * * *
- Mi to nie grozi bo mam laptopa a nie jakiegoś tam windowsa! Lepiej głupki sprzedajcie windowsy i kupcie laptopy i problem z głowy!
"Niedawno też napisałem taki aforyzm bardzo ciekawy. Niby wszyscy wiedzą, że flaszka się skończy... ale zawsze jest to zaskoczenie"
* * *
"Każdy mężczyzna na takim przednówku pragnie jednego... pragnie odrobiny ciepła od Was drogie dziewczęta. Pragnie tego żebyście popieściły, przytuliły... a nie od razu ciągnęły do łóżka jak to macie w zwyczaju!"
* * *
"Ostatnio taką ciekawostkę podrzucił mi mój kolega Janusz Weiss [...] powiedział, że słyszał taką rzecz co go zwaliło i do tej pory właściwie jest przy ziemi jescze, ja mówię:
- A co usłyszałeś Janusz?.
- Że taki zespół śpiewał tak: [..] Na podwórku kundel bury pręży się jak rudy kot"
Pięć pierwszych osób, które prześlą do Redakcji skorygowaną wersję poniższych dowcipów, absolutnie nic nie wygra, za to straci szansę na relaks w towarzystwie humoru jakości Q - za najmocniejszym przeproszeniem Szanownych Państwa ;)
-czy to prawda że pan pracuje dla telewizji?
-tak, mam jeszcze dwie raty do zapłaty.
* * * * *
Pewien złodzej kradł cały blok oprócz siódmego piętra. Na ósmym piętrze spotyka Jaśa. Ten pyta - czemu nic nie kradłes na siódmym piętrze?
-Bo siódme "nie kradnij".
* * * * *
Dziadku, nie widzałesz przypadkiem takie małe białe pigułki?
Nie, a ty widzałes tego smoka co spaceruje w ogródku?
* * * * *
-Halo, moge rozmawiac z Judaszem?O tym właśnie jest ta opowieść.
Jestem głęboko przekonany, że jest czymś zdecydowanie niemoralnym kazać patrzeć człowiekowi trzeźwo na otaczającą nas rzeczywistość zwłaszcza jeśli jawi się nam ona pod postacią naszej ukochanej, świętej Rusi.
Cóż jednak począć - cywilizacja jest jednym wielkim pasmem nienaturalnych zachowań , które z czasem doprowadzają do takich zboczeń jak mówienie sobie „dzień dobry” czy ustępowanie starszym miejsca w autobusie. Takim samym zboczeniem jest odcinanie człowieka na sześć dni od kropli zbawczego nektaru dającego możność wyrobienie sobie obiektywnego sądu o wszechświecie.
Właśnie taki przypadek był udziałem Wasilija Iwanycza. Ofiary tej wymagało zajmowane przez niego kierownicze stanowisko. Pracował był bowiem jako kierowca składającej się głownie z rdzy ciężarówki, którą przemierzał nieogarnione przestrzenie matuszki Rosji przemieszczając bardziej lub mniej dziwaczne wytwory ludzkiej przemyślności.
Efektem jego walki z naturą były – cóż w tym dziwnego - idiotyczne zachowa
Notowanie pierwsze Listy Przebojów Grzesia (LPG):
1. "Nie liczę słoi i lat" - energiczny utwór traktujący o piłkarskiej długowieczności Grzesia.
2. "Drwalu, czy ci nie żal ?" - nostalgiczna pieśń ukazująca rozterki rosłego drwala po wyjeździe Grzesia za granicę.
3. "Nasz jest cały ten las" - ten kawałek można określić jako pochwałę życia w otoczeniu leśnego ptactwa i zwierzyny.
4. "W moim magicznym lesie" - utwór ukazujący środowisko życia Grzesia.
5. "Co może przynieść nowy mecz" - zapowiedź kolejnego popisu snajperskiego Grzesia.
Moja Kobieta miała zadzwonić do mnie wieczorem, ale ponieważ nie doczekałem się, zdążyłem zasnąć. Gdy już sobie słodko spałem obudził mnie jej telefon, gdzie wywiązał się taki dialog:
- Kotku, a ja już sobie śpię i śnisz mi się caała naga, mmm...
- Dlaczego jak zwykle zwracasz uwagę tylko na moje ciało, czy to jest dla ciebie najważniejsze?! <ble ble ble>
...
- No dobra, śniło mi się, że rozwiązywaliśmy krzyżówki...
by David
* * * * *
Siedzimy z eks na imprezie. Wypatrzył jakiegoś kolesia, który najwyraźniej mu się nie spodobał:
- Widziałaś? Ciężko uwierzyć, że on jest w moim wieku. Ja to będę tak wyglądał dopiero jak będę miał ze 40 lat i umysł 10-latka
- A teraz masz ilo? - spytałam ... odparł z dumą:
- Pięcio!
by Nikasi
* * * * *
Siedzimy ostatnio z grupą znajomych i wywiązała się rozmowa o tym, że faceci myślą tylko o seksie.
Dawno temu miałem baaardzo duży dysk: 2,5GB, który mi padł. A dokładniej: zachowywał się tak jakby go nie było (nie było go BIOSie, nie było czuć wibracji od silnika, itp.). Jako że z zamiłowania i wykształcenia jestem elektronikiem to nie wyrzuciłem go od razu, tylko doszedłem do wniosku, że padła w nim część elektroniczna, którą jest łatwo wymienić i gdybym znalazł gdzieś taki sam dysk, w którym uszkodzona byłaby reszta, to miałbym z powrotem dobry dysk. Z tym postanowieniem zacząłem chodzić po sklepach komputerowych pytając czy nie mają jakichś uszkodzonych dysków do oddania (wtedy jeszcze nie przyszło mi do głowy, że lepiej byłoby o to pytać w serwisach). Bardzo mnie rozśmieszyła odpowiedź pana w jednym sklepie:
Ja: Czy macie może uszkodzone dyski? Potrzebuję elektroniki (chodziło mi o część elektroniczną).
Sprzedawca: Niestety, nie słyszałem o takiej firmie...
K: A czy jest kutluk?
J: ??
Q: (z za szafy?): ???
* * * * *
(22 letnia pacjentka !!)
- Mam chyba zapalenie prostaty...
* * * * *
(62 letnia pacjentka, nie nabierając ani razu oddechu)
- Dzieńdobrydoktorzeodranabolimnienogawokolicykostkiizaczęłomnieteższ
czypaćwokolicyłydkitutajztyłuoproszęzobaczyćchwilamitonawetlekkopalinie
miałamtunigdyżylakówaterazbojęsiężebędęmiałaalemożetonietodoktorze
(Przynajmniej wiem że płuca ma zdrowe !!)
* * * * *
(60 letnia pacjentka, widać, że ze wsi)
Ojciec wraca z pracy i widzi, jak trójka jego dzieci siedzi przed domem, ciągle ubrana w piżamy i bawi się w błocie wśród pustych pudełek po chińszczyźnie, porozrzucanych po całym ogródku. Drzwi do auta żony były otwarte, podobnie jak drzwi wejściowe do domu i nie było najmniejszego śladu po psie. Mężczyzna wszedł do domu i zobaczył jeszcze większy bałagan.
Lampa leżała przewrócona, a chodnik zawinięty pod samą ścianę. Na środku pokoju głośno grał telewizor na kanale z kreskówkami, a jadalnia była zarzucona zabawkami i różnymi częściami garderoby. W kuchni nie było lepiej: w zlewie stała góra naczyń, resztki śniadania były porozrzucane po stole, lodówka stała szeroko otwarta, psie jedzenie było wyrzucone na podłogę, stłuczona szklanka leżała pod stołem, a przy tylnich drzwiach była usypana kupka z piasku.
Mężczyzna szybko wbiegł na schody, depcząc przy okazji kolejne zabawki i kolejne ciuchy, ale nie zważał na to, tylko szukał swojej żony. Zaniepokoił się, że może jest chora, albo że stało się coś poważnego. Zobaczył, że spod drzwi do łazienki wypływa woda.
Sponsorem odcinka LXXXVIII (słownie: osiemdziesiąty ósmy) jest dystrybutor wędlin, firma Constar, której ciężarówki ciągle krążą po kraju...
MŁODA KADRA SANEPIDU
Wczoraj rano byłem u znajomych. Załapałem się na śniadanko i taki dialog miedzy 7 letnim Filipem i jego mamą mnie załatwił:
M - Synku zjedz tą bułkę z dżemem.
F - Nie będę jej jadł!
M - No jedz.
F - Nie będę tego jeść, ten dżem na pewno jest z Constaru!
by yAnZy
* * * * *POZNAŁA SIĘ NA ZIĘCIU, CZY CO?
Teściowa moja wraz z teściem ma zwyczaj zapraszać nas na niedzielne obiadki. Ostatnio jakoś ja wchodziłem pierwszy z wozem, a za mną małżonka z dzieckiem. Drugie piętro, nie tragedia, więc wchodzę sobie po uprzednim grzecznościowym zapukaniu, przywitałem się z teściem, wychodzi teściowa i mówi:
- Cześć. O jużeż przylazł, śmierdzielu jeden, brudasie, cały dzień się po mieście szwendasz, jeszcze nie wiadomo, jaka zarazę przyniesiesz...
Zbladłem, i jeszcze parę kolorów, serducho wali, myślę - Co ją ugryzło??
A ona:
W metro na końcowej stacji konduktor znajduje w jednym z wagonów śpiącego pasażera, na podłodze obok niego leży upuszczona książka.
Konduktor podniósł książkę - Lew Landau, "Teoria pola"...
- E, panie agronom, pobudka, stacja końcowa!
by nicku
* * * * *
- Puk puk
- Kto tam?
- Przerywająca krowa
- Przeryw....
- Muu!
by MauPaViaN
* * * * *
Jasio spóźnił się do szkoły.
- Bo mój dziadek, ten co lubił żartować, nie żyje - wyjaśnił Jasio na pytanie nauczycielki o powód spóźnienia.
- Ojej, jak to się stało? - zmartwiła się nauczycielka.
Podczas pracy na budowach wielokrotnie stykałem się z handlowcami, doradcami techniczno - handlowymi i akwizytorami rozmaitych firm. Jeżeli ktoś pamięta deszczową opowieść o Wojciechu Ksawerym, który rzutem na taśmę chciał mi sprzedać zaprawy szybkosprawne pewnego pechowego dnia, ma ogólne pojęcie na temat sposobu działania tej branży i mojego do niej stosunku.
Metody łowieckie były różne:
"Na sraczkę słowną" czyli inaczej "Na zmęczenie przeciwnika" - tu Wojciech Ksawery był bliski perfekcji, ale wielu aspirowało, i to z niezłymi rezultatami;"Na leszcza" - Nooooo panie kierowniku, no chyba pan mi nie powie, że pan nie słyszał jeszcze o…
"Na profesjonalistę" - Panie kierowniku, my, fachowcy, rozumiemy znaczenie…
"Na astmatyka" - Khhh.... ehkm... czy pan kierownik pozwoli, żebym… khhhhh… zabrał panu kierownikowi trochę… ekhm… cennego czasu… khhhhh… pana kierownika…
Kilka słów o dzisiejszej definicji:
A dzisiaj...
Definicja słowa: "Podłość"
UWAGA: Nie powtarzajcie tego nigdy, oraz uważajcie na swe pociechy...
Kiedyś spędzałem wakacje na wsi. Diabli wiedzą ile mogłem mieć wtedy lat, a boję się zapytać starszej bo znów będzie miała powód do śmiechu. Zobaczyłem gdzieś w sklepie samochód zabawkę którego mamuśka za nic nie chciała mi kupić, więc najpierw był płacz, potem wrzask, kłótnia, etc, aż w końcu zdecydowałem... uciekam z domu! Decyzja została podjęta. Wziąłem swój plecaczek, czapeczkę (żeby udaru nie dostać i żeby przed deszczem chroniła), spakowałem w plecak suchego chleba i butelkę kranówy i zwiałem... pod las (jakieś 200 metrów) i tam siedząc i chlipiąc przesiedziałem ponoć caaały dzień. Muszę jeszcze dodać że nie odniosło to skutku i auta nie dostałem.
by eXkudłaTy
* * * * *
Mając troszkę więcej lat lubowałem się w sprawdzaniu palności różnych substancji chemicznych. Nasączyłem bandaż elastyczny smarem do nart i trzymając w ręku podpaliłem. W sumie nic by może nie było, ale to draństwo zajęło się całe w sekundę więc rzuciłem płonącą ścierę na... plecak!
1. Słodycze
2. Kwiaty
3. Romantyczny wierszyk
4. Seks
5. Kolacja/Tańce
6. Gofrownica
1. Candy
2. Flowers
3. A sweet poem
4. Sex
5. Dinner/Dancing
6. Waffle iron
O kobietach i seksie
Prawoznawstwo:Wykład z Prawoznawstwa, na sali tłok, ludzie siedzą nawet wokół katedry. Jako że jest poniedziałek rano, niektórzy nieco senni. Profesor S. widząc, że jedna z dziewczyn siedząca zaraz obok niego przysypia, patrzy na nią i
- Buuu!
Laska się podrywa lekko przestraszona a profesor z dwuznacznym uśmiechem dodaje:
- O nie, przy mnie kobieta nie zaśnie!
Embriologia:
- Proszę pani, jaki ma pani nabłonek w pochwie?
- Jednowarstwowy płaski, panie doktorze. (W rzeczywistości jest on wielowarstwowy płaski).
- Matko Boska! A kto panią tak wyjeździł?
Prawoznawstwo:
Profesor S. na wykładzie o potrzebach seksualnych ludzi w różnym wieku:
Z archiwów JM |
|