< > wszystkie blogi

Legalna Blondynka

rzeczy ważne, a czasem takie tam... popierdółki...

Muszę się czasem przypieprzyć...

22 May 2012
Tak sobie siedzę i dumam. Bo ja sobie lubię czasem podumać. Im wiecej piwa wyżłopię siedząc w fotelu tym moje dumania odważniejsze się stają.
Ja nie wiem... dzieje się to i tamto, rada etyki mediów pojechała po dziennikarzach i mediach, że niezdrowo nakręcają sprawę rodziców Madzi. Nie ukrywam, że obserwuję sytuację z wypiekami na policzkach ale nie dlatego, że jestem żądna sensacji. Chcę wiedzieć jak się to skończy i zobaczyć kto nakręcił taką wielką bekę. Pana Rutkowskiego nie wspomnę, bo nie chce mi się. Choć popieram zdanie przyszłego, Ósmego męża Kofeiny, które wygłosił na forum na samym początku tej historii: gdyby mi porwali dziecko, to w dupie bym miał komu płacę. Nieważne czy to rutkowski, policja czy sam BinLaden. Ważne, żeby się dziecko znalazło całe i zdrowe. Resztę miałbym w dupie! Enyłej... W pewnym sensie jestem kurą domową, lekko upośledzoną jeśli chodzi o wykonywanie prac domowych ale jednak kurą. (tylko nie pomylić :D ) I tak sobie wydumałam kilka dni temu. Moi wszyscy znajomi mówią: daj spokój! to nic nie zmieni! po co się będziesz nakręcać! A ja kurwa chcę i koniec! Chcę się nakręcić i tak sobie po cichu liczę na to, że znajdzie się jakiś odważny dziennikarz, który zaryzykowałby conieco zadając rządzącym na jakiejś konferencji z nienacka kilka konkretnych pytań. Nie są to pytania jakieś super ryzykowne. Kiedy zwierzyłam się z pomysłu mojemu mężowi odparł: - A Ty myślisz, że oni sobie z tego nie zdają sprawy? Ano myślę, że być może właśnie nie! Myślę, że nie ogladają programów typu "UWAGA", czy "PROSTO Z POLSKI". Ja też rzadko oglądam, bo krew mnie zalewa. Jak się udaje, że czegoś nie ma to łatwiej człowiekowi żyć. Nie trzeba się bawić w empatię i wczuwać w sytuację innego człowieka. No więc jakiś czas temu wyczuliłam się jak słyszę w TV coś o Stwardnieniu Rozsianym. Mam znajomą i znajomego, którzy na to chorują. Ale gdzieś usłyszałam o czternastolatku chorym na tą chorobę, któremu NFZ nie chce refundować leczenia, bo przepisy, które sobie ustalili nie przewidują refundacji leczenia osobom pomiędzy 12 a 16 rokiem życia. Serfując po sieci poczytałam czym jest ta choroba. I ogólnie wiadomo jest, że leczenie takich osób interferonem daje znakomite rezultaty. Miesięczna kuracja to koszt ok. 5 tys złotych. Żeby się załapać na leczenie trzeba przejść specjalną komisję. Na komisji słyszy się: za młody, za stary, za chory, za zdrowy... No o co kurwa kaman???!!! Ja tego nie rozumiem! Ale tak sobie myślę... Gdyby na jakiejś konferencji prasowej ktoś zadał Premierowi czy pani Kopaczowej proste pytanie: - Panie Premierze/Pani Minister, czy macie w swojej bliskiej rodzinie bardzo chorą osobę? Poczekać na odpowiedź, i w zależności od tego jaka odpowiedź padnie spytać: wersja1) - A gdzie jest leczona ta osoba? I czy tak jak każdy obywatel naszego kraju, czy może w klinice rządowej? wersja2) - Jak by się Pan Premier/Pani Minister czuła, gdyby Pana/Pani dziecko będąc w wieku 13 lat zachorowało na Stwardnienie Rozsiane, a Pan/Pani nie bylibyście przedstawicielami rządu i zarabialibyście po 2 tys zł na łeb, zajmując państwowe posady? Czy będąc na takiej pozycji wciąż twierdzilibyście, że to co robicie jest dobre? A teraz się przyczepię do Donaldu Tusku! Bo gdyby donaldu jeździł do domu samochodem to widziałby w jakim stanie mamy drogi. Ale walił to pies. Tak sobie myślę czytając artykuł we Wprost: http://www.wprost.pl/ar/243356/Dlugi-weekend-premiera/ i licząc sobie ... i co wyliczam (przy pomocy Remika, bo ja to zawsze źle przecinek postawię, bo kiepska z gramatyki jestem)? Przelot w te i nazad: - Tu 154 Wawa-Gdańs-Wawa - 75 tyś - Embraer 175 - Warszawa-Gdańsk-Warszawa 54 tyś - Jak 40- Warszawa Gd-wawa- 24 tyś. 75 tyś = 15 miesięcy leczenia interferonem chorego na SM jeśli kuracja kosztuje 5 tyś miesięcznie 24 tyś = 4 miesiące 54 tyś = 10,8 miesiąca... Czy ktoś mógłby zapytać premiera czy nie jest mu wstyd? Czy mógłby pomyśleć o chorych ludziach? Ja na ten przykład, kiedyś dawno temu widząc, że premier ma wieczną opryszczkę wysłałam maila do kancelarii, i poleciłam Heviran brać. Widzę, że Pan Premier już nie miewa opryszczki. Czasem mały człowiek myśli o dużym z troską, może warto by się było ludziom odwdzięczyć tym samym? Hę? Ja wiem, że jak napiszę wprost do premiera to pójdzie to w śmieci. Tylko KRRiT jak się człowiek podpisze, jest zobowiązana odpowiedzieć na piśmie, premier już nie. --------------------- Oglądałam niedawno wywiad Olejnikowej z Kopaczową. Zadała pytanie na które Kopacz nie odpowiedziała, tylko wymignęła się sprytnie odpowiadając ogólnikowo. Pani Moniko! Może to Pani kiedyś przeczyta, może nie. Ale może jednak tak: czy na prawdę takie lanie wody Panią zadowala? Pani o zupie - Kopaczowa o dupie i tak się kręci oszołomów karuzela... Kiedyś, kiedy mój synek był małym dziecięciem i pomieszkiwał z moimi rodzicami, spytany o to co porabia wieczorem odpowiedział: po wiadomościach oglądamy kropkę nad i razem z babcią i ta Pani Monika ma bardzo gładką skórę! Miał wtedy gówniarz 3 latka, ale zaczęłam z większą uwagą oglądać pewne programy... Tylko czy warto marnować czas?
 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi