Miałem cały dzień na karku słuchawki. No nie takie byle jakie, ale też bez szału. Kilka miechów temu kupiłem je za 130 peelenów. I jak się przebierałem we fabryce, to prawdopodobnie razem z bluzą mi spadły. Prawdopodobnie, nie na sto procent. O co biega. Założyłem się ze znajomym, który mnie do chałupy odwoził, że jak się w poniedziałek nie znajdą, to jestem mu stówkę krewny. Jak się znajdą, to on mi daje dwa liście.
Czas pokaże. Za Pawełka, żeby wygrał
Czas pokaże. Za Pawełka, żeby wygrał
--
46&2