@empatyczna Znajdź 2 partnerów (ki) i zagrajcie.
To jest genialne doświadczenie.
A skoro lubisz grać w szachy, to tym bardziej warto spróbować.
Nie mam takiej szachownicy, te szachy ponoć wymyślone przez gostka z Krakowa, no i w Sukiennicach były na wystawkach jakieś 25 lat temu.
Ale jam młody, biedny był, więc sobie taśmą malarską skleiłem 3 kartki a4 pozaginane, porozmierzałem symetrycznie krawędzie, ołóweczek poszedl w ruch - byle twardy, bo miętkie zaczerniają czerwone figury i sędzia mógłby podyktować faul
No i jak wspomniałem, z czerwonych świeczek wystrugałem trzeci zestaw figur, starszych braci namówiłem i hajda. Lecim na Szczecin.
Co najlepsze, w trakcie pierwszej partii, dyskutowaliśmy na temat, czy w ogóle jest możliwy pat podczas gry we trzech.
No i kurwa zapatowaliśmy.
Graliśmy 3, czy 4x
Wnioski?
We trzech gra się dużo bardziej asekuracyjnie.
Bo gdzie się nie obrócisz, to dupa zawsze z tyłu