Mnie zastanawia zawsze jedno - co ludzie widzą w tej całej angielskiej monarchii. Oczywiście, historia sama w sobie jest ciekawa (żywotność królowej, Diana itp) ale w gruncie rzeczy to jakieś trzeciorzędne sprawy są. Jakieś państewko w Europie, wbrew pozorom ani specjalnie silne, ani specjalnie znaczące, w dodatku oddalone od wszystkich, odłączyło się od Unii, używają innych niż wszystkich jednostek metrycznych, ruch jest w inną stronę niż w większości. Nawet separator dziesiętny jest inny.
I nagle okazuje się że cały świat z zapartym tchem i z wypiekami śledzi poczynania rodziny królewskiej w tym małym państewku. I wszyscy sikają po nogawkach w oczekiwaniu jakiej płci będzie miało dziecko (trzecie?), będące rodzeństwem dzieci z małżeństwa jakiejś Kate (która wypisała się z tego rejwachu) i syna Diany (chyba drugiego), która była (pierwszą) żoną księcia Karola, który był synem Elżbiety (pierwszym), która była żoną Filipa - który zmarł ostatnio. To tak jakby ktoś w Portugalii interesował się z kim na randce była ex-dziewczyna drugiego chłopaka Kingi Dudy z czasów podstawówki.