... mają okazję odświeżyć pamięć
https://www.money.pl/gospodarka/patkowski-inflacja-moze-siegnac-8-proc-6700407329549280a.html

Bardzo się ucieszyłem, jak potter radośnie oznajmia, że 10% inflacji w tym roku nie jest pewne, ale 7-8 procent-już tak. A to oznacza 1% na miesiąc.
I jeszcze talon na balon, a jak znam piśdzielców, to dla wybranych.

Toć banknoty 1000 złotowe przyszykowane są od dawna. Widać tęsknią za klientem

Mam świetny pomysł jak sprawnie zorganizować te wszelkiego rodzaju dopłaty, zapomogi, datki. Wystarczyłaby nieduża karteczka i tam wszystko to byłoby wymienione. Na przykład w postaci łatwo odcinanych kuponików. I wtedy każdy kto ma taką kartkę może pójść do urzędu lub sklepu i tam mu wytną ten kuponik i to będzie oznaczało, że już pobrał tą usługę. Takie kartki można drukować i rozdawać co miesiąc. Uważam, że to zajbeisty pomysł. Szukam tylko chwytliwej nazwy na tą kartkę i można ruszać!

@roland26 Ja wiem, ja wiem! Nazwijmy to "Pisda"

@roland26 to już było i nazywało się "reglamentacja"

@lujeran

One już będą ze sznureczkami?

@gatinha a w USA wciąż jest i nazywa się food stamps.

@zdechlak kichuj? Food stamps pozwalają ludziom którzy NIE mają pieniędzy na zdobycie jakiegoś żarcia. Reglamentacja to ograniczenie dostępu NIEZALEŻNIE od posiadania środków na zakup reglamentowanych produktów.
Jest pewna jednak różnica między pomocą socjalną a socjalizmem wprowadzanym kuchennymi drzwiami.

@acidrain84pl jeśli odniesiesz to do wypowiedzi @gatinha to masz zupełną rację, ale onateż odpowiadała na post @roland26 i tutaj już mieści się definicja food stamps

@zdechlak Niestety, nadal pudło. Food stamps są niejako zamiennikiem pieniędzy, formą pomocy socjalnej. Kartkowy system reglamentacji jest niezależny od posiadanych pieniędzy.

Czy może łopatologicznie: mając pieniądze nie potrzebujesz food stamps, możesz towar kupić na zasadach rynkowych. NIE mając kartki reglamentacyjnej NIE mozesz kupić towaru, niezależnie ile masz pieniędzy. Co prowadzi do oczywistych patologii i "wypaczeń".

@acidrain84pl proszę cię przeczytaj Cały wątek od początku i pomiń tym razem słowo "reglamentacja" w wypowiedzi @gathina bo pada onoraz, jako interpretacja wcześniejszych wypowiedzi. Czytanie ze zrozumieniem umiera w narodzie.

No nie, no po prostu kurwa no nie!
Będą walczyć z inflacją rozdając bony?!

Jeśli ktoś myśli, że inflacja 10% to dużo, to polecam sprawdzić, o ile od czerwca zdrożała saletra amonowa. Żeby było wiadomo, o ile zdrożeje żarcie. I nie, to nie było 10%.

Na całe szczęście trochę potaniały płyty OSB i miedź

@madzialena82 Dlaczego? Ludzie sobie przypomną, że znowu trzeba kombinować, żeby przeżyć, nie będzie wypadało opierdolić biurwów (jak ja, gdy do tego samego urzędu, trzeci raz z rzędu co roku o kasę na dzieciaka, musiałem dostarczać te same dokumenty i te same ksera, które już tam mieli), bo przecież wszyscy właśnie rzucili się do najbliższej biedry, bo tańszy cukier/papier toaletowy/twaróg rzucili.
Znowu nastanie operatywność, cwaniactwo, kreatywne omijanie/wyprzedzanie stanowionego debilicznego prawa i będzie to ponownie uznawane jako in plus.
Zamiast gnuśnego łażenia latem po knajpach, hordy obywateli będą ponownie polować na dobra luksusowe typu papier toaletowy. To zdecydowanie odbije się na zdrowotności narodu - biegając, a nie mając co zjeść, naród znowu będzie fit zdrowy. Znowu w klasie z trzydziestoma uczniami będzie max 2 "z grubymi kośćmi", bo tatuś w partii - a nie jak teraz, ze 2/3 grubasów.
Tak więc zawsze są plusy, trzeba tylko je umieć dostrzec

Wiem w jakim kontekście użyła go :gathina, nie za bardzo pasuje mi za to porównanie do innej konstrukcji społecznej. Tu się chyba zagubiło to czytanie ze zrozumieniem - w nietrafnym porównaniu.

Ale tak po prawdzie, nie za wielki mam na to wpływ, no może poza wylewaniem marudzenia na forum.