@tomasz35 Może to: Jakiś czas temu byłem w Nałęczowie i miejscowi wręcz odradzali picia "Nałęczowianki" polecając również miejscową "Cisowiankę" Tłumaczyli to tym, że zasoby nałęczowianki są na wyczerpaniu i już ciągną zmąconą która musi być filtrowana, a to podraża koszty, a i woda (otwarta) w butelce po 2-3 dniach po prostu zaczyna śmierdzieć. Nałęczowianka pobierana jest parę kilometrów od Nałęczowa na wschód, a cisowianka parę km. na zachód od miasta. Od tego czasu piję "Cisowiankę" i sobie chwalę.
--
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad twoim grobem zesrały się z wrażenia.