Wskutek narzuconych okolicznościami lub samodzielnie podejmowanych decyzji sprzecznych z kręgosłupem moralnym (również w przypadku gdy jest to "tysiąc małych cięć", a nie jedna/kilka większych akcji) płaci się realnym zdrowiem:

https://www.scientificamerican.com/article/moral-injury-is-an-invisible-epidemic-that-affects-millions/

(gdyby ktoś nie miał dostępu do SA to istnieje coś takiego: https://github.com/iamadamdev/bypass-paywalls-chrome )

"Cywilizacja zapewnia nam dziewięć posiłków, które dzielą nas od anarchii" A. H. Lewis

podstawowe potrzeby, podstawowy (atawistyczny) tryb działania który z kolei powoduje chroniczny stres, rozregulowujący mechanizmy homeostazy (a może uruchamiający zazwyczaj uśpiony crisis mode, BTW podobno trauma się dziedziczy, fizycznie, nie tylko kulturowo)

@Krzychpl
Mam swoje przemyślenia dotyczące zmuszania siebie lub innych do crisis mode'ów. Wiele osób innych ludzi oraz siebie traktuje gorzej niż maszyny. Jest taki wykres zmęczeniowy Wohlera (oś pionowa to obciążenie gdzie max to maksymalne obciążenie do jakiego układ jest zdolny), oś pozioma to ilość cykli jakie da się wykonać przed zepsuciem przy danym obciążeniu. Np. pracując na totalnym 100% da się zrobić powiedzmy 1000 - 10 000 cykli zanim nastąpi awaria wywołana pracą. A na przykład na 50% czasami w nieskończoność (pomijając popsucie spodowane innymi czynnikami niż pracą). Z kolei po chwilowej pracy na 105% potrzebna jest przerwa na wychłodzenie przegrzanej maszyny. I wszyscy rozumieją to w przypadku maszyn, a w przypadku ludzi zaskakująco nagle bardzo często włącza się dnem szorujący idiotyzm.


Ale powyższe dotyczy pracy, temat łamania swoich zasad to kolejna kwestia. A co do dziedziczenia traumy to póki nie mam innych informacji to trzymam się hipotezy, że następuje to wskutek wyhowania - np. pozbawienia miłości, zrzucania swoich problemów emocjonalnych przez rodziców na dzieci, po drugiej stronie wahadła bezstresowe wychowanie i brak stawiania granic, wciąganie w konflikty między rodzicami, realizowanie swoich marzeń oraz ambicji poprzez dziecko. Oraz cała reszta.

@Jez_z_lasu Wykres Wöhlera w wątku o moralności? Czekam na wykres Fe-C w odniesieniu do hartowania charakteru

@Yoop
ej, jak w stand upie, potrzeba głupiej paraboli żeby pokazać jeszcze większą głupotę

@Jez_z_lasu , u człowieka występuje efekt superkompensacji. Ech, bez wiedzy za takie tematy się brać...

@Jez_z_lasu kiedy właśnie przypuszcza się że owo dziedziczenie odbywa się na zasadzie pozagenowej regulacji ekspresji
a crisis mode to przykład działania doboru, osobniki pozbawione selekcjonowanych mechanizmów, w obliczu kryzysu nie przetrwały, co ograniczyło ich potencjał propagacji ale
z drugiej strony, crisis mode zawsze jest bardziej kosztowny od normal mode, inaczej po prostu byłby normal mode (i między innymi dlatego wciąż jeszcze działają antybiotyki, bo bez presji selekcyjnej, populacjie nieodporne są wciąż w stanie konkurować z odpornymi)
wspomniana superkompensacja jest też ciekawym mechanizmem - przesunięcia homeostazy, niemniej - też nie jest pozbawiona kosztów - kumulujące się mikrourazy mogą przynieść rezultat w postaci poważniejszej kontuzji; ponadto, stres i przemęczenie/przetrenowanie mogą wpłynąć na inne mechanizmy regulacyjne, bo układ nerwowy i kostno-szkieletowy nie są zawieszone w próżni

@nevya
Chwilowe doprowadzenie się do crisis mode podczas treningu fizycznego czy psychicznego celem przełamania barier, sprężenie się podczas deadline'u przez max miesiąc, raz na kwartał, mocna, dwudniowa impreza weselna raz na długi okres czasu, amatorski sport z dwoma-trzema treningami tygodniowo nie nadwyrężają zdolności do regenracji. Ale gdy crisis mode staje się bardziej "normal mode" to koszty kapitalizują się jak procent składany.

@Krzychpl
Tu docieram do bariery. Nie posiadam argumentów jeśli chodzi o dziedziczenie przez wetware

Wracając do sedna to jest właśnie jedna z rzeczy, których rzeczywiście się obawiam. Ekonomia strachu, odwagi, kosztów nie podjętych oraz podjętych decyzji. Chwilowy ból (z powodu krótkotrwałości) empirycznie do tej pory był znacznie łatwiejszy do przełknięcia niż długotrwały ból emocjonalny powodowany rezygnacją z własnych wartości i spowodowana nim strata czasu. Ale to kiepska próba statystyczna.

@Jez_z_lasu problem polega na tym że ta kalkulacja już dawno wyszła poza poziom osobniczy, stąd też sie wzięło i karoshi i PTSD i to co rozważasz

Groźniejsze są obrażenia oralne.

mięśniowo-szkieletowy, tak to jest jak się pisze na szybko

@jabba_the_hutt
Bez wątpienia i bezapelacyjnie.

Kobieta w Rumunii omal nie odgryzła penisa męża podczas seksu oralnego, podczas gdy on robił naleśniki.

Wszystko zaczęło się dość niewinnie, mąż postanowił zrobić naleśniki na śniadanie. Jego żona była tak wdzięczna za ten rzadki, poranny zryw, że postanowiła niespodziewanie nagrodzić swojego mężczyznę ustną pieszczotą. Jednak w szale chwili poluźnił on chwyt na patelni, co spowodowało, że wrzący olej spłynął po jej nagich plecach. Naturalnie zacisnęła ona zęby, a on w agonii uderzył ją kilkukrotnie patelnią w głowę.

Dopiero dzięki „intensywnemu przesłuchaniu” przez lekarzy szpitalnych w Carioca w Rumunii para przyznała, jak doznali obrażeń.

Mężczyzna potrzebował leczenia tam na dole z powodu pogryzień, podczas gdy żona doznała oparzeń, dorobiła się dwojga podbitych oczu i złamanej kości policzkowej.

Nie wiemy, co stało się z naleśnikami.

O jeny, ale przynudzacie. O wiele ciekawsze byłoby rozpatrywanie studium przypadku sieciowego rozpadu osobowości Nevyi, w oparciu o forumkową wielofejkowość, rysunki kosmolota, wiersze Tajgera, skłonności do szachów Colinka, politoksykomanię skijlenia i kilka innych równie interesujących tutejszych epizodów

@Jez_z_lasu @Jez_z_lasu
wychowania

A uczucia religijne całe?

@oHjoeiJa
Słusznie.

@szatkus
Nie wiem, czy urażone uczucia religijne prowadzą do tego samego. Obstawiam, że nie.
Hipotyzuję, że uczucia wynikające z moralności są głębiej zakorzenione od uczuć religijnych. Opieram się na tym, że podstawowa moralność jest niezmienna w różnych, ewoluujących niezależnie od siebie społecznościach. Więc prawdopodobnie uczucia związane z moralnością wynikają z głębszych i bardziej podstawowych struktur w psychice.

Dobrze wiedzieć.

Anarchokapitalizm wynika u mnie z autentycznego rdzenia moralnego, bo tyle bym z niego miał osobistych korzyści, co kosztów, więc uzbrojony w to badanie będę mógł przebierać jak w ulęgałkach, wybierając, kogo pozwać za zmuszanie mnie do decyzji sprzecznych z moralnym kręgosłupem – każda osoba choćby chodząca na wybory i legitymizująca tym samym istnienie państwa jako formy organizacji społeczeństwa jest podejrzana