Miał miejsce zamach na Putina. Prezydent przeżył, ale w ciężkim stanie zabrano go do szpitala. W bunkrze pod Moskwą zebrało się jego 20 sobowtórów i z napięciem czekało na wieści. W końcu przychodzi oficer prowadzący i obwieszcza:
- Mam dwie nowiny, dobrą i złą. Dobra jest taka, że prezydent żyje.
Sobowtóry wybuchają śmiechem, identycznie się uśmiechają, oddychają z ulgą i poklepują po ramionach.
- Zła jest taka, że w zamachu stracił rękę.
- Mam dwie nowiny, dobrą i złą. Dobra jest taka, że prezydent żyje.
Sobowtóry wybuchają śmiechem, identycznie się uśmiechają, oddychają z ulgą i poklepują po ramionach.
- Zła jest taka, że w zamachu stracił rękę.