W małej górskiej wiosce kilku turystów zagaduje bacę siedzącego przed domem.
- Baco, a można w waszej wsi kupić gdzieś jakiś alkohol?
- Można.
- A gdzie konkretnie?
- Widzicie ten kościółek, na środku wioski?
- No, widzimy.
- To oprócz kościółka wszędzie.
W klinice urologicznej, lekarz oprowadza nowego stażystę. Wchodzą do sali chorych, a tam jeden z pacjentów siedzi na łóżku i, bez krempacji, wali konia.
- Co to było? pyta po wyjściu stażysta.
- Prostata tego pacjenta produkuje nadmierną ilość spermy, co powoduje nieznośny ból.
Dopóki nie zacznie działać terapia hormonalna, musi on pięć razy dziennie się masturbować.
Wchodzą do następnej sali, a tam młodziutka pielęgniarka robi pacjentowi loda.
- A ten na co jest chory? pyta zdumiony stażysta
- W zasadzie na to samo, tylko tamten leczy się na NFZ, a ten prywatnie.
- Baco, a można w waszej wsi kupić gdzieś jakiś alkohol?
- Można.
- A gdzie konkretnie?
- Widzicie ten kościółek, na środku wioski?
- No, widzimy.
- To oprócz kościółka wszędzie.
W klinice urologicznej, lekarz oprowadza nowego stażystę. Wchodzą do sali chorych, a tam jeden z pacjentów siedzi na łóżku i, bez krempacji, wali konia.
- Co to było? pyta po wyjściu stażysta.
- Prostata tego pacjenta produkuje nadmierną ilość spermy, co powoduje nieznośny ból.
Dopóki nie zacznie działać terapia hormonalna, musi on pięć razy dziennie się masturbować.
Wchodzą do następnej sali, a tam młodziutka pielęgniarka robi pacjentowi loda.
- A ten na co jest chory? pyta zdumiony stażysta
- W zasadzie na to samo, tylko tamten leczy się na NFZ, a ten prywatnie.