Koleżanka z pracy opowiadała jak ładnych kilka lat temu, około 7-8, miała ochotę zakupić w kiosku jakieś komputerowe czasopismo. Przedstawiona przez nią rozmowa z panią kioskarką wyglądała mniej więcej tak:
P – pani kioskarka
K – koleżanka
K: Czy jest może czasopismo komputerowe…. blablabla (tu następuje wymiana kilku znanych w owym czasie czasopism)
P : nie ma
K: a są jakieś inne czasopisma informatyczne?
P: z informatycznych mamy tylko „informator budowlany”
P – pani kioskarka
K – koleżanka
K: Czy jest może czasopismo komputerowe…. blablabla (tu następuje wymiana kilku znanych w owym czasie czasopism)
P : nie ma
K: a są jakieś inne czasopisma informatyczne?
P: z informatycznych mamy tylko „informator budowlany”