Jak czytałem [a]utentyka na głównej o wiejskim pogrzebie, to mi się przypomniał pewien dialog, w sumie sam nie wiem, czy to śmieszne, czy tragiczne;
Jakieś 5 lat temu zmarła moja prababka. Jej ostatnią wolą było, aby pochowano Ją w rodzinnej wsi. Kilka dni przed pogrzebem pojechaliśmy z ojcem do tamtejszego proboszcza, spytać wiele to będzie kosztowało? A proboszczunio skromnie na to: "Za pogrzeb? Za pogrzeb to co łaska, ale nie mniej niż 800 zł"
Jakieś 5 lat temu zmarła moja prababka. Jej ostatnią wolą było, aby pochowano Ją w rodzinnej wsi. Kilka dni przed pogrzebem pojechaliśmy z ojcem do tamtejszego proboszcza, spytać wiele to będzie kosztowało? A proboszczunio skromnie na to: "Za pogrzeb? Za pogrzeb to co łaska, ale nie mniej niż 800 zł"
--
Il porcupino nil sodomy est :D