:le_pasquin
No tak, sam zajrzałem i "plik usunięty przez EMI" w ..uja cięcie też zajęcie. W większości podawałem krótki opis i nazwę kapeli; warto poszukać.
no to dla osłody:
Dorzucę pewien baaardzo znany numer. Uznany za hymn psychodelicznego rocka i jego najdoskonalsze dzieło. Swego czasu tak znany, że teraz mało kto pamięta oryginalne arcydzieło z roku 1968 (czterokrotna platynowa płyta).
https://www.youtube.com/watch?v=9sXvop_lggA&feature=related
Kolejna kapela już znana tylko w kręgach "wtajemniczonych" a dla mnie bardzo sentymentalny kawałek; otóż siedziałem kiedyś u kumpla nawalony jak stodoła i pilnie starałem się wymyślić imię dla syna, co to miał się rodzić.
I nagle o drugiej w nocy w lubelskim radio ....
Kumple śmiali się, że jeśli szlag mnie trafi przed narodzinami syna, to rzeczywiście będzie mógł sobie jak w refrenie zaśpiewać: "somebody called me Sebastian"
(skurwisyny, przeżyłem i mam się dobrze).
(wersja nieco późniejsza i z koncertu):
https://www.youtube.com/watch?v=gv4Kc0mSBsc
Dlaczego kocham psychodeliczny rock:
(ludzkość doceniła kilku muzyków z kapeli wokalisty Artura Browna, on sam choć ma lat teraz 70 szaleje po scenach w dawnym stylu; niestety chyba był zbyt awangardowy, żeby wejść na szczyty)
https://www.youtube.com/watch?v=3FmVM6rfTKk&feature=related
Z powyższej kapeli jeden muzyk osiągnął szczyty - na bębnach nie kto inny jak Carl Frederick Kendall Palmer, znany jako Carl Palmer
, klawiszowiec Vincent Crane błysnął w kapeli, którą zna ... mało kto; a szkoda ( niestety błysnął również samobójstwem, całe życie cierpiał z powodu choroby psychicznej ).
Oto Atomic Rooster, piękny, monumentalny i wyjątkowo posępny (rok 1970):
https://www.youtube.com/watch?v=8yO7l6TmIRI
Gazem łzawiącym po uszach ? O.K. Chętnie. Szkoda, że gaz wywietrzał w nieznanym kierunku a nawet jak był świeży to i tak przeszedł bokiem (rok 1971):
https://www.youtube.com/watch?v=RWcApfd4ylg&feature=related
Póki RPA było "białe" to i po białemu grali.
Pomyślnego ssania
https://www.youtube.com/watch?v=bVbwPqQQVgc&feature=related
Tacy Zeppelini to po prostu mieli od kogo się uczyć (rok 1969 okolice San Francisco):
https://www.youtube.com/watch?v=aZCC4C5iTt0&feature=related
Co można było robić w takiej np. Danii ? Same krowy na pastwiskach. Ci co za krowami latać nie chcieli to nauczyli się grać; a nawet czuć to co grali. Całkiem nieźle to wychodziło.
Ktoś słyszał o duńskim rocku lat 60/70 ?
O mały włos też bym nie słyszał
https://www.youtube.com/watch?v=58rcdXFm0sM&feature=related
A ponieważ mógłbym tak do usranej śmierci to wrzucę coś specjalnie dla siebie, posłucham Ducha Johna Morgana :
https://www.youtube.com/watch?v=PHzKC6W35GU
No jeszcze naszło mnie na niebywałe wykonanie znanego standardu - angielska kapela Stack Waddy; niestety przepadli w oparach gorzały. Oprócz muzyki znani głównie z takich zadym na koncertach, że to co później robiło parę punkowych kapel to przy nich zbiórka makulatury:
https://www.youtube.com/watch?v=8vCd8Ur_u1I&feature=related
Przyjemnego słuchania