Powitać
Szczawik byłem młody i piękny i właśnie zaczynałem pierwszy dzień w nowej pracy. Z kawą rozpuszczalną miałem wówczas małe doświadczenie, bo preferowałem zwykłą, sypaną. Nie wiem co mi do łba strzeliło, że ta rozpuszczalna, to jakaś taka lżejsza być musi, więc nasypałem sobie 5 albo 6 łyżek. Po jakimś czasie serducho zaczęło mi bić ze zdwojoną szybkością, ślepia wyszły na wierzch, a ręce trzęsły się jak na niezłym kacu. Mój szef to zobaczył i skwitował:
- Niech się pan tak nie denerwuje, każdy się stresuje pierwszego dnia.
A ja się zastanawiałem, czy fiknę na serce czy nie.
***
I drugi autoironiczny:
Działo się to bodajże tego samego dnia. Zadzwonił klient i chciał kupić kartę PCMCIA, potocznie nazywaną "pcimcia". Jak nadmieniłem na wstępie, szczawik byłem, to sie uśmiałem pod nosem i zawołałem szefa, mówiąc z głupawka w głosie, że klient chce kupić "cipcię". Bardzo się wtedy zdziwilem, że szef bardzo rzeczowo przyjął zamówienie.
Btw. Jakby ktoś pamiętał opowieść o "Flashu" i przycinaniu klawiatury, to już odpowiadam - tak to ten sam szef
Szczawik byłem młody i piękny i właśnie zaczynałem pierwszy dzień w nowej pracy. Z kawą rozpuszczalną miałem wówczas małe doświadczenie, bo preferowałem zwykłą, sypaną. Nie wiem co mi do łba strzeliło, że ta rozpuszczalna, to jakaś taka lżejsza być musi, więc nasypałem sobie 5 albo 6 łyżek. Po jakimś czasie serducho zaczęło mi bić ze zdwojoną szybkością, ślepia wyszły na wierzch, a ręce trzęsły się jak na niezłym kacu. Mój szef to zobaczył i skwitował:
- Niech się pan tak nie denerwuje, każdy się stresuje pierwszego dnia.
A ja się zastanawiałem, czy fiknę na serce czy nie.
***
I drugi autoironiczny:
Działo się to bodajże tego samego dnia. Zadzwonił klient i chciał kupić kartę PCMCIA, potocznie nazywaną "pcimcia". Jak nadmieniłem na wstępie, szczawik byłem, to sie uśmiałem pod nosem i zawołałem szefa, mówiąc z głupawka w głosie, że klient chce kupić "cipcię". Bardzo się wtedy zdziwilem, że szef bardzo rzeczowo przyjął zamówienie.
Btw. Jakby ktoś pamiętał opowieść o "Flashu" i przycinaniu klawiatury, to już odpowiadam - tak to ten sam szef
--
Cóż do mnie prawisz włochata tołpygo;))?