Siemanko!

Niedawno wypuściłem singiel otwierający przedsprzedaż mojego debiutanckiego albumu, który wychodzi 18.11.21.

W singlu i na płycie szukaliśmy brzmienia, które zbliży się do nowoczesnych headlinerów - Royal Blood lub Nothing But Thieves.
Z racji, że społeczność Joe Monster należy do najszczerszych w polskim Internecie to czekam na feedback. Co myślicie o takiej muzycznej odsłonie po polsku?

https://www.youtube.com/watch?v=FD0RUIm_5ik&ab_channel=whyternativeTV

Pozdro!

albo

"Chcę wykrzyczeć swój krzyk" - może to nawet lepiej, że nie można zrozumieć wokalisty
Ale instrumenty całkiem spoko

@adamisjo Sądząc po głosie: wokalista to kastrat.

do dupy...
broda od barbera i koszula w kratę nie wyprodukują testosteronu jak nie ma jaj. a tu ich ewidentnie brakuje.
ale pewnie na placu zbawiciela do sojowego latte sie sprzeda.
Mimo wszystko powodzenia!

To brzmi, jakby kawałek RB ktoś drobnym papierem ściernym wypolerował na gładko.
Nie jest źle, wysłuchałem do końca i nawet stopa trochę chodzi, ale brakuje mi pazura, trochę w warstwie instrumentalnej, bardziej w wokalu (pod koniec było lepiej).
Technicznie bez zastrzeżeń, tylko właśnie trochę czysto, sterylnie.
Niemniej będę obserwował i trzymał kciuki, brakuje takiej muzy w polskim wydaniu.

To nie żadne polskie Royal Blood tylko bardziej Feel czy tam inny Kupicha. Muzyka nadająca się do programu typu pytanie na śniadanie, a nie do pogo pod sceną

A Royal Blood i Nothing But Thieves to kto to jest bo pierwsze słyszę?

Piosenka chujowa, taki pop-rock z autotunem, który poleci chwilę w radio, a potem wszyscy zapomną.

Teledysk tragedia, jakieś smętne przeżycia pary ludzi w koncentracie.

No i jak sobie zmienisz w na v w nazwisku (?) to wcale nie brzmi jakoś lepiej czy bardziej światowo.

@jabba_the_hutt "A Royal Blood i Nothing But Thieves to kto to jest bo pierwsze słyszę?" - nie ma to, jak pochwalić się własną ignorancją, ewentualnie brakiem umiejętności używania Google :-P

@Michelek Dlaczego ignorancją? Jest jakiś obowiązek znania wszystkiego, co wysrywa z siebie przemysł muzyczny? A google mi się nie chciało nawet odpalać, skoro to takie brzmienie jak to powyżej. Ale jednak odpaliłem, żeby sprawdzić swoje umiejętności. Chujowe te zespoły i rzeczywiście Kalinovski udanie zbliżył się do ich brzmienia.

@jabba_the_hutt nie ma też obowiązku wypowiadania się w temacie, na który nie masz bladego pojęcia, a jednak postanowiłeś to zrobić. Skoro tak, to warto coś wiedzieć na temat, w którym się odzywasz, albo Twoja wypowiedź ma zerową wartość merytoryczną. Czego się zresztą spodziewałem.

@Michelek Przepraszam, że nie użyłem takich profesjonalnych zwrotów jak "stopa trochę chodzi" czy "brakuje mi pazura" aby nadać mojej wypowiedzi bardziej merytoryczny ton
Co do obowiązku to rzeczywiście go nie ma. Podobnie jak nie ma obowiązku reklamowania swoich produktów w takim miejscu jak to.

@jabba_the_hutt przeprosiny przyjęte :-D

Posłuchałem jeszcze raz i zgodnie z prawem Mamonia - za drugim razem weszło lepiej
Jednak te obiekcje, które miałem na początku zostają:
- w pierwszej części jest wyraźnie słyszalny przester na gitarze (basie?), a w dodatku wokalista chyba czasami ma trochę kłopot z dykcją co łącznie powoduje że trudno zrozumieć słowa. No ale może to ja po prostu źle słyszę.
- warstwa tekstowa ... no nie jest najmocniejszą stroną tego utworu mówiąc oględnie. Ale nie wszystko jest poezją śpiewaną - można z tym żyć.

Ale tak ogólnie to uważam że jest całkiem spoko. Jakby takie coś grało na Męskim Graniu, czy innym Openerze to pasowałoby do reszty.

@Yoop ten przester to (najprawdopodobniej) zabieg celowy. Mike Kerr z Royal Blood to basista, tam w ogóle nie ma gitary rytmicznej, wszystkie partie wykonywane są na basie z różnymi przystawkami i inszymi modyfikatorami: https://www.guitarworld.com/features/royal-blood-mike-kerr-gear. Ja akurat lubię to brzmienie i u Kalinovskiego było mi go trochę mało ;-)
Ale zgadzam się, że za drugim razem wchodzi lepiej.

Przemysłowo, reklamiarsko, męcząco sterylnie, w duchu aranżacyjnym kawałków Stachursky'ego, który podczas nagrywania, na pytanie: "Panie Jacku, jakie dajemy efekty?" zazwyczaj odpowiada: "Wszyyystkieeee!". Słabe jest takie brzmienie. Muzyka zespołów garażowych z garaży na strzeżonych osiedlach jest nieznośnie manieryczna i ospała, jak pilnujący ich stróże.

Otrzepałbym ten numer z całego tego producenckiego chłamu i mdłego lukru i chętnie posłuchał, co ma do przekazania wokalista, który być może coś do przekazania ma, ale go ni chuja zza tego dętego blichtru nie słychać.

Coś mi to przypomina
https://www.youtube.com/watch?v=8LhCd1W2V0Q

Słychać utwór co jakiś czas w Trójce.

Ale nie wiem czy to dowód, że utwór jest świetny czy wręcz przeciwnie