< > wszystkie blogi

A ja dalej swoje :C

12 July 2008

Czyli kolejny raport z drutowania.

Po pierwsze muszę się w końcu kopnąć w zad (a chętni mogą mi pomóc w kopaniu :P) i zrobić jakiś porządek w kartkach z projektami bo wszystko leży rozwalone, a ja dorysowuję kolejne pomysły na nowych skrawkach papieru. A w ten sposób już nie wiem gdzie co jest i część pomysłów leży biedna zapomniana i zakopana na dnie.

 

A teraz część wizualna ;).


Na początek remakowo. Twór, który zagościł już w moim pierwszym zbiorku prac, jako wisior, w sumie miał być naszyjnik, ale wtedy jakoś mi się nie chciało łańcuszka dorabiać:

 

Ale później się postanowiłam bardziej postarać i zrobić nową wersję, tym razem pełną i z pewnymi zmianami. Efektem jest poniższy naszyjnik, wykonany z drutu posrebrzanego i koralików z koralu; centralna część ma 14 cm szerokości i wysokości, łańcuszek o regulowanej długości.

 

Eksperymentalnie. Nie jestem wielką wielbicielką butów, a przez parę lat uznawałam tylko glany, jednak gorące lata przekonały mnie nieco do sandałów (chociaż i tak wybieram je na zasadzie byle było wygodnie i nie straszyło zbytnio kiczem ;)),  a teraz przy okazji mojego nowego hobby postanowiłam również je trochę przyozdobić. Standardowo, drut posrebrzany - zmieniony w łańcuszki lub splot bizantyjski (nie jestem pewna czy tak się to po polsku nazywa, ale ewentualnej właściwej wersji też się nie doszukałam, więc po prostu przetłumaczyłam z angielskiej nazwy), koraliki szklane.

 

Czasochłonnie. Na koniec moje ostatnie dzieło, kolejny naszyjnik, również z drutu posrebrzanego oraz szklanych koralików, plus kilka kuleczek ze srebra. Do zrobienia tych wiszących łańcuszków z przodu (bez części na szyję) musiałam wykonać 196 kółeczek.

 

No i wystarczy. Spragnieni częstszych spotkań z moimi wytworami wyobraźni mogą zaglądać tutaj: aya-mrau.deviantart.com.

Ludzi od fotografii jak zwykle przepraszam za mój brak zdolności w robieniu fotek, zgłębiłam już nawet kilka poradników i staram się jak mogę, ale i tak wiem, że pewnie wiele by mi można wytkać w tym temacie. Jak mnie będzie stać to se zatrudnię profesjonalistę :P.

 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi