co zyskaliscie / straciliscie przez lenistwo?

czy pamietacie takie wydarzenie?
mi sie nie chcialo raz nadrabiac drogi, zeby uzupelnic karte miejska a nastepnego dnia zlapal mnie kanar
nie chcialo mi sie przed matura uczyc o Asnyku, bo mnie nudzil a na ustnej z polaka wlasnie o nim wylosowalam jedno z pytan strasznie przy odpowiedzi namieszalam i tylko dzieki temu, ze na pozostale 2 odpowiedzialam poprawnie dostalam 3

zyskalam nie raz to, ze mi sie nie chcialo wychodzic z domu i poodwolywalam spotkania a tu ni z tego ni z owego przychodzil listonosz z przesylka, ktora odbieralam. dzieki temu nie musialam jezdzic na odlegla poczte

Lenistwo to postęp cywilizacji!

Gdyby człowiek pierwotny nie był leniwy. To by koła nie wynalazł - tylko dźwigał na plecach. Itd. Do dziś byś my w jaskiniach żyli.

a ja jestem taki leniwy, że jak usiadłem sobie na jajkach to nie chciało mi się wstać.

Ja dzięki lenistwu zdałem egzaminy. Nie chciało mi się uczyć i nie narobiłem se mętliku w głowie.

a ja dzięki lenistwu oblałem egzaminy i teraz mam rok obijania się więcej.

@Exitulus No to do elity narodu wstąpiłem i co to ja miałem jeszcze napisać? a kogo to obchodzi?

aaa no tak, ja dzięki lenistwu jestem bardziej wyspany. przynajmniej tak mi się wydaje kiedy budzę się o 14, nie mam jak tego zweryfikować

:Ephaltes! Jak się kładziesz po 3 w nocy, to raczej nie z powodu lenistwa wstajesz o 14

a jak dorzucę do tego że o 8 zaczynają mi się zajęcia na uczelni?

to, że się zaczynają - to jedno
to, że będziesz na nich - to drugie

dzięki lenistwu zyskałem masę wolnego czasu

A mnie to się nawet pisać nie chce taki jestem leń ;-/

podejrzewam, że dzięki lenistwu uniknąłem wielu niebezpiecznych sytuacji... kto wie, może nawet uratowało mi to życie ;]

dużo bym napisał ale nie chce mi się

To, że nie przepracowuje się nigdy, bo nic nie robie

całe życie

dzięki lenistwu obejrzałem masę dobrych filmów, a zdarzyło się i kilka książek. Alternatywą były oczywiście wyjścia w plener :p

nie chce mi się pisać idę się polenić

Stracilem tkanke tluszczowa hodowaną calutka zime.. nie chcialo mi sie isc do kuchni..

Zyskałem
Nie chodziłem na imprezy -> nie "urabiałem" koleżanek -> nie płacę alimentów /nie zaćpałem się/nie rozbiłem wozem z pijanym kolegą za kółkiem
Dużo rozmyślam -> przestałem chodzić do kościoła (widzę świat jakim naprawdę jest) - > przestałem wierzyć w "siłę wyższą" (większa wiara w siebie)
Nie widzę sensu by zabiegać o kobiece względy (miłość jak to nazywają baby) -> (gdyby mi się chciało być z moją pierwszą i jak na razie jedyną która nie była mi obojętna to dziś by już nie było żadnych "nas", 5 lat jej nie widziałem a się tak zmieniła (tłuszczyk, tłuszczyk), że nie zwrócił bym na nią uwagi)

Straciłem
Nie chodziłem na imprezy - > brak doświadczeń z płcią odmienną (dziwne stany poczucia pustki i jakiejś takiej melancholii)
"Zdolny ale leń" -> powtarzany rok liceum -> po nim 3 lata przerwy nim zabrałem się za studia -> po półtora roku nauki chyba sobie odpuszczę (nie chce mi się męczyć matematyki i statystyki, matematyka = gwóźdź do mojej trumny, "achillesowa pięta", najgorszy koszmar mojego edukacyjnego życia).

To tyle jak na razie

NIC!!

NIC!!