« | » |
Justyna Jary z zespołem PompaDur "Ballada więzienna"
Tekst:
Na rogu Ludnej i Czerniakowskiej
Straszna tragedia się stała:
Syn rąbnął ojca siekierą w móżdżek
I wtedy krew się polała.
Brata powiesił jak ten kapelusz,
Matkę udusił rękami,
Babkę, co była w każdej potrzebie,
Strasznie ją skopał nogami.
Cioci, co była w poważnym stanie,
Kozaka tańczył na brzuchu.
Zobaczył to dziadziuś, ojciec tatusia,
Chciał się odegrać za syna,
Złapał za nogę, wyrżnął o ścianę.
Taki był los tego syna.
Wleciał na górę dozorca domu,
Strasznym zwabionym tym krzykiem,
Wtedy go dziadziuś szturchnął po krzyżu
I lu go dwa razy bykiem!
Leciał cieciuchna sobie przez okno
Niczym ten ptaszek z tej klatki,
A to, co z niego tam pozostało,
To trochę mięsa i gnatki.
Przyszła policja, protokół spisała-
O rany, co tam się działo!
A na ulicy, schodach, piwnicy
Tysiące trupów leżało.
Przyszli kanarki, zabrali zbira
I przywiązali do słupa-
Hukła armata, omskło się ciało.
Rodzinie wydali trupa.
Kod HTML wszystkich zdjęć albumu do umieszczenia na dowolnej stronie:
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą