Ja nie wiem czy to jest dobry pomysł sugerować się moimi wybrykami.
Dzisiaj kosiłem trawnik i wpadłem na pomysł żeby "uporządkować" mamie grządkę (czy jak to się tam nazywa) - normalnie cała zarośnięta jakimiś chobielami.
Mama słabowita, więc pewnie sobie rady z tym dziadostwem nie mogła dać.
A co mi tam, po deszczu się powinno lekko wyrywać.
No to wyrwałem całe to dziadostwo, a wysokie już było że ho ho, i proszę bardzo: róże odkryte, ładnie wyplewione.
Chobiele do wora, na kompostownię się wywiezie i gra.
Taa...
Teraz mama z siostrą siedzą na podwórku i ratują co się da z hodowanych od dwóch lat samosiejek hibiskusa.
Prawdopodobnie ze setkę powinno im się udać.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą